Ostatni dzień wizyty Leona XIV w Libanie (synteza)

KAI |

publikacja 02.12.2025 15:23

Leon XIV zakończył wizytę w Libanie. Była to drugi etap jego pierwszej zagranicznej podróży apostolskiej, w trakcie której odwiedził wcześniej Turcję. Dziś rano był w szpitalu psychiatrycznym w Jal ed-Dibie, modlił się w miejscu tragicznego wybuchu w porcie w Bejrucie w 2020 roku oraz odprawił Mszę św. dla 150 tys. wiernych.

Ostatni dzień wizyty Leona XIV w Libanie (synteza) Leon XIV w Libanie PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

 

W szpitalu w Jal ed-Dib

Położony na przedmieściach Bejrutu Hôpital de la Croix jest jednym z największych szpitali na Bliskim Wschodzie, w którym leczy się pacjentów psychicznie chorych. Prowadzi go przez libańskie Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Świętego Krzyża. Witając Ojca Świętego przełożona generalna zgromadzenia, s. Marie Makhlouf zaznaczyła, że placówka ta przyjmuje pacjentów, których nikt inny nie chciał przyjąć. Mieszkają tu osoby zapomniane, niewidoczne, a papieska wizyta jest dla nich świadectwem, że są cennym skarbem Kościoła.

W swoich świadectwach jedna z pacjentek zapewniła papieża o radości, jaką obdarzył ich przybywając do szpitala, a jeden z chorych stwierdził, że papieska wizyta jest łaską Boga dla narodu libańskiego. Chór złożony z pacjentów odśpiewał hymn specjalnie skomponowany na cześć papieża.

W krótkim przemówieniu papież podkreślił, że w chorych i w tych, którzy się nimi opiekują mieszka Jezus. Wyraził wdzięczność pracownikom za ich posługę. „Wasza troska o chorych jest znakiem miłości Chrystusa” – stwierdził. „To miejsce przypomina nam wszystkim, że nie wolno zapominać o najsłabszych ani budować społeczeństwa opartego na pozornej pomyślności, ignorującego ubogich. My, chrześcijanie, jesteśmy wezwani do troski o nich – tak mówi Ewangelia i wołanie ubogich” – powiedział Leon XIV.
Ofiarował szpitalowi figurę św. Józefa, a sam otrzymał w prezencie ikonę założyciela zakonu bł. Jakuba Haddada.

Po oficjalnej części spotkania papież w poszedł na prywatne spotkanie z pacjentami w Pawilonie św. Dominika.

Modlitwa w miejscu wybuchu

Po przyjeździe do Bejrutu Leon XIV modlił się najpierw w miejscu eksplozji 4 sierpnia 2020 r. w porcie w Bejrucie w wyniku której zginęło ponad 200 osób, a 7,5 tys. zostało rannych. Papieża powitał premier Nawaf Salam. Ojciec Święty pomodlił się w milczeniu. Złożył wieniec z kwiatów. Zapalił świecę. Na zakończenie podszedł do krewnych ofiar trzymających zdjęcia tych, którzy zginęli oraz do osób, które przeżyły wybuch.

Msza św. na nabrzeżu

Na Beirut Waterfront zgromadziło się około 150 tys. wiernych. Witając Ojca Świętego melchicki patriarcha Antiochii Józef Absi zaznaczył, że wierni z „krainy pokoju” odpowiadają na jego wezwanie do pokoju i witają go jako Następcę Piotra, który przybywa, by umocnić chrześcijan Bliskiego Wschodu. Podkreślił znaczenie Katolickich Kościołów Wschodnich oraz zaangażowanie papieża w budowanie jedności i nadziei w regionie dotkniętym niepokojem. Zauważył, że spotkania Ojca Świętego z  chorymi, osobami konsekrowanymi, młodzieżą, przesiedleńcami i poranionymi stanowią znak jego troski i miłości. Hierarcha wyraził przekonanie, że to spotkanie wnosi radość i pokój w serca wiernych, będące obietnicą Pana.

W kazaniu Ojciec Święty zachęcił wiernych do postawy wdzięczności i uwielbienia, pomimo, że niekiedy bardziej jesteśmy skłonni do rezygnacji i narzekania niż do zachwytu serca i wdzięczności. Przypomniał, że kraj ten jest piękny i bogaty w historię i tradycję, lecz doświadcza także ubóstwa, kryzysu ekonomicznego, przemocy i napięć politycznych. Zauważył, że w takiej sytuacji łatwo zatracić nadzieję.

Leon XIV odwołał się do Słowa Bożego, które uczy nas, że wdzięczność rodzi się w małości: w małych gestach, w prostocie wiary, w codziennej pracy wspólnot i ludzi zaangażowanych w dobro. To one są „małymi gałązkami”, które dają nadzieję i prowadzą do przemiany serc. Podkreślił, iż wdzięczność nie może być jedynie osobista – powinna prowadzić do nawrócenia, do troski o innych i o dobro wspólne. Zachęcił, by nie poddawać się logice przemocy i bałwochwalstwu pieniądza, nie ulegać rozprzestrzeniającemu się złu.

Papież wskazał, że aby Liban powrócił do swej świetności trzeba „rozbroić nasze serca, zrzucić pancerze naszych etnicznych i politycznych izolacji, otworzyć nasze wyznania religijne na wzajemne spotkania, obudzić w naszych sercach marzenie o zjednoczonym Libanie, gdzie triumfują pokój i sprawiedliwość, gdzie wszyscy mogą uznać się za braci i siostry oraz gdzie w końcu może się spełnić to, co opisuje nam prorok Izajasz: `Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą pospołu` (Iz 11, 6)” – stwierdził Ojciec Święty. „Libanie, powstań! Bądź domem sprawiedliwości i braterstwa! Bądź proroctwem pokoju dla całego Bliskiego Wschodu!” – zaapelował Leon XIV.

Dziękując Bogu za dni swej pielgrzymki papież zapewnił: „Modlę się za was, aby ta ziemia Bliskiego Wschodu była zawsze oświecona wiarą w Jezusa Chrystusa – Słońce sprawiedliwości – i dzięki Niemu zachowała nadzieję, która nie zachodzi”.
W modlitwie wiernych modlono się: po grecku za Kościół, aby był narzędziem pojednania dla budowania świata, w którym panuje sprawiedliwość i pokój; po grecku za papieża Leona oraz wszystkich patriarchów, biskupów i kapłanów: jako strażników powierzonej im owczarni, niech będą wspierani w mądrości i umocnieni w miłości, prowadząc ją drogą prawdy; po syryjsku za przywódców: odpowiedzialnych za dobrobyt narodów, aby byli świadomi swoich obowiązków, zapewniając dobrobyt i spójność społeczną; po ormiańsku za budujących pokój, by opierając się na obietnicy Pana, byli wspierani w swoich wysiłkach na rzecz umocnienia we wszystkich pragnienia tego daru; po francusku za ofiary wojny aby niesione na ramionach Dobrego Pasterza otrzymały pomoc w odzyskaniu nadziei i uwierzyły w lepszą przyszłość i po arabsku za zgromadzonych na obecnej Eucharystii, aby karmiąc się jednym chlebem  byli autentycznymi świadkami miłości Pana Boga.

Na zakończenie Mszy św. patriarcha Antiochii obrządku maronickiego, kard. Béchara Boutros Raï wyraził wdzięczność za „ojcowską obecność” papieża wśród libańskich katolików. „Rozjaśnia ona nasze umysły i ożywia naszą determinację do działania na rzecz pokoju, braterstwa i dialogu między wszystkimi synami i córkami naszej ukochanej ziemi” – stwierdził. Podkreślił, iż słowa Ojca Świętego zabrzmiały jako „wezwanie do pozostania wiernymi świadkami Chrystusa, nosicielami światła, sprawiedliwości, nadziei i pokoju. Naszą misją w tych trudnych czasach jest budowanie mostów, wspieranie jedności i służenie dobru wspólnemu naszego narodu i regionu”.

Kard. Raï wyraził Leonowi XIV wdzięczność za troskę o wiernych, za wsparcie młodzieży i rodzin oraz za niosącą otuchę obecność wśród tych, którzy dźwigają ciężar cierpienia i próby. Papieskie przesłanie braterstwa i wspólnoty między chrześcijanami a muzułmanami, a szerzej między wszystkimi członkami społeczeństwa libańskiego określił jako wytyczną, oświecającą „naszą drogę wyjścia z trudności i prowadzącą nasze serca ku odnowionemu życiu”.

Duchowy przywódca libańskich katolików zapewnił Ojca Świętego o synowskim przywiązaniu i żarliwych modlitwach w intencji jego posługi apostolskiej i  Kościoła powszechnego. „Niech Pan wspiera Twoje kroki jako Posłańca pokoju, a Najświętsza Maryja Panna, Królowa Libanu, otoczy Cię swoją matczyną czułością i czuwa nad Tobą w Twojej wzniosłej  misji budowniczego  powszechnego braterstwa i trwałego pokoju. Dziękujemy Ci, Ojcze Święty, za to, kim jesteś, za Twoje błogosławieństwo, miłość i ojcowską bliskość” – powiedział kard. Raï.

Przed zakończeniem Mszy św. Leon XIV wygłosił apel. Wyznał, że podczas swojej pierwszej pielgrzymki w Roku Jubileuszowym przybył „jako pielgrzym nadziei na Bliski Wschód, błagając Boga o dar pokoju dla tej ukochanej ziemi, naznaczonej niestabilnością, wojnami i cierpieniem”. „Drodzy chrześcijanie Bliskiego Wschodu, gdy rezultaty waszych wysiłków na rzecz pokoju przychodzą z opóźnieniem, zachęcam was, abyście podnieśli wzrok ku Panu, który nadchodzi! Spójrzmy na Niego z nadzieją i odwagą, zachęcając wszystkich do podążania drogą koegzystencji, braterstwa i pokoju. Bądźcie budowniczymi pokoju, zwiastunami pokoju, świadkami pokoju!” – powiedział Leon XIV.

Podkreślił, że „Bliski Wschód potrzebuje nowych podejść, aby odrzucić mentalność zemsty i przemocy, przezwyciężyć podziały polityczne, społeczne i religijne oraz otworzyć nowe rozdziały w imię pojednania i pokoju”. „Zbyt długo podążaliśmy ścieżką wzajemnej wrogości i zniszczenia w koszmarze wojny, czego skutki są widoczne przed oczami wszystkich. Musimy zmienić kierunek, musimy wychowywać nasze serca do pokoju” – powiedział papież.

Zapewnił o modlitwie za Bliski Wschód i wszystkie narody, które cierpią z powodu wojny, jak również m.in. za rozwiązanie sporów politycznych w Gwinei Bissau, a także za ofiary pożaru w Hongkongu.

„Modlę się szczególnie za ukochany Liban! Ponownie zwracam się do społeczności międzynarodowej, aby nie szczędziła wysiłków w promowaniu dialogu i pojednania. Kieruję serdeczny apel do tych, którzy sprawują władzę polityczną i społeczną, tutaj i we wszystkich krajach dotkniętych wojną i przemocą: wysłuchajcie wołania waszych narodów, które domagają się pokoju! Oddajmy się wszyscy na służbę życiu, dobru wspólnemu, integralnemu rozwojowi ludzi” – powiedział Leon XVI. Na zakończenie wezwał chrześcijan Bliskiego Wschodu: „Miejcie odwagę!”.

Ceremonia pożegnania

W pożegnalnym przemówieniu na lotnisku w Bejrucie prezydent Joseph Aoun powiedział, że w czasie swej wizyty papież niósł słowa nadziei i otuchy, wzywając do pojednania. Odczuliśmy głębię Twojej miłości do Libanu i jego mieszkańców, stwierdził szef państwa. Dziękujemy za wsłuchanie się w nas i powierzenie Libanowi przesłania pokoju. Wysłuchaliśmy go i będziemy wcielać w życie, zapewnił Aoun. Rozstajemy się z ojcem, który przyniósł nam pocieszenie, zaznaczył prezydent.

„Niech ustaną ataki i wrogość. Niech nikt już nie wierzy, że walka zbrojna przynosi jakiekolwiek korzyści. Broń zabija, zaś negocjacje, mediacje i dialog budują. Wybierzmy wszyscy pokój jako drogę, a nie tylko jako cel!” – zaapelował z kolei Leon XIV.
Papież wyznał, że opuszczenie Libanu jest trudniejsze niż przyjazd, bo spotkanie ludzi zostawia trwały ślad w sercu. Dostrzegł, iż w wspólnota i bycie razem mają w tym kraju szczególne znaczenie. Podkreślił duchową obecność podczas tej pielgrzymki papieża Franciszka, który pragnął odwiedzić ten kraj.

Leon XIV wyraził szacunek dla religijnych tradycji Libanu, doceniając znaczenie czci, jaką cały naród, niezależnie od wyznawanej religii otacza Najświętszą Maryję Pannę. Dostrzegł, iż mieszkańcy tego kraju czerpią wiele siły ze swej historii, aby podążać trudną drogą ku przyszłości. „Poruszyła mnie krótka wizyta w porcie w Bejrucie, gdzie wybuch zdewastował nie tylko miejsce, ale także pochłonął wiele istnień ludzkich. Modliłem się za wszystkie ofiary i noszę w sercu ból oraz pragnienie prawdy i sprawiedliwości wielu rodzin, jak i całego kraju” – wyznał Ojciec Święty.

„Obejmuje was wszystkich i życzę pokoju. Apeluję też z całego serca: niech ustaną ataki i wrogość. Niech nikt już nie wierzy, że walka zbrojna przynosi jakiekolwiek korzyści. Broń zabija, zaś negocjacje, mediacje i dialog budują. Wybierzmy wszyscy pokój jako drogę, a nie tylko jako cel!” – zaapelował papież.
Leon XIV przypomniał słowa św. Jana Pawła II, iż Liban to nie tylko kraj, to także przesłanie. Zachęcił do współpracy i wspólnego żywienie nadziei, aby tak właśnie było. „Niech Bóg błogosławi Libańczyków, was wszystkich, Bliski Wschód i całą ludzkość! Dziękuję i do zobaczenia!” – powiedział Ojciec Święty kończąc swoje przemówienie.

Papieża żegnali również m.in. premier Nawaf Salam, przewodniczący Zgromadzenia Narodowego, Nabih Berri oraz patriarcha Antiochii obrządku maronickiego kard. Béchara Boutros Raï.
*
Podczas swojej pierwszej zagranicznej podróży apostolskiej Leon XIV apelował w Turcji poszanowanie mniejszości i jedność Kościołów chrześcijańskich. Wspólnie z honorowym zwierzchnikiem prawosławia, ekumenicznym patriarchą Bartłomiejem I, zapowiedział nowe kroki w kierunku jedności wszystkich chrześcijan.

W Libanie zachęcał członków wszystkich wspólnot religijnych do działania na rzecz pojednania i pokoju w swoim kraju i na całym Bliskim Wschodzie. Zwierzchnik Kościoła katolickiego został przyjęty jako posłaniec nadziei i pokoju zarówno przez chrześcijan różnych Kościołów, jak i wyznawców innych religii.

Więcej informacji w naszym specjalnym serwisie!

 

TAGI: