Riposta Izraela na wniosek Palestyny

PAP |

publikacja 24.09.2011 08:39

Premier Izraela Benjamin Netanjahu skrytykował wniosek o przyjęcie państwa palestyńskiego do ONZ jako pełnoprawnego członka i potwierdził, że popiera powstanie państwa palestyńskiego, ale na drodze negocjacji z Izraelem.

Riposta Izraela na wniosek Palestyny ANDREW GOMBERT/ PAP/EPA Premier Izraela przemawia na forum ONZ.

W przemówieniu na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w piątek Netanjahu polemizował z argumentami przemawiającego przed nim prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa. Palestyński przywódca wcześniej tego dnia złożył wspomniany wniosek na ręce sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna, a ten od razu przekazał go Radzie Bezpieczeństwa.

Palestyńczycy - mówił izraelski premier - "chcą państwa bez pokoju", a tymczasem "muszą najpierw zawrzeć pokój z Izraelem i dopiero wtedy będą mieli swoje państwo".

Netanjahu odrzucił tezę Abbasa, jakoby do zerwania negocjacji izraelsko-palestyńskich doszło z winy Izraela. Podkreślił, że przyczyną impasu w procesie pokojowym jest ciągły brak gwarancji bezpieczeństwa dla Izraela.

"Izrael jest przygotowany na państwo palestyńskie na Zachodnim Brzegu, ale nie jesteśmy gotowi na to, by mieć kolejną Strefę Gazy" - oświadczył.

Premier miał na myśli objęcie władzy przez islamistów z Hamasu po wycofaniu się wojsk izraelskich ze Strefy Gazy.

"Kiedy Izrael opuścił Gazę, siły umiarkowane zostały tam pożarte przez radykałów (...) - powiedział. - (w Strefie Gazy) nie ma pokoju, jest wojna. Mamy Iran, który obalił tam Władzę Palestyńską za pomocą swego satelity, Hamasu".

Hamas nie uznaje prawa Izraela do istnienia, dąży do jego zniszczenia i do powstania państwa palestyńskiego na całym obecnym terytorium Izraela, od Morza Śródziemnego do granicy z Jordanią.

"Izrael jest gotowy na bolesne kompromisy. (...) Chce żyć w pokoju, ale pokój ten musi się opierać na bezpieczeństwie" - podkreślił Netanjahu.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu, broniąc w przemówieniu na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ okupacji terytoriów zajętych przez Izrael w 1967 roku, podkreślił, że powrót do poprzednich granic nie jest możliwy.

Powiedział też, że "nadszedł czas, aby Palestyńczycy uznali to, co międzynarodowi przywódcy już uznali: że Izrael jest państwem żydowskim".

"Oskarżają nas, że przekształciliśmy Jerozolimę w żydowskie miasto. To tak, jakby oskarżać Amerykanów o zamerykanizowanie Waszyngtonu i Brytyjczyków o przekształcenie Londynu w brytyjskie miasto" - dodał szef rządu izraelskiego.

Premier przypomniał o zagrożeniu ze strony ekstremistów islamskich, nawiązując m.in. do 10. rocznicy ataku terrorystycznego z 11 września 2001 r. "Poprzednie ustępstwa Izraela nie uciszyły burzy wojowniczego islamu, który nam zagraża" - dodał.

Wypomniał też ONZ, że jest ona forum nieustannej i niesprawiedliwej, jego zdaniem, krytyki Izraela.

"Izrael stał się obiektem potępień częściej niż wszystkie inne narody świata razem wzięte" - oświadczył.