powinni go leczyć, w trakcie procesu sprawdzić czy jest poczytalny i zdrowy psychicznie, ale się nie chciało wysilać w prokuraturze czy sądzie i takie skutki, żadnych tu ustaw o bestiach nie potrzeba, ciekawostka, że w przypadku niejakiego Kajetana tak długo oraz szczegółowo badano stan psychiczny czy przypadkiem zamiast kary pozbawienia wolności nie jest właściwsze leczenie, ciekawe jaki jest w końcu tego finał, bo coś cisza zaległa
Kajetan? Może terapia nadzwyczaj się powiodła i gdzieś w ciszy nadmorskich bermudzkich plaż pod palmami dochodzi do siebie po stresach leczenia? Za niepoczytalność przed i w czasie czynu "sprawdzania się" nie może przecież być sądzony.
Minister zdrowia a nie zna ustawy o zdrowiu psychicznym, gdzie jest zapisane że w Polsce obowiązuje przymusowe leczenie psychiczne. Żadna ustawa o bestiach nie jest potrzebna w tym przypadku.
Za niepoczytalność przed i w czasie czynu "sprawdzania się" nie może przecież być sądzony.