• Marianna
    28.01.2019 21:22
    Gdzie te czasy, kiedy "umiarkowany" szedł po specjalnej podstawówce do specjalnej szkoły zawodowej. Na lekcjach zwykle odwzorowywał coś z tablicy, czasem coś załapał, podczas praktyki zawodowej bywał niezły. Wiadomo -zamiast dyplomu krawcowej świadectwo przyuczenia do zawodu szwaczki itp. Praca w spółdzielczości inwalidzkiej, a czasem i na otwartym rynku pracy. A teraz - obowiązkowo do szkoły przysposabiającej do pracy, która przysposabia do życia na rencie socjalnej. Nauka szkolna - powtórka z nauczania początkowego, także dla drągala, który korzysta z komputera, rozgląda się za dziewczynami i wybiera się z kolegami na ryby. Zajęcia praktyczne - przygotowywanie posiłków czyli to samo, co w domu, no i klejenie durnostojów albo inne robótki ręczne. Pytanie. Kto z was uwielbia robótki ręczne? Bo ja nie. Wymieniony wyżej drągal chyba też nie... Może będzie biegał z ulotkami. Może dorywczo popracuje tu i ówdzie. Ostrożnie, bo jeszcze straci rentę, a mama świadczenie pielęgnacyjne. I się porobi... Kto by pomyślał, że patrząc na wszystkie cuda, jakie świat oferuje dziś upośledzonym, pardon, niepełnosprawnym intelektualnie, łącznie z możliwością zaśpiewania na estradzie i wzięcia udziału w zajęciach hipoterapii, zatęsknię za PRL-em z jego siermiężnymi spółdzielniami inwalidów i w miarę normalnym życiem - także dla "umiarkowanych".
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
10°C Wtorek
wieczór
9°C Środa
noc
7°C Środa
rano
6°C Środa
dzień
wiecej »