Nie zgadzam sie z księdzem. Innymi słowy róbta co chceta, bo wszystko i tak zależy od Boga. Owszem, zależy, ale i od nas również, bo ludzie często odrzucają Boga. Bóg nas powołuje do świętości i daje nam moc, ale to my dokonujemy wyboru i wysiłku, nierzadko zapierając się samego siebie, czyli grzesznej naturze. Wysiłek jest konieczny, wystarczy popatrzeć na życie świętych. Zatem powołanie i moc pochodzą od Boga, akt poddania się czyli każdy wysiłek, od człowieka. Modlitwa zaś, jest nie tylko prośbą, ale i dziękczynieniem, a przede wszystkim zaś, uwielbieniem Boga i oddaniem Mu hołdu, powiększaniem Jego chwały-patrz m. In. Dzienniczek Faustyny.
Nawiązując do modlitwy "Jezu, Ty się tym zajmij", lubię ją trochę przekręcać i mówić "Jezu, ufam Tobie, Ty z wszystkiego wyprowadzasz dobro", albo "Bądź Twoja wola", "Oddaję się Tobie", "Ty wiesz co robisz" itd. Pozdrawiam