Dziękujemy za te mądre i prawdziwe słowa, i za odpowiedzialną postawę, za ostrzeżenie które niestety nie uratowało Prezydenta. Niezależnie ile trudu włożymy w wychowanie dzieci, są choroby ciała i umysłu, wobec których pozostajemy bezsilni. I często samotni, bo zawodzi pomoc innych, specjalistów i instytucji. Częścią naszego życia jest niedoskonałość, i chcąc nie chcąc musimy się z tym pogodzić.
dobre jest to że to osoby z przybocznych i zależnych od zmarłego "włodarza", nie zaś ze strony adwersarzy, przynajmniej ten fakt powinien uciąć chore akcje z wychowywaniem całego społeczeństwa, apele o nie wiadomo co itp. itd., które co najwyżej powinny dotyczyć jakości przekazu prezentowanego przez media czy zachowań polityków, reszty aspektów tej historii lepiej nie komentować, bo po prostu brak słów
WIELKA kobieta! Tak pomyślałem, czy ja Ci WSZYSCY żałobnicy byli w świątyni i uczestniczyli we mszy pogrzebowej... czy przyszło komuś do głowy pomodlić się... Panie dotykaj teraz tych wszystkich serc i przemieniaj je... Wyobrażacie sobie jaki mógł nastąpić cud?! Chyba jednak zabrakło modlitewnego szturmu do Nieba. ;-)