Zakazana konferencja

Jacek Dziedzina

GN 36/2011 |

publikacja 08.09.2011 00:15

Nauka jest po naszej stronie – mówi dr Joseph J. Nicolosi, psycholog i psychoterapeuta, od lat pomagający osobom cierpiącym z powodu skłonności homoseksualnych. Naukowych poglądów nie będzie mógł jednak przedstawić w poznańskiej uczelni, która uległa naciskom gejowskich aktywistów.

Zakazana konferencja www.josephnicolosi.com Dr Joseph Nicolosi

Konferencja naukowa i seminarium pod tytułem „Praktyczne zastosowania terapii reparatywnej” mają odbyć się 16 września w Poznaniu. Idealnym miejscem, zdawałoby się, na studiowanie tematu jest uniwersytet – teoretycznie miejsce nauce przyjazne.

Argument spamu

I tak też miało być: organizator, czyli Fundacja Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii, miał umowę o wynajem centrum konferencyjnego od Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Uczelnia wynajmuje salę, zarabiając na tym konkretne pieniądze, więc i tym razem umowa miała charakter czysto komercyjny. Kiedy jednak do mediów przedostała się informacja o zaproszonym na konferencję gościu z USA, rozpętała się histeria środowisk określających siebie jako przedstawiciele wszystkich homoseksualistów. Histeria przybrała formę zorganizowanej i zmasowanej akcji nacisku na uczelnię. Skutecznie: władze uczelniane odstąpiły od umowy.

 
 

To, niestety, kolejna udana w Polsce akcja homo-lobby, po słynnych naciskach na władze UKSW, by odwołały wykład dr. Paula Camerona, oskarżanego przez aktywistów o homofobię i głoszenie „nienaukowych” teorii. Okazuje się, że wystarczy zapchać spamami skrzynkę mejlową rektoratu i zagrozić zdemolowaniem lokalu, by nauka nie miała wstępu na, o ironio, uniwersytet. – Konferencja i tak się odbędzie, tylko w innym miejscu – mówi GN Bogna Białecka, psycholog i prezes Fundacji Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii. – Naszym zamiarem nie było wzbudzanie kontrowersji, tylko zapewnienie rzeczowej pomocy tym osobom, które jej szukają. Organizacje gejowskie zrobiły aferę, a my chcemy w spokoju tę konferencję przeprowadzić – dodaje. „Autor” całego zamieszania, dr Nicolosi, jeszcze przed przylotem do Polski mówił GN: – Aktywiści gejowscy zawsze protestują na moich konferencjach, przyzwyczaiłem się. Ale nie pozwolę im powstrzymać mnie w niesieniu pomocy mężczyznom i kobietom, którzy są nieszczęśliwi ze swoim homoseksualizmem.

Masz prawo z tym zerwać

Doktor Nicolosi jest ceniony jako jeden z najwybitniejszych terapeutów w obszarze nieco zaniedbanym przez psychologię głównego nurtu – pomocy osobom cierpiącym ze względu na odczuwane skłonności homoseksualne. Jego klinika zatrudnia 7 terapeutów i przyjmuje średnio 150 pacjentów tygodniowo. Jest autorem kilku książek, które zostały przetłumaczone na wiele języków. Po polsku ukazały się: „Terapia reparatywna męskiego homoseksualizmu” oraz „Wstyd i utrata przywiązania – praktyczne zastosowania terapii reparatywnej”. Doktor Robert Perloff, były prezes Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego, w przedmowie do tej drugiej napisał: „Nicolosi, adwokat homoseksualnych mężczyzn i kobiet, którzy próbują pokonać swoje zainteresowanie tą samą płcią i osiągnąć spełnienie w związku heteroseksualnym, odważnie przeciwstawia się – niczym głos wołającego na pustyni – konserwatywnym psychologom, którzy utrzymują, że zmiana z homoseksualizmu na heteroseksualizm nie jest ani możliwa, ani wskazana”. – Doktor Nicolosi i każdy terapeuta zajmujący się tym zagadnieniem mówią, że we wszystkich kodeksach etycznych psychologów i psychiatrów jest zapisane, że pacjent ma prawo do samostanowienia, do wyznaczania celów terapii – twierdzi Bogna Białecka. – Czyli ma prawo wyznaczyć uporządkowanie swojego życia – w tym wypadku zerwanie z homoseksualizmem – jako cel swojej terapii. Terapeuta może albo się z tym zgodzić, albo uznać, że nie jest kompetentny, albo że nie zgadza się to z jego światopoglądem. Ale ten rodzaj terapii ukierunkowanej na zmianę nie jest zakazany – dodaje psycholog.

„Coming out” w wersji hetero

– Nauka jest po naszej stronie – uważa Nicolosi. – Nie istnieje żaden odkryty gen „homoseksualny” i nie ma żadnego dowodu na to, że coś biologicznie determinuje urodzenie się homoseksualistą. Za to udowodniono, że pewne rodzinne wzorce zachowań mogą stworzyć warunki do homoseksualnych zachowań – mówi „Gościowi Niedzielnemu”. – Nigdy nie mówimy naszym pacjentom: unikaj aktywności homoseksualnej, jeśli chcesz to robić, rób to. Nasza praca polega na tym, by pomóc im zrozumieć, co się z nimi dzieje, kiedy podejmują decyzję o współżyciu z osobą tej samej płci – zaznacza. – Wierzę, że nasze ciało mówi nam, kim naprawdę jesteśmy, że nasze ciało kieruje nas na heteroseksualność – dodaje amerykański psychoterapeuta.

Co na to koledzy po fachu? Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologiczne w 2009 roku wydało oświadczenie, w którym nie poleca terapii reparatywnej ze względu na brak wystarczających naukowych dowodów na jej skuteczność. Nie zaleca jej stosowania, ale też nie zakazuje. – Paranoją jest to, że od żadnego innego rodzaju psychoterapii nie wymaga się udokumentowania w badaniach naukowych jej skuteczności – komentuje Bogna Białecka. – Takich wymagań nie stawia się ani terapii nastawionej na depresję, nerwice czy uzależnienia, ani terapii w sytuacji, gdy homoseksualista mówi, że jest mu z tym źle, a psychoterapeuta odpowiada: pomogę ci cieszyć się z twojego homoseksualizmu – dodaje psycholog. Krótko mówiąc, „naukowości” wymaga się tylko od terapii, w której prowadzący, jak dr Nicolosi, mówi: pomogę ci odnaleźć twoją tożsamość. Warto też spojrzeć na liczby: dr Nicolosi, zajmujący się tym tematem od 30 lat, może pochwalić się 30-procentową skutecznością swojej metody. To znaczy, że niemal co trzeci jego pacjent po terapii jest w stanie nawiązać kontakt heteroseksualny. Średnia dla wszystkich innych przypadków terapii osób homoseksualnych wynosi 10 proc. To mało? – Skuteczność psychoterapii jeśli chodzi o uzależnienia wynosi 6 proc., a mimo to nikt nie postuluje zamknięcia ośrodków Monaru – mówi Białecka. – Inne rodzaje psychoterapii, np. dotyczące depresji, też mają ok. 30 proc. sukcesów całkowitych – dodaje.

Zdaniem Nicolosiego, w przestrzeni publicznej za mało mówi się o tych, którym udało się zerwać z homoseksualizmem. – „Coming out” kojarzy się tylko z przyznaniem się do homoseksualizmu. A trzeba ten termin wykorzystać do pokazywania eks-gejów i eks-lesbijek, którzy mówią, że przez odkrycie siebie wyszli z tego, mają dziś żonę, męża i dzieci – mówi Nicolosi. Nawet gdyby teorie Nicolosiego były kontrowersyjne naukowo, uniwersytet z definicji jest miejscem dyskusji i poszukiwań intelektualnych. Wiadomo w imię czego polscy aktywiści gejowscy walczyli o odwołanie konferencji: argumenty amerykańskiego specjalisty obalają wszystko to, w co oni każą wierzyć reszcie społeczeństwa. Ale w imię czego Uniwersytet Medyczny ugina się pod naciskiem pseudonaukowych nacisków – pozostaje pytaniem otwartym.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.