Ugody między MON a bliskimi ofiar Bryzy

PAP |

publikacja 19.09.2011 15:18

MON zawarło w poniedziałek cztery kolejne sądowe ugody ws. zadośćuczynień dla rodzin ofiar katastrofy wojskowego samolotu Bryza. Bez ugody zakończyły się natomiast sprawy, na których rozpatrywano podobne roszczenia rodzin żołnierzy poległych na misjach.

Ugody między MON a bliskimi ofiar Bryzy Marek Piekara/GN W Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia odbyło się w poniedziałek posiedzenie ugodowe, na którym rozpatrywano roszczenia części rodzin wojskowych poległych w Iraku i Afganistanie oraz w wypadku Bryzy, która w marcu 2009 r. rozbiła się na lotnisku Gdynia-Babie Doły

W Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia odbyło się w poniedziałek posiedzenie ugodowe, na którym rozpatrywano roszczenia części rodzin wojskowych poległych w Iraku i Afganistanie oraz w wypadku Bryzy, która w marcu 2009 r. rozbiła się na lotnisku Gdynia-Babie Doły. Sprawy rozpatrywane były razem, ponieważ w sporze z MON część bliskich żołnierzy reprezentuje ta sama trójmiejska kancelaria.

Cztery osoby, z którymi w czwartek zawarto ugody, to rodzina jednego z lotników, który zginął w Gdyni. Na początku września resort podpisał ugodę także z synem innego lotnika, który wówczas stracił życie. Każda tych osób otrzyma 250 tys. zł. To taka sama kwota jak przy ugodach po katastrofie wojskowego samolotu CASA pod Mirosławcem; odpowiada też propozycji ugodowej Skarbu Państwa dla rodzin, które straciły bliskich w katastrofie smoleńskiej.

W czwartek sąd zajmował się też wezwaniami do ugody złożonymi przez 13 osób, rodziny trzech żołnierzy, którzy zginęli na misjach zagranicznych (jednego poległego w Iraku i dwóch - w Afganistanie). Podobnie jak w ub. tygodniu, gdy przed sądem rozpatrywano pierwsze wezwania, złożone przez rodzinę poległego w Iraku, MON nie zgodził się na zawarcie ugody.

Resort obrony podkreśla, że - w przeciwieństwie do lotników - żołnierzom wyjeżdżającym na misje MON wykupiło polisy ubezpieczeniowe i dlatego nie ma podstaw prawnych, by wypłacić zadośćuczynienie. Z kolei prawnicy reprezentujący większość rodzin argumentują, że w polskim prawie cywilnym nie ma tzw. zaliczalności świadczeń - pieniądze wypłacone na podstawie polisy ubezpieczeniowej nie mogą być zaliczone na poczet zadośćuczynienia.

Jeśli rodziny żołnierzy poległych na misjach, których sprawy rozpatrywano w poniedziałek przed sądem, nadal zamierzają domagać się pieniędzy od ministerstwa, muszą teraz złożyć pozew. Konieczne będzie przy tym wniesienie opłaty w wysokości 5 procent żądanej kwoty zadośćuczynienia - chyba że sąd zwolni powodów z tego obowiązku.

Łącznie zadośćuczynień za śmierć swoich bliskich w Iraku i Afganistanie chce 69 osób - żony, dzieci i rodzice 27 żołnierzy i jednego cywila. Większość z nich reprezentuje ta sama trójmiejska kancelaria. Każde ze złożonych przez nią w sądzie wezwań do ugody opiewa na kwotę 1 mln zł.

W ub. tygodniu prawnicy reprezentujący większość rodzin żołnierzy poległych na misjach, Sylwester Nowakowski i Piotr Sławek, zaapelowali do premiera Donalda Tuska i szefa MON Tomasza Siemoniaka, by zawrzeć ugody sądowe "chociaż z dziećmi poległych żołnierzy". "Dla dzieci proces sądowy o zadośćuczynienie za śmierć ojca będzie kolejnym koszmarem, jaki przyjdzie im dźwigać przez całe życie" - uzasadniali. Zaproponowali przy tym, by ugody były zawarte "na zasadach zaproponowanych w podobnych sprawach przez Skarb Państwa". Chodzi o zadośćuczynienia przyznane w sprawach katastrof wojskowych samolotów np. pod Mirosławcem w 2008 r. i w Gdyni w 2009 r.

Wcześniej resort obrony poinformował, że minister Siemoniak pod koniec wrześniu planuje spotkanie z rodzinami poległych na misjach. Nowakowski, komentując ten komunikat, powiedział, że doradza swoim mocodawcom, by nie jechali na spotkanie z ministrem. "Zamiast spotkania tydzień przed wyborami, lepiej poczekać i spotkać się po wyborach" - ocenił.

W poniedziałek po południu w MON odbędzie się spotkanie z prawnikami reprezentującymi rodziny poległych na misjach. Resort ma przedstawić swoje stanowisko w sprawie roszczeń rodzin, które jeszcze nie były rozpatrywane przez sąd.

W Iraku w latach 2003-2007 poległo 22 polskich żołnierzy i jeden funkcjonariusz BOR (ponadto: trzech byłych wojskowych zatrudnionych przez zagraniczne firmy ochroniarskie i dwóch dziennikarzy). W Afganistanie do połowy sierpnia 2011 r. zginęło na służbie 28 żołnierzy i jeden cywil - ratownik medyczny.