PAP |
publikacja 11.06.2025 11:27
Będzie je samo przetwarzać na siarczan litu i tak sprzedawać.
Baterie
Bez nich trudno dziś wyobrazić sobie życie
Henryk Przondziono/Foto Gość
Władze Zimbabwe poinformowały we wtorek, że od stycznia 2027 r. wprowadzą zakaz eksportu rudy litu, ponieważ będzie ona na miejscu rafinowana na siarczan litu i w tej postaci sprzedawana producentom baterii litowych.
Minister ds. górnictwa i rozwoju Winston Chitando powiedział we wtorek, że Zimbabwe "buduje zdolności produkcyjne litu klasy akumulatorowej wspólnie z dwiema chińskimi firmami, Bikita Minerals i Prospect Lithium".
Chińskie firmy całkowicie zdominowały wydobycie litu w tym południowoafrykańskim kraju. Od lat eksportują surową rudę do Chin, gdzie przetwarzana jest do postaci siarczanu, co sprawia, że Zimbabwe ma z tego niewielkie zyski.
Świadom tego rząd w Harare już w 2022 r. opracował strategię gospodarczą Vision 2030, która zakładała właśnie zakaz eksportu rudy litu, aby przyciągnąć inwestycje w lokalne zakłady jego przetwórstwa, takie jak rafinerie, ale też zakłady produkujące baterie.
Ekonomiści Zimbabwe wyliczyli wówczas, że kraj traci 2 mld dolarów na eksporcie surowca zamiast gotowych baterii. Na krótko w 2022 r. Harare zakazało więc eksportu rudy, ale szybko go przywrócono, gdy okazało się, że produkcja baterii wymaga gigantycznych inwestycji. Na eksport rudy nałożono więc 5-proc. podatek, który jest ostro krytykowany przez chińskich eksporterów domagających się jego zawieszenia do czasu wybudowania w kraju pierwszych rafinerii.
Siarczan litu, w który Zimbabwe zamierza rafinować rudę, jest wciąż produktem pośrednim, który można przetworzyć na wodorotlenek litu lub węglan litu, stosowany w produkcji akumulatorów, które w afrykańskim kraju mają być produkowane w 2030 r. według ambitnych panów prezydenta Emmersona Mnangagwy.
Zimbabwe posiada największe zasoby tego minerału w Afryce, które są w stanie zaspokoić jedną piątą światowego zapotrzebowania.