Synkretyczna panreligia coraz bliżej. Warto by już wcześniej pomyśleć nad jakąś nazwą dla niej. Mozaizm, zoroastryzm, konfucjanizm, chrześcijaństwo, manicheizm, nestorianizm, mahometanizm, buddyzm, luteranizm są od założycieli - imienia lub przydomku. Ale nie jest to regułą. np hinduizm. Nazwa poinna być taka, by nikogo nie obrażała, nie dyskryminowała. Może jakiś globalny konkurs w internecie? Warto by być pierwszym w tej ważnej sprawie - zasługa aż do końca dni (świata).
Szkoda że jest to raczej symboliczny dzień. Powinno się we wszystkich parafiach w Polsce i na świecie mówić o Islamie,modlić za naszych braci, o ile to możliwe zapraszać muzułmanów na Mszę. Ludzie się boją tego, czego nie znają. Powinno się zatem zacząć od przedstawienia ludziom prawdziwego Islamu, dopóki ludzie wiedzą o islamie tyle co przeczytają w internecie lub powiedzą im politycy mający korzyści z grania na strachu i emocjach, dopóty będzie jak jest.
oczywista msza święyta jest spotkaniem czlowieka z Bogiem w Najświętszym Sakramencie - nie widzę podstaw ani żadnej innej przesłanki coby zapraszać na mszę świętą muzułmanina - który nie wierzy w to co się dzieje na mszy świętej . pozdrawiam
A co w tym dziwnego? Jan Paweł II podczas swojej wizyty w Kazachstanie wystosował zaproszenie do tamtejszych muzułmanów, w związku z tym podczas mszy papieskiej było ich więcej, niż katolików.
Udział niechrześcijan we Mszy Świętej jest określony przepisami kościelnymi, nigdzie nie ma wymogu, by te osoby musiały przystępować do sakramentów, albo by wyznały wiarę.
Wiara chrześcijańska opiera się na dwóch przykazaniach, miłości Boga i bliźniego. Pierwsze przykazanie zwraca uwagę na wymiar boski, nadprzyrodzony, zaś drugie przykazanie wskazuje na wymiar społeczny. Msza Święta opiera się na obu tych wymiarach, chodzi tu zarówno o wymiar nadprzyrodzony, wyrażający się w sakramentach, jak i o wymiar ludzki, którego celem jest budowanie jedności między zgromadzonymi ludźmi.
Uczestnictwo we Mszy Świętej bez przystąpienia do sakramentów, a nawet bez wyznawania wiary jest realizacją celu społecznego. Dlatego też Kościół nie zakazuje, a wręcz zachęca osoby, które nie przystępują do sakramentów (notorycznych grzeszników, wyznawców innych odłamów chrześcijaństwa, niewierzących, innowierców itp.) do uczestnictwa we Mszy Świętej właśnie ze względu na realizację społecznego celu celebracji liturgicznej.
Cały czas trzymasz się jednego tylko wymiaru Mszy Świętej, zapominając o wymiarze społecznym. Równie dobrze można spytać czym byłaby Msza Święta sprawowana do zupełnie pustych ławek?
Całą masę, ma wymiar artystyczny, kulturotwórczy, edukacyjny i wiele innych, natomiast z punktu widzenia jej istoty ważne są dwa - wymiar boski i wymiar społeczny.
"sugerujesz, że w Ewangelii istnieje cokolwiek na temat liturgii" w którym miejscu? I nie zmieniaj tematu. Zamiast odpowiedzieć co robią na obrzędach ku czci Chrystusa ci co nie uważają Go za Boga opowiadasz coś o "społecznej roli".
Odpowiedź jest bardzo prosta, ci, co nie uznają Boga są zaproszeni do uczestnictwa w liturgii Mszy Świętej ze względu na budowanie wspólnoty pomiędzy ludźmi. Nazywa się to "społecznym charakterem" liturgii, a wynika on z przykazania miłości, które jest skierowane do wszystkich ludzi, nie tylko chrześcijan. Sprowadzanie Mszy Świętej wyłącznie do Eucharystii jest jej spłyceniem.
"Sprowadzanie Mszy Świętej wyłącznie do Eucharystii jest jej spłyceniem" ? Chrystus nakazał uczniom czynić na pamiątkę, uczniowie zbierali się w domach na łamaniu chleba (Dz 2, 42) nie zapraszali tam Piłata czy Kajfasza. Gdzie tam był "społeczny charakter"?
Czy zapraszali akurat Piłata i Kajfasza, ale podczas mszy wczesnochrześcijańskiej byli obecni także poganie. Byli wypraszani na czas trwania liturgii eucharystycznej, ale mogli uczestniczyć w liturgii słowa i wspólnych modlitwach. Zachowały się nawet specjalne formy liturgii wczesnochrześcijańskiej ze słowami skierowanymi do pogan. Sobór Trydencki rozróżniał z kolei cztery owoce Mszy Świętej, z których pierwszy, ogólny dotyczy każdego człowieka, także niewierzącego. Nawet radykalni chrześcijanie z Bractwa Św. Piusa X mówią o sposobach działania łaski w przypadku niewierzących, którzy uczestniczą we Mszy.
"byli obecni także poganie" ? Wypraszani byli wyłącznie katechumeni, czyli przygotowujący się do chrztu, a to nie zupełnie to samo. Sobór Trydencki to dopiero XVI wiek, czasy dobrze poapostolskie. Lefebryści nie są dla mnie autorytetami.
O "obecności pogan na Mszy" vide: Andrzej Rafał Hołasek „Obraz życia codziennego chrześcijan na Wschodzie w świetle kościelnych źródeł normatywnych (IV-V wiek)” s. 121 : „Do siedmiu filarów Kościoła autor zaliczył również cztery kolejne stopnie hierarchii duchownej, tzw. inferioris ordinis, czyli niższych święceń. Pierwszą wymienioną grupą byli subdiakoni. Pseudo-Atanazy nie omówił wymagań, jakie powinni byli spełniać, ani też nie przedstawił sposobu ich ordynacji. Omówił jedynie ich podstawowe obowiązki. Z Kanonu 11 dowiadujemy się, że jednym z nich było pilnowanie, żeby na nabożeństwo nie wchodziły osoby niepowołane, czyli heretycy i poganie. Autor wyraźnie nakazywał, żeby subdiakoni wyrzucali takie osoby ze świątyni. Jeśli subdiakon przeoczył kogoś takiego, popełniał grzech.”
Dzień Islamu miałby może sens, gdyby biskupi europejscy jednocześnie ogłosili program głoszenia Ewangelii pośród tych muzułmanów, którzy obecnie żyją w państwach europejskich. Ale czy stać ich na to? Czy mają odwagę głosić Słowo Boga, chrzcić przychodzących do Kościoła katolickiego muzułmanów i BRONIĆ ich przed agresją islamskich ziomków? Czy biskupów stać na to??
Islamiści nie są braćmi chrześcijan i nigdy nimi nie będą bo, odrzucają Jezusa Chrystusa, ale mogą być jak bliźni, gdy ktoś jest głodny i potrzebuje chleba to mu go dać.
Zanim ktoś napisze internetową mądrość w stylu "a kiedy dzień chrześcijański u muzułmanów" warto najpierw wiedzieć, że takie dni od dawna istnieją w ramach wspólnie obchodzonych świąt. Od kilkunastu lat w Libanie, a od roku w Jordanii wspólnie obchodzi się Zwiastowanie Pańskie, podczas którego chrześcijanie i muzułmanie wspólnie się modlą, odczytuje się wtedy Ewangelię Łukasza i fragment Koranu mówiące o zwiastowaniu Marii. Drugim świętem służącym wspólnemu zbliżeniu religii jest Boże Narodzenie, obchodzone wspólnie w wielu muzułmańskich krajach Afryki. Zwyczaj obchodzenia Bożego Narodzenia przez muzułmanów w Europie spowodował nawet, że w tym okresie sprowadza się do sklepów indyki halal (indyk jest tradycyjnym daniem bożonarodzeniowym w krajach anglo i hiszpańskojęzycznych). W kilku krajach muzułmańskich z inicjatywy duchowieństwa islamskiego wprowadzono dni wspólnych modlitw mające na celu utrzymanie jedności narodowej pomiędzy wyznawcami różnych religii.
W świetle zarówno religii katolickiej, jak i teologii muzułmańskiej jest to ten sam Bóg. Jest to obowiązująca wykładnia Magisterium Kościoła. Jan Paweł II nazywał muzułmanów naszymi "młodszymi braćmi w wierze".
Jednocześnie katolicyzm sprzeciwia się wszelkim próbom utożsamiania Allaha z szatanem, wypowiedzi takie traktuje jako grzech ciężki bluźnierstwa.
Technicznie rzecz ujmując, to tak, bo jest to ten sam Bóg, co u chrześcijan. To, że muzułmanie w to nie wierzą nie ma znaczenia, tak samo, jak nie ma znaczenia, że żydzi nie uznają Trójcy, a chyba nie powiesz, że starotestamentalny Bóg to jakiś inny Bóg, niż nasz?
Gubię się @DREMORKU w Twoich dezynwolturach. Może więc konkretnie: Aby nie było wyrwane z kontextu, większa całość: „38 Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca». 39 W odpowiedzi rzekli do Niego: «Ojcem naszym jest Abraham». Rzekł do nich Jezus: «Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to byście pełnili czyny Abrahama. 40 Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. 41 Wy pełnicie8 czyny ojca waszego». Rzekli do Niego: «Myśmy się nie urodzili z nierządu, jednego mamy Ojca - Boga8». 42 Rzekł do nich Jezus: «Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał.43 Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. 44 Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. 45 A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie. 46 Kto z was udowodni Mi grzech? Jeżeli prawdę mówię, dlaczego Mi nie wierzycie? 47 Kto jest z Boga, słów Bożych słucha. Wy dlatego nie słuchacie, że z Boga nie jesteście». Jan (8.38- 47) Pytanie @DREMORKU: Z kogo więc są ci rozmówcy Pana?
Odpowiedź sam znajdziesz w tekście, Jezus mówi "Wy macie diabła za ojca", wskazując na wypaczenie pierwotnej nauki przez faryzeuszów. Równie dobrze mógłby to samo powiedzieć tym, co nazywają się chrześcijanami, a nienawidzą swoich braci. W żaden sposób nie odnosi się to do pojmowania Boga przez wyznawców religii monoteistycznych.
"Idąc tym tropem "Dzień Prześladowanych Chrześcijan" brzmi jak propagowanie prześladowań ;)" marna insynuacja. Otóż Credo chrześcijanin wyznaje "Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jedynego, Współistotnego Ojcu" etc. "Każdy zaś duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga" (1 J 4,3). Według Koranu "tylko jeden Bóg! On jest nazbyt wyniosły, by mieć syna!" (sura 4,171) "Bóg nie przebacza tego, żeby Mu dodawano współtowarzyszy" (sura 4,116) i temuż podobnież...
Inny przykład. Credo "Jezus został umęczony, pogrzebany, zmartwychwstał". Koran "ani Go nie zabili, ani Go nie ukrzyżowali, tylko im się tak zdawało; i, zaprawdę, ci, którzy się różnią w tej sprawie, są z pewnością w zwątpieniu; oni nie maja o tym żadnej wiedzy, idą tylko za przypuszczeniem; oni Go nie zabili z pewnością. Przeciwnie! Wyniósł Go Bóg do Siebie!" (sura 4, 157 i 158). Co tu łączy?
Odpowiedź sugerująca, że każdy, kto uczęszczał na katechezę w szkole podstawowej lub gimnazjum powinien bez problemu wymienić podobieństwa i cechy wspólne obu religii, które wraz z judaizmem zaliczają się do religii abrahamowyh.
To nie ton wyższości, tylko podkreślenie, że chodzi o zwykłą wiedzę szkolną, którą, według biskupów, którzy zatwierdzają programy nauczania każdy katolik powinien posiąść.
Naprawdę, jeśli chcesz to mogę podać te wspólne elementy, ale czuję się trochę nieswojo musząc tłumaczyć tak podstawowe rzeczy.
Cóż, jakoś mnie na katechezach tego nie uczono. Tak, wiem, z innych źródeł, że muzułmanie są monoteistami, że Koran zawiera Dekalog i tak dalej, zapytuję, po raz któryś, o czym miałby być dialog skoro podstawą chrześcijaństwa jest wiara w zmartwychwstanie Chrystusa które Koran neguje. Mam tłumaczyć tak podstawowe rzeczy?
wiadomość z innej podstrony GN "Pervaiz Masih z miejscowości Garhewala w okręgu Kasur został oskarżony o bluźnierstwo 1 września 2015 r. W tle był jego konflikt z muzułmańskim kontrahentem, który odmówił chrześcijaninowi - prostemu człowiekowi, pracownikowi cegielni - zapłaty za dostawę czterech taczek piasku. Po ponad trzyletnim procesie Pervaiz został uniewinniony, jednak wyrok ten może być jeszcze wzruszony. Jego sytuacja była o tyle dobra, że odpowiadał z wolnej stopy, zwolniony za kaucją. Jednak i tak zapłacił wysoką cenę - w ramach samosądu utopiono w studni jego trzyletnią córkę, a policja torturowała jego żonę. Połamano jej kości tak, że nie mogła o własnych siłach stać ani chodzić."
Dziś 29 stycznia 2019 pakistański Sąd Najwyższy odrzucił wniosek o zmianę wyroku uniewinniającego w sprawie Asi Bibi. Módlcie się, aby bezpiecznie opuściła Pakistan.
Uczestnictwo we Mszy Świętej bez przystąpienia do sakramentów, a nawet bez wyznawania wiary jest realizacją celu społecznego. Dlatego też Kościół nie zakazuje, a wręcz zachęca osoby, które nie przystępują do sakramentów (notorycznych grzeszników, wyznawców innych odłamów chrześcijaństwa, niewierzących, innowierców itp.) do uczestnictwa we Mszy Świętej właśnie ze względu na realizację społecznego celu celebracji liturgicznej.
Drugim świętem służącym wspólnemu zbliżeniu religii jest Boże Narodzenie, obchodzone wspólnie w wielu muzułmańskich krajach Afryki. Zwyczaj obchodzenia Bożego Narodzenia przez muzułmanów w Europie spowodował nawet, że w tym okresie sprowadza się do sklepów indyki halal (indyk jest tradycyjnym daniem bożonarodzeniowym w krajach anglo i hiszpańskojęzycznych).
W kilku krajach muzułmańskich z inicjatywy duchowieństwa islamskiego wprowadzono dni wspólnych modlitw mające na celu utrzymanie jedności narodowej pomiędzy wyznawcami różnych religii.
Jednocześnie katolicyzm sprzeciwia się wszelkim próbom utożsamiania Allaha z szatanem, wypowiedzi takie traktuje jako grzech ciężki bluźnierstwa.
Aby nie było wyrwane z kontextu, większa całość:
„38 Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca». 39 W odpowiedzi rzekli do Niego: «Ojcem naszym jest Abraham». Rzekł do nich Jezus: «Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to byście pełnili czyny Abrahama. 40 Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. 41 Wy pełnicie8 czyny ojca waszego». Rzekli do Niego: «Myśmy się nie urodzili z nierządu, jednego mamy Ojca - Boga8».
42 Rzekł do nich Jezus: «Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał.43 Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. 44 Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. 45 A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie. 46 Kto z was udowodni Mi grzech? Jeżeli prawdę mówię, dlaczego Mi nie wierzycie? 47 Kto jest z Boga, słów Bożych słucha. Wy dlatego nie słuchacie, że z Boga nie jesteście».
Jan (8.38- 47)
Pytanie @DREMORKU: Z kogo więc są ci rozmówcy Pana?
W żaden sposób nie odnosi się to do pojmowania Boga przez wyznawców religii monoteistycznych.
Naprawdę, jeśli chcesz to mogę podać te wspólne elementy, ale czuję się trochę nieswojo musząc tłumaczyć tak podstawowe rzeczy.
https://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,5505,adam-szustak-op-w-dubaju-mowi-o-tym-co-pomyslal-kiedy-zobaczyl-kobiety-w-burkach.html
Po ponad trzyletnim procesie Pervaiz został uniewinniony, jednak wyrok ten może być jeszcze wzruszony. Jego sytuacja była o tyle dobra, że odpowiadał z wolnej stopy, zwolniony za kaucją. Jednak i tak zapłacił wysoką cenę - w ramach samosądu utopiono w studni jego trzyletnią córkę, a policja torturowała jego żonę. Połamano jej kości tak, że nie mogła o własnych siłach stać ani chodzić."