Wschodnia oligarchia. Właściciel Państwa traktuje państwowy bank jak prywatną skarbonkę. Wybory chce wygrać aby mógł postawić zyskowny biurowiec. Serio? Wyborcy to akceptują?
Repolonizacja banków potrzebna była po to aby wstawiony "słup prezes" dawał pieniądze, państwowe pieniądze. Do tego wychodzi na to, że biznesmen z Torunia również w deweloperce robi. Oligarchia w czystej postaci. Władza dla prywatnych korzyści.
@czytelnik A jak prezes największego banku NBP układał się z poprzednim rządem to było OK? Minister: "Mamy deficyt budżetowy, ryzyko przekroczenia progu, 43 procent w CBOS dla PiSu i osiem miesięcy do wyborów...Mamy oczywiście tą .... Radę Polityki Pieniężnej... Prezes: "jesteśmy w stanie z nią zagrać. Ale wtedy moim warunkiem excuse mea jest dymisja ministra finansów. Przychodzi nowy minister finansów, na razie nie muszę wam mówić, kto by mógł być, ale takie nazwiska i tacy ludzie są w kraju. I wtedy zrobimy to co trzeba"
dla jednego wynika dla drugiego nie.Otoz jak wygramy wybory to wezmiemy sobie panstwowa kase zrobimy interes a pozniej zabaczymy a jak by co to powolamy ministra Jasinskiego...Tak juz bylo a wogole to komisja Jakiego powinna ptuy okazji zapytac o te dzialki na,ktorych chca budowac bo sprawy byly przeciagane i umarzane..
Ze skrótu rozmowy na GN wynika, że "jak wygramy wybory" odnosi się do pozwolenia na budowę od samorządu Warszawy; bo takiego pozwolenia nie dostali. A nie musieli wygrywać wyborów, żeby "wziąć sobie państwową kasę" (pffff... na procent "wziąć"; tak to "bierze" każdy kredytobiorca), bo bank już wyraził zgodę na kredyt. Chyba, że źle zrozumiałem z artykułu.
Niezalezna.pl: "Według "Gazety Wyborczej" w ubiegły piątek prawnicy Birgfellnera – Roman Giertych i Jacek Dubois – wysłali do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o "uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego". Austriacki biznesmen zarzuca prezesowi partii rządzącej "dokonanie oszustwa wielkich rozmiarów"."
Zarzuty kupy się nie trzymają. Pewnie chodzi o uwikłanie Kaczyńskiego w najgorętszym okresie przedwyborczym w czasochłone - nawet jeśli reprezentować go będą prawnicy - śledzenie i udział w procesie. Podobnie ciągano po sądach Macierewicza (a by uniknąć przegranych wypłacano z państwowej kasy "odszkodowania").
Czy dla pana mecenasa to normalne, że: 1. klient spółki Srebrna idzie po pieniądze, które mu się od tej spółki należą, do kogoś, kto nawet nie jest w jej zarządzie? 2. ten ktoś wprost oświadcza, że "chciałby zapłacić" ale nie zapłaci - przy czym mówi to w imieniu spółki? 3. ten ktoś, kto jest jednocześnie pełnomocnikiem wspólnika (Fundacja Instytut im. L. Kaczyńskiego) namawia klienta spółki do wytoczenia przeciwko niej fikcyjnego procesu?
1. Nie klient tylko kontrahent - idzie tam, gdzie może coś ugrać. Jakby mógł coś ugrać ze sprzątaczką, to by poszedł do sprzątaczki. 2. Mówi w imieniu spółki, i co z tego? 3. Czemu fikcyjnego procesu? On go namawia na jak najbardziej uczciwy proces, który miałby spowodować nakazanie wypłaty wynagrodzenia. Nie ma faktur, niech zatem będzie wyrok sądu. Mało tego, Kaczyński wprost mówi, że ten wyrok spółka przyjmie bez wahania, bo spółka chce zapłacić wynagrodzenie, tylko nie ma do niego podstaw w przypadku braku faktur.
1. Takie rozróżnienie prawnie nie istnieje. Jeżeli np. zawrę umowę w operatorem telekomunikacyjnym, to jestem dla niego i klientem, i kontrahentem. Birgfellner dostał zadanie podjęcia (odpłatnie) pewnych czynności na rzecz spółki Srebrna w celu przygotowania inwestycji. Wykonał je i kasa mu się za to należy, co nawet J. Kaczyński jest gotów - jak oświadcza na taśmach - potwierdzić w sądzie. Pomimo to po pieniądze przychodzi do J. Kaczyńskiego, a nie do zarządu spółki. Dlaczego? 2. To z tego, że nie jest członkiem zarządu ani pełnomocnikiem spółki, więc nie ma prawa prowadzić jakichkolwiek negocjacji w jej imieniu. 3. Owszem, nie ma faktur. Więc dlaczego nikomu nie przyszedł na tym spotkaniu najprostszy pomysł, żeby je wystawić? Fikcyjny proces to taki, w którym strony w rzeczywistości nie pozostają w sporze, lecz z góry umawiają się na określony wynik postępowania.
No tak, pana prawnika nie bulwersuje fakt, że partia polityczna, która ma zakaz wykonywania działalności gospodarczej robi na majątku uwłaszczonym po PRL miliardową inwestycję na styku polityki i biznesu. W tym celu otwarcie mówi, że do zrobienia "dealu" potrzeba mieć swojego człowieka na stanowisku prezydenta Warszawy i dostaje miliardowy kredyt "na telefon" w banku, który wcześniej został zrepolonizowany pieniędzmi spółek Skarbu Państwa, a na koniec odmawia zapłaty inwestorowi, mówiąc, żeby poszedł sobie do sądu.
No pewnie, nic się nie stało, kryształowi ludzie i wzór cnót. Afera to by była, jakby wyszło na jaw, że podczas spotkania zjedli ośmiorniczki i sobie poprzeklinali, ale jakieś tam wykorzystywanie wpływów politycznych do robienia prywatnych interesów nikogo już w Polsce nie dziwi...
Chciałbym sprostować kłamstwa, które wciskasz ludziom. 1. "mówi, że do zrobienia dealu potrzeba mieć swojego człowieka na stanowisku prezydenta Warszawy." Nie. Mówi, że obecne władze Warszawy wykorzystują władzę administracyjną, by spowalniać proces udzielenia pozwoleń. Więc mówi, że jeśli PiS wygra wybory, to nowa administracja nie będzie stosowała takiego przekrętu. 2. "dostaje miliardowy kredyt "na telefon" w banku." Jakieś dowody na takie oskarżenie? Pytam poważnie, bo w artykule na GN nie ma takich. A wątpię, żebyś tak łatwo robił z siebie agresora silnego tylko za ekranem monitora. 3. "odmawia zapłaty inwestorowi, mówiąc, żeby poszedł sobie do sądu." Z artykułu jasno wynika, że J.Kaczyński szczerze podpowiada człowiekowi, jak uzyskać pieniądze. Bo w inny sposób sąd mógłby przyczepić się do transakcji i je cofnąć. Przynajmniej tyle zrozumiałem z artykułu. Niech mnie ktoś poprawi. Nie lubię PiS-u, ale trzeba kierować się prawdą w krytyce.
Prawda sama się obroni. Dziwne że GN sam jednak w szlachetne intencje Prezesa nie wierzy i dlatego zaraz artykuł z prawicowym adwokatem który to wszystko upiększa i pomniejsza.
to gość do i politycznego tańca, i do finansowego różańca. Pokazał, że porusza się znakomicie w kwestiach prawno-finansowych . A co do rozmów z taśm Jarosława to też widać klasę prezesa i jego gości w porównaniu z bezklasowym towarzystwem spod ciemnej gwiazdy nagranym u „Sowy i Przyjaciół”. Ani słowa czy "odzywki" w knajackim języku i łobuzerskim stylu.
Prezesem Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris jest adwokat Jerzy Kwaśniewski. Do grona działaczy i współpracowników Instytutu należą m.in. Bogdan Chazan, Filip Ciepły, Kaja Godek, Tomasz Terlikowski, Krzysztof Wiak (coś mi te nazwiska mówią). Instytut założony został przez Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi. Od stowarzyszenia odcina się kuria krakowska. Stowarzyszenie jest oskarżane o stosowanie psychomanipulacji, której celem jest wyłudzanie pieniędzy oraz podszywanie się pod autorytet Kościoła Katolickiego. Nie ma to jak obiektywna ocena ;)
"„Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi" jest organizacją prywatną, założoną przez osoby świeckie, nie powiązaną instytucjonalnie z Kościołem i działającą na własną odpowiedzialność - stwierdza ks. Piotr Majer, kanclerz Kurii Metropolitalnej w Krakowie" artykuł ze strony info wiara "To nie jest organizacja kościelna"
Mnie tez nic nie dziwi w tej rozmowie. Myslę, że jednak powinno zdziwić tych którzy uważali działaczy tej partii na prawdę za "Prawych" i "Sprawiedliwych"
Taktykę lewactwa widać najlepiej na przykładzie tzw. ewolucji teorii. Ta obłuda: piszą bowiem , że to tylko teoria, ale traktują to jakby to był fakt. Programy w szkołach, filmy, dzieła naukowe, konferencje, autorytety, medialny wrzask, trolle internetowe, linczowanie przeciwników z TYM GŁÓWNYM: KK na czele... W zasadzie brakuje im jednego tylko. Malutkiego, nieistotnego dla kogoś kto posiada tubę propagandową (czyli media) w ręku: brak im jednego drobiażdzku: DOWODU!!!. Wiecie że nie mają ANI JEDNEGO? A więc to nawet nie teoria już a kłamstwo. Ale to nic n ie znaczy. Rzeka oszustw toczy się dalej.. Na tej samej zasadzie psa Pawłowa -pedofilia w KK: Każdy kapłan to jeżeli już nie pedofil to homoseksualista. I w tej sprawie kaczyńskiego jak na razie tylko krzyk mający dać złudzenie faktów.
Ewolucja jest teorią tak jak każde inne prawo w nauce. Elektromagnetyzm jest teorią; grawitacja jest teorią. Jeśli dobrze rozumiem, wynika to z filozoficznej natury nauki, w której każde prawo (bezpośrednio lub pośrednio) wyprowadzamy z obserwacji, która filozoficznie rzecz biorąc może być zaburzona. I jakoś nikt nie biega po okolicy, krzycząc że prąd nie istnieje. Ewolucja to nazwa na zmiany organizmów w czasie. Jak najbardziej taki proces jest udowodniony. Najłatwiej obserwuje się zmiany w populacjach bakterii, ponieważ one najszybciej się rozmnażają.
Sciśle rzecz biorąc, w języku i zgodnie z metodologią nauki ewolucja jest tylko HIPOTEZĄ. To ideologowie, dla nadajnia jej (po)wagi - by uzasadnić, wywieść z niej swoje chore idee - nazwali ją "teorią".
Szukają, szukają od z górą stulecia tych "brakujących ogniw" między gatunkami i jakoś nie mogą znaleźć. Ciągle błysk, hop (akt stworzenia), i ... jest nowy gatunek.
@LAZC Nie mam już siły ni cierzpliwości @DREMORKU przypominać Ciebie iż fantazje swe masz źródłami popierać… @STANISŁAW_MIŁOSZ CUś jednak znaleźli byli w swoim czasie i tryumfalnie przez dłuższy czas podawali ochotnie (teraz wstydliwie milczą i tylko cUś o bakteriach bełkoczą): < Człowiek z Piltdown >
koń jaki jest każdy widzi. Upadł z trzaskiem mit pana prezesa ojca Narodu, tyrającego za bezdurno dla Narodu. Teraz widzimy - chodziło O WŁADZĘ I KASĘ ale kościół to rozumie - moja pisanina zostanie wyśmiana i oczywiście - nie opublikowana. Jedno jest pewne - jeżeli partia pis jest katolicka, to katolicyzm nie jest wiele wart.
Minister: "Mamy deficyt budżetowy, ryzyko przekroczenia progu, 43 procent w CBOS dla PiSu i osiem miesięcy do wyborów...Mamy oczywiście tą .... Radę Polityki Pieniężnej...
Prezes: "jesteśmy w stanie z nią zagrać. Ale wtedy moim warunkiem excuse mea jest dymisja ministra finansów. Przychodzi nowy minister finansów, na razie nie muszę wam mówić, kto by mógł być, ale takie nazwiska i tacy ludzie są w kraju. I wtedy zrobimy to co trzeba"
Zarzuty kupy się nie trzymają. Pewnie chodzi o uwikłanie Kaczyńskiego w najgorętszym okresie przedwyborczym w czasochłone - nawet jeśli reprezentować go będą prawnicy - śledzenie i udział w procesie. Podobnie ciągano po sądach Macierewicza (a by uniknąć przegranych wypłacano z państwowej kasy "odszkodowania").
2. Mówi w imieniu spółki, i co z tego?
3. Czemu fikcyjnego procesu? On go namawia na jak najbardziej uczciwy proces, który miałby spowodować nakazanie wypłaty wynagrodzenia. Nie ma faktur, niech zatem będzie wyrok sądu. Mało tego, Kaczyński wprost mówi, że ten wyrok spółka przyjmie bez wahania, bo spółka chce zapłacić wynagrodzenie, tylko nie ma do niego podstaw w przypadku braku faktur.
Czego tu nie rozumiesz?
No pewnie, nic się nie stało, kryształowi ludzie i wzór cnót. Afera to by była, jakby wyszło na jaw, że podczas spotkania zjedli ośmiorniczki i sobie poprzeklinali, ale jakieś tam wykorzystywanie wpływów politycznych do robienia prywatnych interesów nikogo już w Polsce nie dziwi...
1. "mówi, że do zrobienia dealu potrzeba mieć swojego człowieka na stanowisku prezydenta Warszawy." Nie. Mówi, że obecne władze Warszawy wykorzystują władzę administracyjną, by spowalniać proces udzielenia pozwoleń. Więc mówi, że jeśli PiS wygra wybory, to nowa administracja nie będzie stosowała takiego przekrętu.
2. "dostaje miliardowy kredyt "na telefon" w banku." Jakieś dowody na takie oskarżenie? Pytam poważnie, bo w artykule na GN nie ma takich. A wątpię, żebyś tak łatwo robił z siebie agresora silnego tylko za ekranem monitora.
3. "odmawia zapłaty inwestorowi, mówiąc, żeby poszedł sobie do sądu." Z artykułu jasno wynika, że J.Kaczyński szczerze podpowiada człowiekowi, jak uzyskać pieniądze. Bo w inny sposób sąd mógłby przyczepić się do transakcji i je cofnąć. Przynajmniej tyle zrozumiałem z artykułu. Niech mnie ktoś poprawi.
Nie lubię PiS-u, ale trzeba kierować się prawdą w krytyce.
Nie ma to jak obiektywna ocena ;)
https://www.gosc.pl/doc/760868.Klopotliwi-prywatni-swieccy
Ewolucja to nazwa na zmiany organizmów w czasie. Jak najbardziej taki proces jest udowodniony. Najłatwiej obserwuje się zmiany w populacjach bakterii, ponieważ one najszybciej się rozmnażają.
Nie mam już siły ni cierzpliwości @DREMORKU przypominać Ciebie iż fantazje swe masz źródłami popierać…
@STANISŁAW_MIŁOSZ
CUś jednak znaleźli byli w swoim czasie i tryumfalnie przez dłuższy czas podawali ochotnie (teraz wstydliwie milczą i tylko cUś o bakteriach bełkoczą):
< Człowiek z Piltdown >