Izrael: Netanjahu potępia akty wandalizmu

PAP |

publikacja 09.10.2011 14:17

Premier Izrael Benjamin Netanjahu potępił w niedzielę akty podpalenia synagogi oraz zbezczeszczenia cmentarzy - muzułmańskiego i chrześcijańskiego, do których doszło w Jaffie.

Benjamin Netanjahu IsraelinUSA / CC 2.0 Benjamin Netanjahu

"Nie będziemy tolerować żadnych aktów wandalizmu i zrobimy wszystko, by znaleźć ich sprawców"- oświadczył Netanjahu, otwierając posiedzenie rządu.

Wcześniej w podobnym tonie wypowiedzieli się m.in. prezydent Izraela Szimon Peres i przywódczyni największej partii opozycyjnej - Kadimy - Cipi Liwni.

W sobotę wieczorem na dach synagogi w Jaffie, będącej administracyjną częścią metropolii telawiwskiej, ktoś rzucił koktajl Mołotowa. W pożarze nikt nie ucierpiał, ponieważ modły zakończyły się godzinę wcześniej i świątynia była już pusta.

Wcześniej, w Jaffie, zamieszkanej wspólnie przez Żydów i Arabów doszło do zbezczeszczenia grobów arabskich - zarówno na cmentarzu muzułmańskim, jak i chrześcijańskim. Część mogił została zniszczona, na innych pojawiły się obraźliwe napisy: "śmierć Arabom", "odpłata", a także "śmierć Rosjanom"(w Izraelu jest około półtora miliona przybyszów z byłego ZSRR). Łącznie zdewastowanych zostało 26 grobów, w tym cztery chrześcijańskie.

W odpowiedzi na te akty wandalizmu około dwustu mieszkańców Jaffy: Żydów i Arabów - przemaszerowało wspólnie w sobotę wieczorem ulicami miasta w pochodzie przeciwko rasizmowi. Miejscowi są przekonani, że dewastacja cmentarzy miała związek z ubiegłotygodniowym podpaleniem meczetu na północy kraju - w Tuba Zangarije i jest próbą wywołania zamieszek na tle religijno-rasowym.