Nazwa "czas zimowy" jest myląca. Istnieje czas słoneczny (astronomiczny) i sztucznie stworzony na potrzeby produkcji w czasie I wojny światowej, "czas letni"...
Zdecydowanie uważam, że powinniśmy zostać na stałe na czasie letnim ( nie astronomicznym). W naszej szerokości geograficznej każdemu chyba zależy, żeby jak najwięcej korzystać ze światła słonecznego. Ze względu na zdrowie i samopoczucie. W przypadku zostania na czasie astronomicznym ( tzw.zimowym) w maju czy czerwcu słońce będzie wschodziło w środku nocy, tj. ok godz. 3 -4. Po co komu dzień o tej porze? Za to wieczorem dłuższy dzień jest jak zbawienie. Zimą również lepiej mieć dłuższy dzień w godzinach popołudniowych aniżeli rankiem. A czas zimowy ( astronomiczny) daje nam mega długie wieczory ( i u wielu doły psychiczne, zmęczenie i ospałość). Osobiście uważam, że powinniśmy zostać na czasie letnim przez całą zimę, a od wiosny do jesieni zabrać jeszcze jedną godzinę i wówczas zyskamy piękne, długie słoneczne wieczory do godz. 22. O wiele bardziej wykorzystane słońce kiedy jesteśmy po pracy, ale również korzystnie wydłuża się okres wczasowo - wypoczynkowy począwszy od maja a skończywszy na październiku.
Tylko, że w czasie letnim zimą o godz. 8 rano będzie jeszcze ciemno. Nie miałoby to znaczenia, gdybyśmy pracę/naukę zaczynali o godz. 9. Lepszy byłby czas zimowy przez cały rok. A najbardziej idealnym i kompromisowym rozwiązaniem byłaby zmiana czasu o pół godziny na stałe.
To nie ma większego znaczenia -rankiem wychodzisz z domu i wchodzisz do pracy/szkoły do budynku i zamykasz się na słońce. Za to po południu masz jeszcze szansę na spacer w ciągu dnia. A tak - rano nie pospacerujesz, a po południu o 16stej masz ciemno. Dzięki Bogu, że teraz jeszcze "jedziemy " na letnim czasie, bo dzień jeszcze jest względnie długi. W przeciwnym razie już od września wczesne ciemności. Do ogrodu po pracy już nie zdążysz wyjść.
Wprowadzenie czasu stałego ma sens tylko wtedy, gdy Hiszpania i Portugalia będą miały czas o godzinę "do tyłu", a państwa na wschód od Polski czas "rosyjski".
Skoro zmiana czasu o jedną godzinę jest tak szkodliwa dla organizmu, to może ktoś by sie w końcu zajął możliwością wcześniejszej emerytury dla osób które całe życie pracują na zmiany i całe życie zarywają noce?