Rosja: Opozycja ostro krytykuje

PAP |

publikacja 24.09.2011 16:18

Opozycja w Rosji ostro skrytykowała prezydenta Dmitrija Miedwiediewa i premiera Władimira Putina, którzy ogłosili w sobotę, że po wyborach prezydenckich w marcu 2012 roku zamienią się miejscami.

Lider niezarejestrowanej Partii Wolności Narodowej (Parnas) Borys Niemcow określił to jako "uzurpację władzy". "Jest to najgorszy ze scenariuszy rozwoju kraju" - ocenił i wyjaśnił, że "doprowadzi to do dalszego odpływu kapitału, kolejnej fali emigracji i degradacji państwa".

"Putin twardo zdecydował, że zostanie Łukaszenką" - oświadczył Niemcow.

Inny z przywódców tej partii, były premier Michaił Kasjanow oznajmił, że "wybrano najtwardszy i najnieprzyjemniejszy scenariusz". "Krach jest nieunikniony. Nastąpi za rok lub dwa. Przez sześć lat władzy nie utrzymają" - dodał.

Z kolei szef demokratycznej partii Jabłoko Siergiej Mitrochin ocenił, że "roszada w tandemie nie ma nic wspólnego z modernizacją, która zakłada przede wszystkim zmienność władzy". "Ta droga prowadzi do zastoju" - ostrzegł. Mitrochin oświadczył, że to obywatele Rosji zdecydują, czy chcą, by ta sytuacja trwała jeszcze 12 lat.

Także drugi z liderów Jabłoka, Grigorij Jawliński zauważył, że Miedwiediew i Putin "chcą, by wszystko pozostało jak jest jeszcze przez 12 lat". "Czyli - na zawsze. To ludzie zdecydują, czy się na to zgadzają czy nie" - powiedział.

Przywódca lewicowej Sprawiedliwej Rosji Siergiej Mironow zapowiedział natomiast, że partia ta nie poprze kandydatury Putina w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. "Będziemy nadal krytykować rząd, gdyż sytuacja w kraju nie rozwija się tak, jak powinna. Wszystko to za sprawą monopolu Jednej Rosji" - oświadczył.

Szef Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) Giennadij Ziuganow uznał z kolei, że sobotnie decyzje Miedwiediewa i Putina nie zmienią sytuacji w Rosji. "Dla nas to nic nowego. Tandem zmuszony jest do lawirowania. Jakakolwiek próba jego zburzenia oznaczałaby pełny krach ich polityki z ostatnich lat" - powiedział.

Jedynie lider nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimir Żyrinowski wyraził zadowolenie, że "drużyna Putina i Miedwiediewa wreszcie się zdecydowała". "Przeciągająca się sytuacja nieokreśloności wszystkim działała na nerwy" - oznajmił.

Natomiast przywódczyni Moskiewskiej Grupy Helsińskiej Ludmiła Aleksiejewa uznała decyzje prezydenta i premiera za bardzo smutne. "Oznaczają one, że jeszcze przez sześć lat, a może nawet 12 lat, kraj nigdzie nie pójdzie, będzie dreptać w miejscu lub cofać się w związku z korupcją" - oświadczyła.

W opinii politologa Aleksieja Makarkina, Putin i Miedwiediew będą współpracować w tandemie co najmniej do wyborów do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, w 2016 roku albo nawet do wyborów prezydenckich w 2018 roku.

Miedwiediew zaproponował w sobotę, aby to Putin kandydował w wyborach prezydenckich w marcu 2012 roku. Ten z kolei wystąpił z inicjatywą, by po przyszłorocznych wyborach Miedwiediew stanął na czele nowego rządu.

O planach tych Miedwiediew i Putin poinformowali z trybuny 12. zjazdu partii Jedna Rosja, który zebrał się w Moskwie, by przyjąć program i zatwierdzić listy kandydatów partii na grudniowe wybory do Dumy. Putin, który przewodzi Jednej Rosji, zaproponował też, by jej listę federalną w wyborach parlamentarnych w grudniu tego roku otwierał Miedwiediew.