Skandal: Zapomnieli o obrońcy Westerplatte

PAP |

publikacja 22.07.2011 07:04

Na pogrzeb jednego z ostatnich obrońców Westerplatte Aleksego Kowalika nie pofatygował się ani szef MON, ani żaden z jego zastępców. Na Zachodzie weterani są bohatermi, a ich pogrzeby to uroczystości patriotyczne z udziałem władz - stwierdza "Nasz Dziennik".

Skandal: Zapomnieli o obrońcy Westerplatte Petrusia1 / CC 2.0 Pomnik na Westerplatte

Dziennik przypomina, że w 2009 roku na pogrzebie ostatniego brytyjskiego weterana I wojny światowej, były tysiące osób, rząd zaprosił dyplomatów z Europy, a mowę pożegnalną wygłosił szef sztabu generalnego armii brytyjskiej.

"Kowalik był w moim wieku. Służył w innej jednostce, która później przyjechała na Westerplatte. Na jego pogrzebie powinien być ktoś z ministerstwa" - mówi kpt. Ignacy Skowron.

Na pogrzebie ppor. Kowalika zabrakło jednak przedstawicieli Ministerstwa Obrony Narodowej. Rzecznik resortu Janusz Sejmej poinformował, że na uroczystościach była wojskowa asysta honorowa wraz z posterunkami honorowymi.

B. szef MON Romuald Szeremietiew nie kryje oburzenia. "Jest to co najmniej nietakt, chociaż nazwałbym to ostrzej - skandalem. Dlatego, że obrona Westerplatte jest pewnym symbolem, jeśli chodzi o tradycję wojskową. To był wielki, bohaterski czyn" - mówi.