Przez kilka dni miałem okazje obserwować pracę pielęgniarek i szczerze współczuje im i tej pracy i tych warunków. Problem w tym, że zwiększanie ich ilości rozporządzeniem nie zadziała, szpitale jak widać zmniejsza ilość łóżek. Bo pielęgniarek po prostu brakuje. I o tym ten rząd wie doskonale. Choć pewnie nie do końca rozumie ten problem, bo oddziały VIP pewnie takich problemów nie mają. Stąd postulat, aby posłowie, senatorowie czy ministrowie leczyli sie w dokładnie takich samych warunkach jak przeciętny Polak.
Poczytaj o klinice (lecznicy) rządowej. Albo doniesienia prasowe o warunkach jakie mają posłowie w szpitalach. A później zapraszam do jakiegoś szpitala i popatrzenia jakie warunki panują dla zwykłych ludzi. Przy czym te warunki nei są winą ani personelu, ani dyrekcji szpitali.
Daj jakiegoś linka bo nie bardzo wiem gdzie szukać i jaką prasę czytać, trochę tego jest a ja nie mam czasu. A najlepiej konkretny adres i ile biorą żeby się dostać, bo że biorą to na pewno, no nie? Muszę się tam dostać, nie mam ochoty na jakiś dziadowski lazaret, jakich znam całkiem sporo, spokojna głowa.
I w porządku. Może dzięki temu skończy się trzymanie każdego pacjenta w szpitalu przez "regulaminowe" 10 dni, nawet jak ma się mu zrobić jedno badanie, podać kroplówkę czy prosty zabieg. Jak to nie pomoże, trzeba ciąć łóżka dalej.
Widać że dawno nie byłeś w szpitalu. Bo ja byłem ostatnio i wiem, że nie trzymają pacjentów dłużej niż trzeba. Miałem obarczony tzw. medycznym ryzykiem zabieg i byłem na oddziale 3 dni. Z sali, na którą trafiłem wszyscy wychodzili 3 dnia. Wiem też, że na innych oddziałach jest podobnie, o ile po zabiegu nie ma komplikacji to zajmują one często 2-3 dni hospitalizacji.
Problem w tym, że zwiększanie ich ilości rozporządzeniem nie zadziała, szpitale jak widać zmniejsza ilość łóżek. Bo pielęgniarek po prostu brakuje. I o tym ten rząd wie doskonale. Choć pewnie nie do końca rozumie ten problem, bo oddziały VIP pewnie takich problemów nie mają. Stąd postulat, aby posłowie, senatorowie czy ministrowie leczyli sie w dokładnie takich samych warunkach jak przeciętny Polak.
Z sali, na którą trafiłem wszyscy wychodzili 3 dnia. Wiem też, że na innych oddziałach jest podobnie, o ile po zabiegu nie ma komplikacji to zajmują one często 2-3 dni hospitalizacji.