Nie o to chodzi. Tu najważniejszy jest cel, do którego nie można dążyć inaczej, jak tylko godziwymi środkami. Kongregacja udzieliła odpowiedzi na pytanie, czy histerektomia jest godziwym środkiem by ratować życie kobiet.
Kongregacja jest urzędem, który zajmuje się zgodnością pism teologicznych z wiarą katolicką oraz udzielaniem odpowiedzi na pytania z zakresu moralności. Gdy ktoś zada Kongregacji nowe pytanie z dziedziny moralności, Kongregacja odpowie "TAK" lub "NIE". Dlatego należy zadawać pytania precyzyjnie. Gdy pytanie będzie ogólne (np. czy można stosować histerektomię) Kongregacja odpowie NIE dlatego, że tylko w niektórych przypadkach można. Gdy pytanie będzie precyzyjne (np. czy można stosować histerektomię w przypadku zagrożenia życia kobiety gdyby ta zaszła w ciążę) odpowie TAK dlatego, bo w tym konkretnym przypadku można. Zatem nie zależy to od lekarza tylko od konkretnego stanu zdrowia kobiety.
Kongregacja stwierdziła tylko tyle, że można usunąć macicę tylko wtedy, kiedy "stanowi ona poważne zagrożenie dla życia bądź zdrowia kobiety". Kongregacja nie zmieniła wcześniejszego stanowiska o histerektomii, że niedopuszczalne jest stosowanie tego zabiegu jako zwykłej metody sterylizacji.
Naprawdę to Kongregacja ma decydujące słowo w kwestii medycznej? A jak z moralnością leczenia mężczyzn, które prowadzi do bezpłodności? Też trzeba pytać Kongregacji?
Nie w kwestii medycznej tylko w kwestii moralnej. Jeżeli istnieją jakiekolwiek wątpliwości co do nauczania Kościoła to TAK, należy pytać Kongregację o szczegółowe wyjaśnienia. Od tego jest.
"narodziny żywego płodu są biologicznie niemożliwe" za to zdanie każdy członek tej kongregacji powinien dostać w pysk. Wojna o nienarodzonych trwa ponad wiek, a oni używają słownictwa zwolenników mordowania! Człowieka! Narodziny człowieka! I oni chcą uczyć o prawdach wiara, skoro nawet prawd naukowych nie potrafią wysłowić! Gorzki komentarz, ale niekiedy wydaje mi się że współcześnie Kościół jest podtrzymywany na barkach świeckich, a część duchownych jest jego największym balastem.
Zauważ, że nawet Jan Paweł II unikał w swoich dziełach nazywania embrionu człowiekiem, używając terminu istota ludzka. A słowo "płód" jest terminem biologicznym, a nie jakimś słownictwem aborterów.
A po co te emocje... Kongregacja wypowiadając się na tematy moralno-medyczne używa języka medycyny. To sprawia, że to o czym mówi jest zrozumiałe zarówno dla teologów, biologów i lekarzy. Zresztą tutaj nie o doborze słów Kongregacja mówi, ani nie wyjaśnia godności ludzkiej ale odpowiada czy histerektomia jest dopuszczalna w pewnych konkretnych przypadkach.
Czy chodzi o casus, że kobieta nie powinna zajść w ciążę, gdyż to zagrażałoby jej życiu, a ponadto dziecko i tak by się nie mogło narodzić? Ale czy niemożność donoszenia ciąży coś zmienia? Usunięcie macicy wydaje mi się tu sterylizacją, owszem, być może dla ważnego powodu, ale jednak... A czy w takim samym przypadku antykoncepcja (np. prezerwatywa) stałaby się dopuszczalna? W końcu zdolności prokreacyjnych kobieta nie ma...