Prawo do szczęścia?

Andrzej Macura

Fundacja Mamy i Taty rusza ze skierowaną do rodziców społeczną kampanią, mającą uwrażliwić ich na długotrwałe skutki rozwodu dla dzieci.

Prawo do szczęścia?

Każdy ma prawo do szczęścia? Powiedzmy, że tak. Co jednak zrobić, gdy owo szczęście jednego oznacza ból dla drugiego? Tak właśnie jest w sytuacji rozwodu. I nie chodzi nawet o to, że na ów krok często nie ma zgody jednego ze współmałżonków. Przede wszystkim cierpią na nim dzieci. Bo ojciec i matka to filary życia dziecka. Gdy się rozchodzą, świat wali im się na głowę. Z danych GUS wynika, że aż 60% dzieci mocno przeżywa rozwód rodziców.

A jest ich w Polsce coraz więcej. W dużych miastach  rozwodzi się 40% małżonków. Można więc szacować, że co piąty młody człowiek w dużym mieście ma za sobą traumę związaną z rozwodem rodziców. Ta młodzież musi jakoś w społeczeństwie funkcjonować: chodzą do szkół, spotykają się z rówieśnikami. Wiele się mówi na temat ekscesów z udziałem młodych ludzi. Czy rozwód rodziców naprawdę nie ma wpływu na ich zachowanie? A jeśli ma, to dlaczego tak mało się robi, by pomóc małżonkom przejść zwycięsko przez małżeński kryzys?

To nieprawda, że małżeństwo jest głównie dźwiganiem krzyża – jak to się czasem mówi podziwiając, jak małżonkowie obchodzący złoty jubileusz małżeństwa mogli tyle lat ze sobą wytrzymać. Jestem żonaty od dwudziestu lat i wiem, co mówię.  Owszem, bywały sytuacje trudne. Zdecydowanie więcej było chwil dobrych. Nawet patrząc od strony czysto praktycznej podział domowych obowiązków na dwie osoby to o połowę mniej pracy, biegania po sklepach czy po urzędach.

W dobie łatwych rozwodów małżonkowie nie mają zbyt silnej motywacji, by w momencie kryzysu starać się o jakieś porozumienie. Zapatrzeni w siebie i swoje „szczęście” zamiast  przez nieporozumienia jakoś przejść i je wyjaśnić, zamiast wybaczyć i żyć dalej, sięgają po środek łatwy i nie wymagający uderzenia się we własną pierś. Cóż, życie to nie bajka. „Żyli długo i szczęśliwie” nie znaczy, że bez żadnych konfliktów. Tylko kto ludziom, którzy naoglądali się  łzawych opowieści o wielkiej miłości ma to powiedzieć?