Nie tylko wolność

Andrzej Macura

„Czyż nie trzeba poszukiwać głębokich korzeni wiary i życia chrześcijańskiego w czymś zupełnie innym, niż w wolności społecznej?

Nie tylko wolność

Napisałem kiedyś komentarz dotyczący ekumenizmu. Parę dni później podobną do mojej opinię wyraził w którymś ze swoich wystąpień szef Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, kard. Walter Kasper. Śmialiśmy się w redakcji, że  w Watykanie widać czytają Wiara.pl. To możliwe, ale akurat kardynał na pewno nie zna polskiego, więc to wyjaśnienie upadło. Pozostało inne, nie dodające naszej redakcji splendoru, ale znacznie bardziej optymistyczne: chrześcijańskie spojrzenie na sprawy Kościoła i świata sprawia, że wiele rzeczy widzi się podobnie. Niezależnie od tego, czy ktoś myśli po polsku, niemiecku, włosku czy arabsku.

Podobne odczucia towarzyszyły mi dziś, kiedy czytałem tekst papieskiej homilii, wygłoszonej w czasie Mszy św. w Erfurcie. Pamiętam, jak zżymałem się po `89 roku, kiedy w homiliach w różnych częściach Polski kapłani ciągle zachłystywali się odzyskaną wolnością. Pytanie, co my, jako Kościół, z tą wolnością robimy, prawie się nie pojawiało. Katecheza,  ku ogólnemu zaskoczeniu nawet studentów teologii, trafiła do szkół. Różne kościelne instytucje rzuciły się w wir działalności. A to dzieła charytatywne, a to katolickie szkoły. Zaczęły się pojawiać pomysły reaktywacji przedwojennych instytucji związanych z Kościołem. Postawiliśmy na sojusz z wolnym państwem i wspieranie przemian. I szybko zaczęliśmy za to płacić oskarżeniami o interesowność i inne nieczyste intencje. Jednocześnie ulotnił się gdzieś zapał, z jakim wcześniej podejmowano żmudne dzieło formacji, uczenia prawdziwej wiary. W mojej, pewnie bardzo subiektywnej ocenie, to był błąd. Zajęliśmy się fasadami, zamiast zadbać o wnętrze. Teraz, po latach cieszę się, że w swoich wątpliwościach nie jestem osamotniony. Sam papież ma podobne.

W Erfurcie, nawiązując do odzyskania przez byłą NRD wolności po okresie brunatnej, a potem czerwonej dyktatury, Benedykt XVI mówił: „Wszyscy jesteśmy przekonani, że nowa wolność pomogła nadać ludzkiemu życiu większą godność i otworzyć wiele nowych możliwości. Również z punktu widzenia Kościoła możemy z wdzięcznością podkreślić wiele udogodnień: nowe możliwości działalności parafialnej, renowację oraz rozbudowę kościołów i ośrodków parafialnych, inicjatywy diecezjalne o charakterze duszpasterskim lub kulturalnym. Staje jednak przed nami pytanie: czy jednak te możliwości doprowadziły również do wzrostu w naszej wierze? Czyż nie trzeba poszukiwać głębokich korzeni wiary i życia chrześcijańskiego w czymś zupełnie innym, niż w wolności społecznej? Wielu przekonanych katolików pozostało wiernych Chrystusowi i Kościołowi, właśnie w trudnej sytuacji zewnętrznego ucisku. Zgodzili się na osobiste niedogodności, żeby żyć swoją wiarą”.

Mam wrażenie, że ta prawda o wierze ostatnimi laty coraz mocniej dochodzi do głosu także w polskim Kościele. Oby pod wpływem jakichś zmian na scenie politycznej znów nie trafiła do lamusa.