Mój klient jest szalony

PAP |

publikacja 26.07.2011 13:40

Adwokat sprawcy piątkowego zamachu bombowego i strzelaniny w Norwegii uważa, że jego klient jest szalony. Jak relacjonował we wtorek, Anders Behring Breivik twierdzi, że jest w stanie wojny i należy do antyislamskiej sieci, która ma swoje komórki za granicą.

Mój klient jest szalony ERIK JOHANSEN/PAP/EPA Geir Lippestad został wyznaczony na obrońcę Andersa Breivika. Osobiście uważa, że jego klient jest szalony

Według Geira Lippestada, "cała ta sprawa wskazuje na to, że Breivik jest szalony".

Lippestad, członek Partii Pracy, której młodzieżówka była celem piątkowego ataku na wyspie Utoya, powiedział, że zrezygnuje z obrony Breivika, jeśli nie podda się on testom psychologicznym.

"(Breivik) nienawidzi wszystkich, którzy wierzą w demokrację i zachodnie wartości. Oczekuje, że jest to początek wojny, która będzie trwała 60 lat" - opowiadał Lippestad. Ocenił, że sprawca zamachów jest osobą wyjątkowo zimną i nie wykazuje żadnych oznak współczucia.

Ataki były konieczne, ponieważ Breivik jest w stanie wojny - powiedział obrońca zamachowca. "Traktuje siebie jak wojownika. Rozpoczął tę wojnę i jest z tego dumny" - relacjonował Lippestad.

Przed atakami Breivik zażył "pewne leki", aby być silnym i czujnym. Myślał jednak, że zostanie wcześniej powstrzymany i zabity podczas piątkowego ataku lub w poniedziałek w drodze do sądu na pierwsze przesłuchanie. Jest także zdziwiony, że udało mu się osiągnąć swoje cele - powiedział prawnik. W jego relacji, Breivik uważa, że przygotowana przez niego "operacja" przebiega zgodnie z planem.

32-latek nie był świadomy, ile osób zginęło w podwójnym zamachu, o co pytał obrońcę.

Breivik utrzymuje również, że należy do antyislamskiej sieci, która ma dwie grupy w Norwegii i kilka poza granicami kraju. "Mówi o dwóch komórkach w Norwegii oraz o kilku komórkach za granicą" - wyjaśnił Lippestad. Norweska policja i eksperci wątpią jednak w taką wersję - pisze agencja Reutera. W poniedziałek przed sądem 32-letni Norweg mówił, że w jego organizacji "są dwie komórki", chociaż podczas wcześniejszych policyjnych przesłuchań i rozmów z adwokatem twierdził, że działał sam.

Według Breivika, poniedziałkowe posiedzenie sądu odbywało się za zamkniętymi drzwiami, aby uniemożliwić sprawcy zamachu wysłanie sygnałów do innych "komórek".

Urodzony w 1964 r. Lippestad bronił prawicowego zabójcy 15-letniego Benjamina Hermansena, którego ojciec był Afrykaninem. W 2002 r. sprawca tego morderstwa na tle rasowym został skazany na 17 lat pozbawienia wolności.

32-letni Norweg Anders Behring Breivik w poniedziałek przyznał się przed sądem do przeprowadzenia ataku w Norwegii. Nie uznał się jednak za winnego popełnienia przestępstwa. Na wyspie Utoya Breivik zastrzelił 68 osób. Osiem osób poniosło śmierć w ataku bombowym przeprowadzonym przez niego w dzielnicy rządowej w Oslo.