• Kuba
    19.11.2018 08:32
    Tak to prawda. Małe dzieci muszą mieć miłość! A to oznacza więź z rodzicami. Kiedy do naszej rodziny zastępczej trafiały dzieci zaniedbane i opóźnione w rozwoju szybko dochodziły do "normy". Dziecko przytulane, całowane, któremu poświęca się czas rozwija się o niebo lepiej od zaniedbanego, niekochanego. Dzieci potrzebują miłości do rozwoju tak samo, albo nawet bardziej niż posiłków.
  • marek
    19.11.2018 09:14
    żyjemy w czasach,gdzie rzeczy oczywiste trzeba uzasadniać autorytatywnie;Polska nie była i nie jest państwem przyjaznym rodzinie,niezależnie od tego,kto rządzi.W rzeczywistości,system instytucjonalno-prawny jest ukierunowany na niszczenie rodzin.
  • E
    19.11.2018 10:00
    I tak jest lepiej niż w USA tam nawet rocznych płatnych urlopów macierzyńskich nie ma... co nie znaczy, że nie warto w Polsce jeszcze bardziej sprzyjać rodzinom
  • Radek
    19.11.2018 10:26
    ja mam synka wychowanego przez matkę w domu, mam też znajomych którzy oddają do żłobka (taka praca). nikt mi nie powie, że to nie ma znaczenia- różnicę w zachowaniu dziecka WIDAĆ! też często nie mam siły i cierpliwości, dałbym go na tydzień do żłobka ale stwierdzam, że odpocznę sobie na emeryturze, jak dożyję hehe;-) p.s. i tak dobrze że w ogóle ludzie decydują się na dzieci! pozdrawiam wszystkich
  • Albert
    19.11.2018 10:39
    Ale Ameryka! Aby dziecku przekazać zdolność do miłości, trzeba je wychowywać w środowisku ludzi obdarzających dziecko miłością, a takie warunki spełnia jedynie kochająca dziecko matka lub opiekunka, która w odbiorze dziecka jest jego matką, będąca w pełnym stałym kontakcie z dzieckiem. Innej możliwości nie ma!
    • tadeuszogorek
      20.11.2018 07:59
      tadeuszogorek
      Społeczenstwom krajó zachodnich od dziesiątków lat WMAWIA SIĘ na wszystkich kanałach medialnych, że żłobki są NAJLEPSZYM rozwiązaniem. Ideologia stoi wyżej pod prawdy.
      Rewelacją jest, że polscy naukowcy i specjaliści nie dają się ogłupić tym obłędnym antyludzkim trendom i wystepują ostro przeciw.
  • INNY KUBA
    19.11.2018 12:05
    No jasne, dzieci "żłobkowe" na pewno nie są obdarzane miłością rodziców i rozwijają się gorzej. Najlepiej będą się rozwijać te dzieci, które zamknie się w domu z matką, czy tego chce czy nie. Same zachwyty i - znamienne - same komentarze facetów.

    Wiadomo, że nie ma lepszych fachowców w branży "zarządzania kobietami", niż mężczyźni, zwłaszcza oddani wartościom takich czy innych tradycji :P
    • Batrahe
      19.11.2018 12:39
      Inny Kuba, czy jesteś kobietą? Twój nick wskazuje na to, że jesteś facetem i to czyni Twój wpis dość kuriozalnym.
      • Kuba
        19.11.2018 14:24
        BATRAHE Nie jestem kobietą, ale nie mogłem nie zwrócić uwagi na to, że zachwyty nad wychowaniem domowym wyrażali na forum WYŁĄCZNIE faceci. Pewnie dlatego, że oni siedzą w pracy i mają czas podzielić się tutaj swoimi mądrościami, podczas gdy ich małżonki obdarzone przywilejem opieki nad dziećmi i prowadzenia domu nie mają czasu na takie rzeczy, jak dyskusje w internecie :)

        PS. Biorąc twój komentarz można byłoby powiedzieć złośliwie, że kuriozalna byłaby również każda wypowiedź biskupów i księży w tematach dotyczących kobiet, dlatego że nie są oni kobietami. Tego ja jednak nie twierdziłem.
      • Batrahe
        19.11.2018 19:45
        KUBA, to nie mi przeszkadzało, że wypowiadali się sami faceci (dodam jeszcze, że jestem kobietą:), i nie przeszkadza mi też że w sprawach dotyczących kobiet wypowiadają się biskupi. A to, że dziecko lepiej "wychowuje się" w domu (oczywiście wyjąwszy rodziny patologiczne) niż w żłobku to żadna tajemnica. Niestety nie każdy może pozwolić sobie na to z powodów finansowych. Jeżeli jednak kobieta po prostu nie chce przebywać ze swoim dzieckiem to jest to poważny problem dla nich obojga.
    • tadeuszogorek
      20.11.2018 07:57
      tadeuszogorek
      INNY KUBA "No jasne, dzieci "żłobkowe" na pewno nie są obdarzane miłością rodziców i rozwijają się gorzej. "
      Naturalnie i oczywiście. WSZYSTKIE matki to wiedzą.
      A twoje podejrzenie, że uwagi pochodzą jedynie od mężczyzn nie odzwierciedlają rzeczywistości. A jeszcze udowadniają, że nie przeczytałeś artykułu i listu UWAŻNIE.
  • różanka
    19.11.2018 13:58
    NARESZCIE OBUDZILI SIĘ!!!A ile dzieci zapłaciło długotrwałym cierpieniem i urazami psychicznymi za bezmyślne zaufanie rodziców do pseudopsychologów promujących opiekę zastępczą?! Kto się zastanawia skąd mamy w społeczeństwie tylu życiowych "popaprańców" ?! Praca zawodowa matek + żłobek = trauma dziecka.
  • Aga
    19.11.2018 17:12
    Bardzo bym chciała takich rozwiązań, gdzie bez ryzyka "załamania się" domowego budżetu, mogę wychowywać dziecko do 3lat sama w domu. Zawsze wiedziałam, że to najważniejszy dla dziecka czas jego życia, jednak warunki ekonomiczne powodowały, że wracałam do pracy po ok.roku. Na żłobek nigdy się nie zdecydowałam- uważając go za ostateczność. Do pierwszego dziecka wzięłam nianię, do drugiego udało się, że już babcia mogła wspomòc. Myślę, że ten bon byłby dobrym rozwiazaniem (zakladając, że nie można by go przeznaczyć na zakupy typu używki tylko art.dziecięce,spożywcze, domowe, ewent.wypoczynek-szczególnie korzystna możliwość dla dzieci z dużych miast, żeby mama/tata mogli z nim wyjechać w góry czy nad morze). Tak więc ja jestem bardzo "za".
  • gość
    19.11.2018 17:32
    Nie każdą rodzinę stać na utrzymanie z jednej pensji i nie każda kobieta chce być w domu.
    • tadeuszogorek
      20.11.2018 07:53
      tadeuszogorek
      A co to ma do rzeczy? Tutaj chodzi o to co jest dla dziecka dobre, a co złe.
    • gość
      20.11.2018 12:36
      Tadeusz- niech każdy rodzice robi to co uważa za słuszne.
      • tadeuszogorek
        20.11.2018 13:11
        tadeuszogorek
        "Tadeusz- niech każdy rodzice robi to co uważa za słuszne."
        Naprawd€ tak chcesy_
      • tadeuszogorek
        20.11.2018 13:12
        tadeuszogorek
        "Tadeusz- niech każdy rodzice robi to co uważa za słuszne."
        Naprawdę tak chcesz? Nawet za cenę zdrowia dziecka? Jego poczucia własnej wartości? Jego całego przyszłego życia? Jego zranień na całe życie?
        Wniosek: nie jesteś ani matką ani ojcem.
  • Alicja
    19.11.2018 18:21
    Zdecydowanie instytucji ŻŁOBEK mówię NIE. NIE KOMPETENTNY PERSONEL. Bynajmniej w placówkach publicznych. Szok i Koszmar.
  • Gosia
    19.11.2018 20:46
    A ile z tych "madrych głów" miało swoje dziecko w żłobku?? Czy może opierają swoje wywody na teorii?? Moja córka chodziła do żłobka. Miała towarzystwo rówieśników i cudowne, ciepłe Panie. Uwielbiała to miejsce. Rozwinęła się cudownie. Gdybym podejmowała decyzję jeszcze raz... Byłaby taka sama.
  • nikt
    20.11.2018 07:22
    ,,Dziecko natychmiast czuje, że jak mamy i taty nie ma to znaczy, że nie jest wartościowe. Gdybym był wartościowy to byli by przy mnie. Nieświadomie w dziecku wpisuje się takie przekonanie. Jestem niewartościowy. Wyjazd do pracy za granicę pod pozorem troski o Dziecko, robienia pieniędzy, a tak naprawdę w dziecku wytwarza się poczucie jestem niewartościowy. Przywożąc pieniądze odbierają mu wartość. Gdybym był wartościowy to by mnie nie opuścili. Po co pieniądze? Dziecko nie jest wrażliwe na pieniądze. Dziecko jest wrażliwe na obecność. Opowiadała kiedyś siostra zakonna dopiero jako dorosła zobaczyła, że byli ubogą rodziną ale byliśmy razem, byliśmy szczęśliwi. Dopiero jako starsza kobieta zobaczyłam, że byliśmy biedni. Jako dziecko nie zauważyłam tego. Dzieci nie zauważą skromnego życia. Zauważą brak rodziców ponieważ wtedy wytwarza się w nich poczucie jestem niewartościowy. Nie warto ze mną być. W Niemczech w 2008 roku zaproponowano większą liczbę żłobków aby kobiety mogły wrócić do pracy i się realizować przez swą pracę, odkryć swoją wartość w pracy. I wtedy zareagowali biskupi, oczywiście natychmiast oberwali. Ale dzięki Bogu zareagował również niemiecki związek psychoanalityków i powiedzieli: absolutna bzdura. Pokazali co się dzieje w dziecku jeśli następuje taka rozłąka. Jaka dokonuje się w żłobku. Obniża się poczucie wartości dziecka. W otwartym liście pokazali im jakie będą konsekwencje takiego pomysłu. W dziecku wytwarza się brak zaufania, niskie poczucie wartości, duża trudność w budowaniu więzi itd. Przede wszystkim obniża się w dziecku poczucie wartości. Niedobry pomysł. Niemiecki związek psychoanalityków, Bogu dzięki, że mieli odwagę się wypowiedzieć.
    Po prostu być. Chcę być z Tobą. Przy rzeczach wartościowych chcę być. Wartość mówi zostań tu. Jeśli jestem wartościowym dzieckiem to mój Tato moja i Mama chcą być ze mną. Dobrze mi z Tobą bo jesteś wartościowy. To jest podstawowy moment przekazania wartości po prostu obecność, więź, ja jestem, warto z Tobą być. Chciałbym z Tobą spędzić urlop, dobrze mi z Tobą. To znaczy, że jestem wartościowy, że on chce ze mną być. Bardzo ważne w wychowaniu dziecka ale również w dalszym procesie rozwoju ważne jest aby słuchać dziecko, liczyć się z jego zdaniem. Pokazywać mu, że jego zdanie jest cenne. Szanować zdanie dziecka. Pytaj dziecko o jego zdanie. Straszne są tezy, że np. dzieci nie mają głosu; cicho siedź, starsi wiedzą lepiej, dziecko nie może mieć głosu. Pytać i liczyć się z jego zdaniem. Doceniać jego zdanie. " cytat pochodzi z pięknej konferencji zaginionego księdza Krzysztofa Grzywocza WARTOŚĆ CZŁOWIEKA (audiobook na 2ryby pl)
  • tadeuszogorek
    20.11.2018 07:51
    tadeuszogorek
    Są badania z "rajów żłobkowych" krajów skandynawskich, gdzie analizowano los dzieci ze złobków po dojściu do dojrzałości. Badania te nie są szeroko dost,epne, ale można je znależć w internecie. Kiedyś czytałem wyniki. Osoby takie statystycznie mają daleko więcej problemów psychicznych, jakieś trzy razy wieksze niebezpieczeństwo samobójstwa, większą skłonność do narkotyków i alkoholu.
    Wszystkich tych skłonności po SZOKACH wczesnego dzieciństwa w żlobkach nie widać na zewnątrz. A wewnątrz RUINA, którą zasłania wyuczone pozorowanie oczekiwanego zachowania.
  • Panna Lili
    20.11.2018 09:06
    Albo nikomu nie dopłacać, albo na każde dziecko tyle samo.Może dziecko "nie nadaje się do żłobka"? Może matka zarobkuje w domu, praca chałupnicza? Moze z chęcią zapłaci babci ? Żłobek też żłobkowi nierówny. Co innego mały żłobek na ok. 5 dzieci, a co innego grupa 20-25 dzieci, gdzie zarażają sie i nie ma indywidualnego podejścia.
  • Bodo Altmann
    20.11.2018 09:14
    Gdyby duża część żłobków były w rękach kościoła jak to jest w Niemczech czy Austrii wtedy ci wszyscy profesorowie mieliby inne zdanie. Tu przede wszystkim chodzi o to że wymyka się kontrola wychowawcza kościołowi nad tymi dziećmi. Zresztą więcej egoistów wychowało się po za żłobkami ale tylko tacy potem rządzą innymi.
    • tadeuszogorek
      20.11.2018 10:56
      tadeuszogorek
      BODO "Gdyby duża część żłobków były w rękach kościoła jak to jest w Niemczech czy Austrii wtedy ci wszyscy profesorowie mieliby inne zdanie. "
      Bzdura. Znam panie pracujące w żłobkach w Niemczech. Mówią, że własnych dzieci nie dadzą do żłobka. NIE TO NIEZALEŻNE OD TEGO, JAK ONE SIĘ STARAJĄ, ABY DZIECKO MIAŁO OK.
      Na nic staranie się, kiedy dziecko potrzebuje MATKI i odbiera pozostawienie w żłobku jako STRASZNĄ RANĘ ZDRADY rodzicielskiej.
  • gość
    20.11.2018 12:38
    Ja jestem zdania,że niech każdy rodzic to co uważa za słuszne.
  • Anna
    21.11.2018 00:40
    Jestem mamą i widzę jak wielementy dla dziecka znaczy kontakt z rodzicem i że każde dziecko jest inne. Starszy syn od zawsze lgnął do dzieci a młodszy jest w duże mierze samowystarczalny i wolniej się adaptuje. Uważam że jeśli żłobek nie jest niezbędny to lepiej dla dziecka zostać w domu (znam świadectwo dorosłej osoby, która do dziś ponosi skutki emocjonalne wczesnej rozłąki z matką). Nawet przeczkole nie jest dla każdego dobre.
  • Jurek
    21.11.2018 09:58
    "Żłobki nie są optymalna forma wychowania". To może ci mądrzy ludzie wskazali jakie sa te optymalne formy wychowania. Uwzględniając przy tym najróżniejsze sytuacje życiowe: np. sytuację samotnych matek, które po prostu muszą pracować, aby mieć srodki do zycia, sytuację gdy jedno wynagrodzenie (ojca) nie pozwala rodzinie godnie życ, przemeczona i niezadowolona z zycia mama, która cały dzień siedzi w domu z dzieckiem- przenosząc swoja frustrację na dziecko itp. 100 innych sytuacji życiowych. WNIOSEK: nie ma generalnej recepty, kazda sytuacja jest inna, a pojecie optymalizacji to oznacza: uzyskanie najlepszych efektów w określonych możliwych do uzyskania w danej sytuacji - i tak definiując. Czasami złobek to właśnie OPTYMALNE rozwiązanie.
  • Agnieszka
    21.11.2018 11:56
    Bardzo dziękuję psychologom za prawdziwą mądrość, mało jej obecnie w przestrzeni publicznej. Nareszcie ktoś ujął się za tymi najmniejszymi. Bardzo razi mnie ta kolejna nieznosząca sprzeciwu propaganda "żłobowa". Nigdy zimne, przechowalnie dla dzieci i obcy ludzie w nich nie zastąpią dziecku matki i ojca!!!!!!!!!
  • Batrahe
    22.11.2018 11:31
    Dobrze, że psychologowie wypowiedzieli się na ten temat. Problem polega na tym, że nie zawsze jest możliwość, żeby z dzieckiem przebywał ktoś z rodziny, Polska nie dla wszystkich jest krajem mlekiem i miodem płynącym.
  • Jaga
    25.11.2018 20:38
    Jestem pedagogiem. Pracowałam jako opiekunka w żłobku publicznym i prywatnym. To nie są dobre miejsca dla dzieci. Czasem nie ma innego wyjścia, ale jeśli tylko jest taka możliwość - nie oddawajcie dzieci do żłobków.
  • Cloe
    25.11.2018 20:58
    Nie mogę uwierzyć, że teraz obudzili się wielkie autorytety zatroskane o los dzieci, szkody wynikające z dzieciństwa w żłobku są znane od lat, szkody spowodowane przedszkolem tak że, PYTAM dlaczega teraz piszą listy, może niech napiszą dlaczego wcześniej nie podnosili rabanu?!! Pan de Barbaro znany jest ze swojej niechęci do prawicy, nie czarujmy się, tu nie ma żadnej troski o dzieci to zwykłe jątrzenie, zmiany w świadomości społecznej dawno już nastąpiły i nie widziałam zadnego protestu wcześniej a znam branżę.
  • mmbb
    11.03.2019 13:23
    Szkoda, ze artykul nie wymienia konkretnie tych wszystkich straszliych zagrozen, jakie to niesie zlobek dla malucha, a jedynie kilkukrotnie powtarza postulat wprowadzenia "bonu opiekuńczo wychowawczego dla rodziców".
    Skad pewnosc, ze rodzice, ktorzy taki bon by otrzymali, sami zostaliby z maluchem w domu, a nie zatrudnili nani? Prawdopodobnie znacznie gorzej wykwalifikowanej, niz opiekunowie w zlobkach.
    A nawet jesli juz nani nie zatrudnia, to skad wiadomo, ze maluchem beda sie dobrze zajmowac? Lepiej od zawodowych opiekunek/opiekunow, po kierunkowych stuadiach, kursach, z wieloletnim czesto doswiadczeniem? Szczegolnie dla rodzin dysfunkcyjnych perspektywa zostania w domu/niepracowania i otrzymywania pieniedzy na kolejne dzieci bedzie kuszaca ...malo to jest takich patologicznych rodzin?

    A wracajac do zagrozen, o ktorych artykul jedynie napomyka, to "obniżenia odporności małych dzieci NA SKUTEK ICH SEPARACJI od rodziców"?! Ok, stres moze sie przyczyniac do obnizenia odpornosci, ale od znajomych wiem, ze ich dzieci w zlobku zestrsowane nie sa i chdza tam chetnie. A na odpornosc wplywa conajmniej rownie mocno dieta, sport, styl zycia, to, czy dziecko bylo karmione mlekiem matki. Jesli sie przebywa w wiekszej grupie ludzi i ma sie przecietna lub obnizona odpornosc, to sie choruje. Nie tylko dzieci w zlobkach i szkolach, ale i dorosli w biurach choruja... Przez rozlake?? Ponadto przejscie pewnych chorob w wieku dzieciecym jest korzystniejsze niz w wieku doroslym.

    Mna do 3-4 roku zycia zajmowala sie mama (i moim mlodsyzm o 2 lata bratem), potem dziadkowie az do 6 roku zycia. Kochajacy, niepatalogiczni, bezpieczne otoczenie. Super. Do zlobka i przedszkola nie chodzilam. I co? Efekt taki, ze w zerowce WIELKA TRUAMA, bo nie bylam przyzwyczajona do gromady dzieci. Jeszcze przez bardzo dlugi czas bylam bardzo niesmiala, niezaradna, niesamodzielna, zbyt cicha (a nawet troche mobingowana w podstawowce).
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
6°C Piątek
noc
3°C Piątek
rano
10°C Piątek
dzień
10°C Piątek
wieczór
wiecej »