Piloci byli źle wyszkoleni i popełnili poważne błędy, kontrolerzy lotu podawali nieprawdziwe informacje, samolot do momentu zderzenia był w pełni sprawny, nie ma dowodów na zamach ani naciski na pilotów – takie są główne wnioski rządowego raportu opracowanego przez Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, na której czele stał minister spraw wewnętrznych Jerzy Miller. Prezentacja liczącego 328 stron i pięć załączników dokumentu, opracowanego przez 34 członków komisji – specjalistów z różnych dziedzin związanych z lotnictwem i przyjętego przez nich jednogłośnie, odbyła się 29 lipca w Warszawie.

Choć raport nie wskazuje winnych, nie wymienia żadnych nazwisk, a jedynie funkcje, pokazuje tak wielką skalę błędów i zaniedbań, że odpowiedzialność konkretnych osób jest oczywista, a zarzuty prokuratorskie i dymisje powinny być kwestią najbliższego czasu. Pierwsza – ministra obrony narodowej Bogdana Klicha – miała miejsce w kilka godzin po prezentacji dokumentu.

Według specjalistów, raport polskiej komisji pokazuje najbardziej prawdopodobną wersję wydarzeń, choć niektórzy słusznie wskazują, że wszystkiego nie wyjaśnia.