Bo jak ktos nie ma umiaru to sie doigra. Coraz wiecej Polakow ma dosc tego rosnacego wplywu KK naa polityke i zycie spoleczne. Te huczne obchody 27 rocznicy radia ( obchodzone przaz Rzad bardziej niz 100 lat niepodleglosci) to tylko przyklad.
Za twoją to było kasę czy za naszą? Ty powiedz lepiej dlaczego utrzymujemy tych naszych niewydarzonych politykierów? Jaką korzyść mamy z Lubnaer czy z tej Wielgus?Albo ze Schetyny? Po co nam taki ogromny Sejm? I senat! A te powiaty z rzeszami darmozjadóqw...Dlaczego zdzierają a naszych podatków jakąś kasę na nowe muzea?Potrzebne ci do czegoś te nowe muzea??? Nie mogą sami się utrzymać? Pytam jeszcze raz : Ile dałeś na Radio Maryja? Pewnie dużo skoro się tak wydzierasz?
hahhaha... a tym czasem wczoraj widziałem artykuł "Ewa Kopacz wzywa na pomoc biskupa" oni naprawdę zrobią wszystko, byle tylko wrócić do koryta, każdemu przedstawią inną wersję, byle tylko zyskać kilka głosów więcej....
Powoli również staję się zwolennikiem radykalnego rozdziału Kościoła od Państwa. Dla dobra Kościoła i dobra wiernych. Po pierwsze warto aby wielu katolików przestało mieć wymówki i usprawiedliwienia typ "nie lubię upolitycznionego Kościoła, więc omijam go szerokim łukiem". Po drugie warto aby to wierni, aby lud ponosił koszty utrzymania swego Kościoła, tzn. warto aby w końcu ludzie zrozumieli swój obowiązek uczestnictwa w życiu choćby Parafii. I nie chodzi tutaj o łożenie pieniędzy, ale o bycie aktywnym. A nie traktowanie Kościoła jako darmowego punktu usługowego. Po trzecie, ale w nawiązaniu do punktu poprzedniego, to przecież wielu katolików opowiada jak to księża mają dobrze, mają pensje, mieszkania, samochody, gosposie. I to kasy państwa. Tyle że jak skończy sie ta kasa, to kościoły będą zimne i brudne, księża bez samochodu nie obsłużą umierających i chorych, a katecheza w salkach będzie wymagała od rodziców wielu wyrzeczeń. Może to w końcu ukróci dzisiejsze szemrania i narzekactwo na księży.
Jeszcze się nie zdarzyło w mojej historii z Twitterem, żeby tyle reakcji wywołało jedno zdanie: „Polsce bardziej potrzebny jest rozdział państwa od złodziei niż od Kościoła.”
Wiadomo, że każde hasła są uproszczające i mogą budzić skrajne reakcje. Dlatego dodam parę myśli w sprawie rozdziału Kościoła od państwa, skoro temat ten wydaje się tak aktualny.
Po pierwsze, Kościół jest rozdzielony od państwa w tym sensie, że ani władze Kościoła nie wpływają na rządy w państwie ani władze państwowe nie ingerują w rządzenie Kościołem. I co jak co, ale parlamentarzyści, którzy uchwalają ustawy powinni znać statystykę, ile z przegłosowanych ustaw zostało uchwalonych tylko dlatego, że tak chciała Konferencja Episkopatu Polski.
Po drugie, musimy ustalić pojęcia i raz na zawsze zrozumieć, że Kościół to jest wspólnota ludzi a nie biskupi i księża. A skoro państwo składa się z obywateli, to znaczy, że państwo polskie z 90% składa się z Kościoła katolickiego. To Kościół płaci państwu polskiemu największe podatki i to Kościół w dużej mierze utrzymuje państwo polskie. Jeśli chcemy całkowitego rozdziału Kościoła od państwa, to nie ma problemu. Katolicy mogą przestać płacić podatki i zorganizować sobie swoje przedszkola, szkoły, uniwersytety, szpitale straż, a nawet swoją policję. Z tych wszystkich podatków, które wpłacamy jako obywatele do państwa, zorganizujemy sobie spokojnie życie bez wypominania nam, że my tylko bierzemy od państwa.
Po trzecie, każdy kto myśli wie, że nie da się rozdzielić całkowicie żadnej organizacji od państwa, tylko trzeba się dogadać. Sprawy między państwem a Kościołem są dogadane i o tym mówi m.in. konkordat. Czy jednak możemy pewne rzeczy zmienić jak chociażby kwestię religii w szkole? Pewno, że możemy. Potrzebne są jednak dwa warunki. Najpierw musimy przestać kłamać. Bo mantra o tym, że państwo płaci księżom na ubezpieczenia, albo że Fundusz Kościelny to są pieniądze darowane Kościołowi przez państwo to jedno wielkie kłamstwo. W skróci to jest tak: Państwo ukradło Kościołowi po wojnie majątki na niebywałą skalę. W zamian zobowiązało się, że z tych kradzionych dóbr łaskawie będzie wydzielać co roku jakąś daninę. Ale teraz już nie chce. Tak jakby złodziej ukradł milion i co roku okradzionemu zobowiązał się wypłacać po tysiąc złotych. Niestety po 30 latach zaczął krzyczeć, że on nie ma zamiaru finansować okradzionego. Każdy normalny w Kościele wolałby, żeby państwo oddało nam to, co zabrało a nie wymachiwało co jakiś czas tekstami o Funduszu. Drugim warunkiem dogadania się jest uczciwość intelektualna i wzajemność. Jeśli mamy usunąć religię ze szkół, to usuńmy też przygotowanie do życia w rodzinie, edukację seksualną, godziny wychowawcze, wykłady na medycynie, które promują antykoncepcję. Usuńmy finansowanie szpitali, w których ma miejsce aborcja i in vitro. Usuńmy wszelkie dotacje stowarzyszeń, czasopism, organizacji, zajęć i ludzi, które głoszą wartości niezgodne z nauką Kościoła.
Rozumiem, że niewierzących denerwuje, że z ich pieniędzy opłacane są lekcje religii. Niech jednak i oni zrozumieją, jak bardzo nas, katolików boli, że za nasze pieniądze opłacani są ludzie, którzy niszczą nas samych i to, w co głęboko wierzymy.
Jeśli nie będziemy kłamać, jeśli postawimy na wzajemność i uczciwość intelektualną, wtedy możemy wiele spraw poukładać na nowo. Dlaczego by nie? Ale jeśli w całej dyskusji o rozdziale państwa od Kościoła, chodzi tylko o hucpę, darujmy sobie. Szkoda życia na takie potyczki. Szkoda też śmierci. Bo to ona często decyduje, że ludzie wolą jednak nie zamykać sobie drogi przez Kościół do nieba. Nawet jeśli ono dla wielu nie jest tak pewne jak dopłata z budżetu dla partii politycznych. I to dopłata głównie z pieniędzy katolików.
Cenna wypowiedź! Mówię o całym tekście. Zwróciłem uwagę: “Jeśli nie będziemy kłamać, jeśli postawimy na wzajemność i uczciwość intelektualną, wtedy możemy wiele spraw poukładać na nowo.” Tylko że to niemożliwe! Jak oni bez kłamstwa i użycia siły mogliby w ogóle rządzić? Jak utrzymaliby władzę? Wzajemność i uczciwość intelektualna? Utopia! Co da uczciwość intelektualna z osobnikami… A co tu gadać… te nasze forum to już swoiste laboratorium. Wystarczy poczytać trochę i…od razu widać jaką cenę ma ta uczciwość intelektualna i co można nią osiągnąć. Ale mimo to walczyć trzeba. I mimo , zniechęcających wniosków, walczyć trzeba. Bo Złu nie można się poddaćlzt
Podnoszenie tego tematu jest obliczone na polityczny zysk. Argumntacja p. W.Wegrzyniaka jest solidnym opisem o co w tym wszystkim chodzi. poza tym pamietam jak usuwano religie ze szkol za czasow komuny i jak nakazano zdjac w naszej szkole krzyze. moja nauczycielka p. Maria Kobyłecka (nie wiem czy jeszcze zyje, wtedy byla mloda nauczycielka) nie uczynila tego. Usunięto ja ze szkoly i tylko raz jeszcze jeden, udalo i sie ja zobaczyc gdy odwiedzala znajomych. Moj tata, gdy sie o tym dowiedzial, powiedzial do mnie: biegnij do niej i pocałuj ja w reke. Dzis, kiedy tylu pogubionej mlodziezy, usuwac religie ze szkol, to zbrodnia!
Świat jak zwykle widzisz @DREMORZE w krzywym , wypaczonym, lewackim zwierciadle. A To dlatego iż nie chodziłeś na lekcję religii. @AGYZ chodził ! I to widać patrząc na Was. Na milę! Jakże więc możesz pisać iż "lekcje religi nic nie dają"?
Po pierwsze nie mam nic wspólnego z TomaszemL, często nie zgadzam się z jego opiniami, nie wiem więc skąd sobie wymyśliłeś, że jesteśmy tą samą osobą. No, ale kiedyś pisałeś, że Wujek_Olek i ja to ta sama osoba, więc niczym mnie nie zaskoczysz :D
Po drugie na religię chodziłem, bez tego nie dostałbym się na studia teologiczne. Samą religię w szkole uważam za stracony czas, głównie z powodu niedopasowania programu nauczania do poziomu uczniów.
Po trzecie, jako absolwent teologii mam uprawnienia do nauczania religii w szkołach i tym bardziej uważam, że to jakaś kpina. Obecny program katechizacji jest infantylny, sprowadzony do kilku pamięciówek, byle przepchnąć dzieci najpierw przez I Komunię, potem przez Bierzmowanie, a całość sprowadza się do wkucia paru formułek z Małego Katechizmu.
@Dremor... Uczyłem w szkole religii kilkanaście lat. Prawda, akurat dzieci do pierwszej komunii nie, ale do bierzmowania przygotowywałem. Jestem krytycznie nastawiony do nowych programów, choć tych całkiem nowych nie znam (znam te zpoczątków wprowadzenia gimnazjum). I wydaje mi się, ze w nich pamięciówek było stanowczo za mało. Młodym brakowało wręcz podstaw, by można było prowadzić ich dalej. Bo skoro np. nie pamiętają przykazań, to jak wyjaśniać im ich treść? Skoro nie ma hasła wywoławczego wywołującego np. bogate treści związane z 7 przykazaniem, to jak te treści mają zapamiętać?
Moim zdaniem największym mankamentem szkolnych programów z religii jest to, że każda lekcja zmierza nachalnie ku rewizji jakichś postaw. I właśnie to prowadzi do splycenia nauczania religii, bo te postawy łatwo sprowadzić do: mamy się modlić, chodzić do Kościoła i być dla wszystkich dobrzy. I wtedy tworzy się wrażenie, że mówimy ciągle o tym samym...
@DREMOR “Po drugie na religię chodziłem, bez tego nie dostałbym się na studia teologiczne”
Aha. I w swoim mieszkaniu utrzymujesz emigrantów? Tak przynajmniej chwaliłeś się jak zarządzono nagonkę na niechrześcijańskich katolików z Polski broniących się przed zalewem obcych kulturowo muzułmanów. Teraz to przycichło: Centrala nakazała wyrzucać religię ze szkół.Temat muzułmanów przycichł. Co teraz z twoimi emigrantami w twoim mieszkaniu? Opowiedz coś o nich.
Ps. Wujkaolka raczej kojarzę z @KATOLIOKIEM i z @MEE. To trochę inny styl niż Ty. Mam jednak problem bo za mało zgromadziłem materiału porównawczego @WUJKAOLKA tyczącego. W zasadzie mam tylko to: WUJEK_OLEK 31.10.2018 21:03
My to ja i ty. Ja tak od lat praktykuję. Lepiej dać, na ile stać, niż brać. Ale "prawdziwe" polaczki kochają dalej wszystko brać a nic nie dać?
Bezimienny, zgoda, tylko teraz zastanów się skąd brak podstaw u dzieciaków, które mają przyjąć sakrament dojrzałości chrześcijańskiej? Ja stawiam, że głównie z tego, że zaniedbano ten temat wcześniej, sprowadzając przygotowanie do Pierwszej Komunii wkuciem kilku formułek, które potem dzieci zapomniały. W związku z tym przy Bierzmowaniu robi się powtórkę i powiela te same błędy. A potem się dziwimy, że wiedza religijna dorosłych sprowadza się do wiedzy ucznia podstawówki.
Art, nie słyszałem, by był jakiś zakaz dla teologów przyjmowania uchodźców ;) Ale jak jesteś tak ciekawy, to napiszę raz jeszcze, uchodźców z Tadżykistanu goszczę w moim warszawskim mieszkaniu, które udostępniłem im w ramach "Chlebem i Solą" w 2016 roku. A teologię kończyłem we Wrocławiu. Jak dla Ciebie jedno wyklucza się z drugim, to ja nie wiem jak Ci pomóc.
@Agyz, @wierny czytelnik, zgadzam się z wami. Nie pamiętam wprawdzie waż tak dawnych czasów ale wiem, ile ludzi, że niejeden z powodu religii w szkole i krzyży cierpiał... I chwała tym ludziom za ich świadectwo.
@TOMASZL "Powoli" tym zwolennikiem stajesz się @DREMORZE? Ejże! Coś fantazjujesz. Jestem tu już z dwa miesiące i cały czas widzę jak oczerniasz Kościół i Jego Kapłanów …paradoksalnie …hi,hi, hi uzasadniając to jego „dobrem”Tak jak i teraz: „"Może to w końcu ukróci dzisiejsze szemrania i narzekactwo na księży". Łaskawco! Szkoda czasu na polemikę z tobą i zastanawianie się nad demokracją lewaków w której nieliczni mają decydować o rozdziale tak licznych (bo Kościół to My i jest nas 90%!!!)od państwa. Ty mi lepiej powiedz czy przy takim rozdziale zwrócić się powinno Kościołowi te wszystkie dobra materialne które ukradziono w czasach przeszłych. Myślę iż staniesz na stanowisku iż tak jak Żydom na przykład powinno się zwrócić zagrabione przez państwo mienie. Potrafisz jasno odpowiedzieć?
Mylisz się, to że w Polsce jest jeszcze koło 90% ochrzczonych, to nie oznacza, że każdy z nas jest za obecnym wygodnym i bezbolesnym finansowaniem z budżetu państwa. Zdecydowanie lepiej, aby to lud dbał o swój Kościół bezpośrednio.
A co do tzw. zrabowanego mienia, to przecież od lat działa komisja sie tym zajmująca, majątki są zwracana, albo przekazywane odszkodowania w innej formie. Więc tutaj nie ma ani problemu, ani zbędnej dyskusji.
90% powiadasz? To was tylko 10%? Dlaczego więc my ochrzczeni (czyli Kościół) utrzymuje wasz margines darmozjadów? Te muzea, te partie polityczne, te wczasy w Brukseli... Te uczelnie na których uczą was jak indoktrynować nas - katolików./ Tylko dlatego iż Stalin dał wam władzę mordując naszych patriotów? A teraz z faktu iż posiedliście nasze (Kościoła) dobra materialnwe - zawładneliście mediami i ogłupiacie kłamstwami. Dość tego! Oddawajcie nam co nasze i utrzymujcie się sami. Jak to w demokracji gdzie większość decyduje (to znaczy ...paradoksasalnie ...hi,hi,hi.. to nieprawda , ale tak okłamują nas nieszczęsnych członków KK w specjalnie w tym celu założonych szkołach. Ps. Nazywam ciebie @DREMOREM bo sam tak chciałeś. Pamiętasz sugerowałem ci zmianę nicka który już się skompromitował. Ty oczywiście nie posłuchałeś a więc się przyzwyczaiłem.
Widzisz, jestem ochrzczonym katolikiem, przez moje życie nikomu nic nie ukradłem, do PZPRu i jego potomków nie należę, z komuną nie kolaborowałem i na socjalistów (z jakikolwiek partii) nie głosowałem. Więc się mylisz w ocenie, ale nie dziwi mnie to zupełnie. No i atakujesz personalnie, czyli bra już argumentów merytorycznych. Stąd EOT
1.”A co do tzw. zrabowanego mienia, to przecież od lat działa komisja sie tym zajmująca, majątki są zwracana, albo przekazywane odszkodowania w innej formie.”
Czy Ty @DREMORKU wpatrzony we własne wywody czytasz w ogóle co piszą inni? I tak np. @KRZYSZTOF powyżej: „W skróci to jest tak: Państwo ukradło Kościołowi po wojnie majątki na niebywałą skalę.{podkreślam tu ja ART.: NA NIEBYWAŁĄ SKALĘ !!! }W zamian zobowiązało się, że z tych kradzionych dóbr łaskawie będzie wydzielać co roku jakąś daninę. Ale teraz już nie chce. Tak jakby złodziej ukradł milion i co roku okradzionemu zobowiązał się wypłacać po tysiąc złotych. Niestety po 30 latach zaczął krzyczeć, że on nie ma zamiaru finansować okradzionego. Każdy normalny w Kościele wolałby, żeby państwo oddało nam to, co zabrało a nie wymachiwało co jakiś czas tekstami o Funduszu” Albo też: „Po drugie, musimy ustalić pojęcia i raz na zawsze zrozumieć, że Kościół to jest wspólnota ludzi a nie biskupi i księża. A skoro państwo składa się z obywateli, to znaczy, że państwo polskie z 90% składa się z Kościoła katolickiego. To Kościół płaci państwu polskiemu największe podatki i to Kościół w dużej mierze utrzymuje państwo polskie.” Chciałoby się napisać @DREMORKU bacz na „uczciwość intelektualną”… Ale ja już nie raz dyskutowałem z Toba . A więc nic o uczciwości intelektualnej nie napiszę! 2. „Widzisz, jestem ochrzczonym katolikiem, przez moje życie nikomu nic nie ukradłem, do PZPRu i jego potomków nie należę, z komuną nie kolaborowałem i na socjalistów (z jakikolwiek partii) nie głosowałem.”, Dodałbym do tego iż masz w mieszkaniu z Tadżykistanu uchodźców i skończyłeś studia teologiczne po zdaniu matury z religii. Aaaa… i dziadków na wsi! Pamiętam @DREMORKU że ktoś Ci już , we wcześniejszych wpisach się pochwalił że ma w domu słonia w trampkach… Pewnie ma , bo po co by kłamał.
Masz problem mieszając osobami. A co do majątku Kościoła, to np. moja parafia musiałaby zwrócić kościół ewangelikom. A ja oddać mieszkanie lub jego wartość niemieckim spadkobiercom pierwszych prawowitych właścicieli domu. Więc skończ pisać na tematy, które są Tobie obce...
Przecież się nie rozerwę jak ta żaba! Jak katolik, który jest we wspólnocie Kościoła i jednocześnie jest obywatelem państwa polskiego ma się rozdzielić...? To jest niewykonalne. Pozdrawiam myślących. ;)
Tak samo, jak robi to np. prezes firmy marketingowej, który jednocześnie jest gitarzystą kapeli metalowej. On na przykład rozumie, że na spotkanie biznesowe nie idzie w skórzanej kurtce i z łańcuchami na klacie, ani też na koncert nie zabiera materiałów szkoleniowych i służbowego laptopa. Nikt nie każe mu rozrywać się jak żaba, tak samo od Polaka - katolika nikt nie może wymagać, by w kościele musiał słuchać przemowy premiera, ani też nikt nie może wymagać, by w urzędzie wisiał krzyż.
Dobry prognostyk na potencjalne rządy PO. Panie Schetyna, czy księży którzy publicznie będą popierać ochronę życia będziecie zamykali w więzieniach czy tylko skazywali na duże grzywny? I poza tym czy planujecie przywrócić do działania departament SB zajmujący się walką z Kościołem? Chyba wszyscy byli członkowie SB was popierają, więc nie powinno to być trudne.
Pan Schetyna chociażby miał inne zdanie, ale z lęku przed utratą elektoratu robi wszystko, aby zadowolić lewą część lewej PO (no bo któż by przy PO wtedy został???) - wybory blisko, wieć trzeba ruszyć kościół, wiarę, albo aborcję , bo in vitro przycichło !!
Jest chyba gorzej niż myślisz. Wygląda na to iż ta cała tak zwana opozycja chce jakoś zademonstrować swoją odmienność od PiS. I w zasadzie widzą to tylko w ataku na Kościół Katolicki. Zwróć bowiem uwagę iż to jest tylko ich jedyny w zasadzie , oryginalnie ICH, punkt programu wyborczego.
Wyrzucac religie i udawac, ze wiekszosc obywateli jest ateistami, to naduzycie. Kto jest wierzący prawdziwie wie, ze ewangelie glosic trzeba "na dachach", to jest obowiazek i przywilej! A nie? Nie chce glosic kazania, ale to chyba pieknie, ze sie uczy dobra, pokazuje sens dobrej pracy, uczciwosci, przebaczenia, niesienia pomocy, etc. Prawda?
A co na powiedzą obrońcy "życia poczetego"? Po ewentualnej wygranej "totalnej opozycji" będziecie mieli totalną walkę o prawo do aborcji i totalną walkę z Kościołem i wartościami wyrosły z Chrześcijaństwa.
Bez obaw, w totalnej opozycji jest choćby PSL, który jest bardziej prolife niż PiS. A Schetyna wielokrotnie mówił, że zależy mu na utrzymaniu obecnej ustawy, wręcz wpisania jej w Konstytucję, by nie doprowadzić ani do zaostrzenia ani też do wprowadzenia aborcji na życzenie.
Cóż, mamy partię rządząca która od lat nie ma zamiaru zmieniać hańbiącego prawa. Mamy miliony katolików, którzy bardziej troszczą się dziś o lochy w ciąży i nienarodzone dziki, niż o nienarodzone dzieci. Co więcej, gdyby zrobić dziś referendum, to wcale nie jest pewne, że nie trzeba by ekspresowo złagodzić obecne prawo i dopuścić aborcję na życzenie.
Po pierwsze warto aby wielu katolików przestało mieć wymówki i usprawiedliwienia typ "nie lubię upolitycznionego Kościoła, więc omijam go szerokim łukiem".
Po drugie warto aby to wierni, aby lud ponosił koszty utrzymania swego Kościoła, tzn. warto aby w końcu ludzie zrozumieli swój obowiązek uczestnictwa w życiu choćby Parafii. I nie chodzi tutaj o łożenie pieniędzy, ale o bycie aktywnym. A nie traktowanie Kościoła jako darmowego punktu usługowego.
Po trzecie, ale w nawiązaniu do punktu poprzedniego, to przecież wielu katolików opowiada jak to księża mają dobrze, mają pensje, mieszkania, samochody, gosposie. I to kasy państwa. Tyle że jak skończy sie ta kasa, to kościoły będą zimne i brudne, księża bez samochodu nie obsłużą umierających i chorych, a katecheza w salkach będzie wymagała od rodziców wielu wyrzeczeń. Może to w końcu ukróci dzisiejsze szemrania i narzekactwo na księży.
15 godz. ·
Jeszcze się nie zdarzyło w mojej historii z Twitterem, żeby tyle reakcji wywołało jedno zdanie: „Polsce bardziej potrzebny jest rozdział państwa od złodziei niż od Kościoła.”
Wiadomo, że każde hasła są uproszczające i mogą budzić skrajne reakcje. Dlatego dodam parę myśli w sprawie rozdziału Kościoła od państwa, skoro temat ten wydaje się tak aktualny.
Po pierwsze, Kościół jest rozdzielony od państwa w tym sensie, że ani władze Kościoła nie wpływają na rządy w państwie ani władze państwowe nie ingerują w rządzenie Kościołem. I co jak co, ale parlamentarzyści, którzy uchwalają ustawy powinni znać statystykę, ile z przegłosowanych ustaw zostało uchwalonych tylko dlatego, że tak chciała Konferencja Episkopatu Polski.
Po drugie, musimy ustalić pojęcia i raz na zawsze zrozumieć, że Kościół to jest wspólnota ludzi a nie biskupi i księża. A skoro państwo składa się z obywateli, to znaczy, że państwo polskie z 90% składa się z Kościoła katolickiego. To Kościół płaci państwu polskiemu największe podatki i to Kościół w dużej mierze utrzymuje państwo polskie. Jeśli chcemy całkowitego rozdziału Kościoła od państwa, to nie ma problemu. Katolicy mogą przestać płacić podatki i zorganizować sobie swoje przedszkola, szkoły, uniwersytety, szpitale straż, a nawet swoją policję. Z tych wszystkich podatków, które wpłacamy jako obywatele do państwa, zorganizujemy sobie spokojnie życie bez wypominania nam, że my tylko bierzemy od państwa.
Po trzecie, każdy kto myśli wie, że nie da się rozdzielić całkowicie żadnej organizacji od państwa, tylko trzeba się dogadać. Sprawy między państwem a Kościołem są dogadane i o tym mówi m.in. konkordat. Czy jednak możemy pewne rzeczy zmienić jak chociażby kwestię religii w szkole? Pewno, że możemy. Potrzebne są jednak dwa warunki.
Najpierw musimy przestać kłamać. Bo mantra o tym, że państwo płaci księżom na ubezpieczenia, albo że Fundusz Kościelny to są pieniądze darowane Kościołowi przez państwo to jedno wielkie kłamstwo. W skróci to jest tak: Państwo ukradło Kościołowi po wojnie majątki na niebywałą skalę. W zamian zobowiązało się, że z tych kradzionych dóbr łaskawie będzie wydzielać co roku jakąś daninę. Ale teraz już nie chce. Tak jakby złodziej ukradł milion i co roku okradzionemu zobowiązał się wypłacać po tysiąc złotych. Niestety po 30 latach zaczął krzyczeć, że on nie ma zamiaru finansować okradzionego. Każdy normalny w Kościele wolałby, żeby państwo oddało nam to, co zabrało a nie wymachiwało co jakiś czas tekstami o Funduszu.
Drugim warunkiem dogadania się jest uczciwość intelektualna i wzajemność. Jeśli mamy usunąć religię ze szkół, to usuńmy też przygotowanie do życia w rodzinie, edukację seksualną, godziny wychowawcze, wykłady na medycynie, które promują antykoncepcję. Usuńmy finansowanie szpitali, w których ma miejsce aborcja i in vitro. Usuńmy wszelkie dotacje stowarzyszeń, czasopism, organizacji, zajęć i ludzi, które głoszą wartości niezgodne z nauką Kościoła.
Rozumiem, że niewierzących denerwuje, że z ich pieniędzy opłacane są lekcje religii. Niech jednak i oni zrozumieją, jak bardzo nas, katolików boli, że za nasze pieniądze opłacani są ludzie, którzy niszczą nas samych i to, w co głęboko wierzymy.
Jeśli nie będziemy kłamać, jeśli postawimy na wzajemność i uczciwość intelektualną, wtedy możemy wiele spraw poukładać na nowo. Dlaczego by nie? Ale jeśli w całej dyskusji o rozdziale państwa od Kościoła, chodzi tylko o hucpę, darujmy sobie. Szkoda życia na takie potyczki. Szkoda też śmierci. Bo to ona często decyduje, że ludzie wolą jednak nie zamykać sobie drogi przez Kościół do nieba. Nawet jeśli ono dla wielu nie jest tak pewne jak dopłata z budżetu dla partii politycznych. I to dopłata głównie z pieniędzy katolików.
“Jeśli nie będziemy kłamać, jeśli postawimy na wzajemność i uczciwość intelektualną, wtedy możemy wiele spraw poukładać na nowo.”
Tylko że to niemożliwe! Jak oni bez kłamstwa i użycia siły mogliby w ogóle rządzić? Jak utrzymaliby władzę? Wzajemność i uczciwość intelektualna? Utopia!
Co da uczciwość intelektualna z osobnikami… A co tu gadać… te nasze forum to już swoiste laboratorium. Wystarczy poczytać trochę i…od razu widać jaką cenę ma ta uczciwość intelektualna i co można nią osiągnąć.
Ale mimo to walczyć trzeba. I mimo , zniechęcających wniosków, walczyć trzeba. Bo Złu nie można się poddaćlzt
Po pierwsze nie mam nic wspólnego z TomaszemL, często nie zgadzam się z jego opiniami, nie wiem więc skąd sobie wymyśliłeś, że jesteśmy tą samą osobą. No, ale kiedyś pisałeś, że Wujek_Olek i ja to ta sama osoba, więc niczym mnie nie zaskoczysz :D
Po drugie na religię chodziłem, bez tego nie dostałbym się na studia teologiczne. Samą religię w szkole uważam za stracony czas, głównie z powodu niedopasowania programu nauczania do poziomu uczniów.
Po trzecie, jako absolwent teologii mam uprawnienia do nauczania religii w szkołach i tym bardziej uważam, że to jakaś kpina. Obecny program katechizacji jest infantylny, sprowadzony do kilku pamięciówek, byle przepchnąć dzieci najpierw przez I Komunię, potem przez Bierzmowanie, a całość sprowadza się do wkucia paru formułek z Małego Katechizmu.
Moim zdaniem największym mankamentem szkolnych programów z religii jest to, że każda lekcja zmierza nachalnie ku rewizji jakichś postaw. I właśnie to prowadzi do splycenia nauczania religii, bo te postawy łatwo sprowadzić do: mamy się modlić, chodzić do Kościoła i być dla wszystkich dobrzy. I wtedy tworzy się wrażenie, że mówimy ciągle o tym samym...
“Po drugie na religię chodziłem, bez tego nie dostałbym się na studia teologiczne”
Aha. I w swoim mieszkaniu utrzymujesz emigrantów? Tak przynajmniej chwaliłeś się jak zarządzono nagonkę na niechrześcijańskich katolików z Polski broniących się przed zalewem obcych kulturowo muzułmanów. Teraz to przycichło: Centrala nakazała wyrzucać religię ze szkół.Temat muzułmanów przycichł. Co teraz z twoimi emigrantami w twoim mieszkaniu? Opowiedz coś o nich.
Ps. Wujkaolka raczej kojarzę z @KATOLIOKIEM i z @MEE. To trochę inny styl niż Ty. Mam jednak problem bo za mało zgromadziłem materiału porównawczego @WUJKAOLKA tyczącego. W zasadzie mam tylko to:
WUJEK_OLEK
31.10.2018 21:03
My to ja i ty. Ja tak od lat praktykuję. Lepiej dać, na ile stać, niż brać. Ale "prawdziwe" polaczki kochają dalej wszystko brać a nic nie dać?
Art, nie słyszałem, by był jakiś zakaz dla teologów przyjmowania uchodźców ;) Ale jak jesteś tak ciekawy, to napiszę raz jeszcze, uchodźców z Tadżykistanu goszczę w moim warszawskim mieszkaniu, które udostępniłem im w ramach "Chlebem i Solą" w 2016 roku. A teologię kończyłem we Wrocławiu. Jak dla Ciebie jedno wyklucza się z drugim, to ja nie wiem jak Ci pomóc.
"Powoli" tym zwolennikiem stajesz się @DREMORZE? Ejże! Coś fantazjujesz. Jestem tu już z dwa miesiące i cały czas widzę jak oczerniasz Kościół i Jego Kapłanów …paradoksalnie …hi,hi, hi uzasadniając to jego „dobrem”Tak jak i teraz: „"Może to w końcu ukróci dzisiejsze szemrania i narzekactwo na księży". Łaskawco!
Szkoda czasu na polemikę z tobą i zastanawianie się nad demokracją lewaków w której nieliczni mają decydować o rozdziale tak licznych (bo Kościół to My i jest nas 90%!!!)od państwa. Ty mi lepiej powiedz czy przy takim rozdziale zwrócić się powinno Kościołowi te wszystkie dobra materialne które ukradziono w czasach przeszłych. Myślę iż staniesz na stanowisku iż tak jak Żydom na przykład powinno się zwrócić zagrabione przez państwo mienie. Potrafisz jasno odpowiedzieć?
A co do tzw. zrabowanego mienia, to przecież od lat działa komisja sie tym zajmująca, majątki są zwracana, albo przekazywane odszkodowania w innej formie. Więc tutaj nie ma ani problemu, ani zbędnej dyskusji.
Rozdział państwa od Kościoła zapisany jest w dokumentach Soboru Watykańskiego II i w Konkordacie. To pomysł samego Kościoła, a nie jakiś "lewaków".
Więc się mylisz w ocenie, ale nie dziwi mnie to zupełnie. No i atakujesz personalnie, czyli bra już argumentów merytorycznych. Stąd EOT
1.”A co do tzw. zrabowanego mienia, to przecież od lat działa komisja sie tym zajmująca, majątki są zwracana, albo przekazywane odszkodowania w innej formie.”
Czy Ty @DREMORKU wpatrzony we własne wywody czytasz w ogóle co piszą inni? I tak np. @KRZYSZTOF powyżej:
„W skróci to jest tak: Państwo ukradło Kościołowi po wojnie majątki na niebywałą skalę.{podkreślam tu ja ART.: NA NIEBYWAŁĄ SKALĘ !!! }W zamian zobowiązało się, że z tych kradzionych dóbr łaskawie będzie wydzielać co roku jakąś daninę. Ale teraz już nie chce. Tak jakby złodziej ukradł milion i co roku okradzionemu zobowiązał się wypłacać po tysiąc złotych. Niestety po 30 latach zaczął krzyczeć, że on nie ma zamiaru finansować okradzionego. Każdy normalny w Kościele wolałby, żeby państwo oddało nam to, co zabrało a nie wymachiwało co jakiś czas tekstami o Funduszu”
Albo też: „Po drugie, musimy ustalić pojęcia i raz na zawsze zrozumieć, że Kościół to jest wspólnota ludzi a nie biskupi i księża. A skoro państwo składa się z obywateli, to znaczy, że państwo polskie z 90% składa się z Kościoła katolickiego. To Kościół płaci państwu polskiemu największe podatki i to Kościół w dużej mierze utrzymuje państwo polskie.”
Chciałoby się napisać @DREMORKU bacz na „uczciwość intelektualną”… Ale ja już nie raz dyskutowałem z Toba . A więc nic o uczciwości intelektualnej nie napiszę!
2. „Widzisz, jestem ochrzczonym katolikiem, przez moje życie nikomu nic nie ukradłem, do PZPRu i jego potomków nie należę, z komuną nie kolaborowałem i na socjalistów (z jakikolwiek partii) nie głosowałem.”,
Dodałbym do tego iż masz w mieszkaniu z Tadżykistanu uchodźców i skończyłeś studia teologiczne po zdaniu matury z religii. Aaaa… i dziadków na wsi!
Pamiętam @DREMORKU że ktoś Ci już , we wcześniejszych wpisach się pochwalił że ma w domu słonia w trampkach… Pewnie ma , bo po co by kłamał.
A co do majątku Kościoła, to np. moja parafia musiałaby zwrócić kościół ewangelikom. A ja oddać mieszkanie lub jego wartość niemieckim spadkobiercom pierwszych prawowitych właścicieli domu.
Więc skończ pisać na tematy, które są Tobie obce...
Co więcej, gdyby zrobić dziś referendum, to wcale nie jest pewne, że nie trzeba by ekspresowo złagodzić obecne prawo i dopuścić aborcję na życzenie.