• Stanisław_Miłosz
    04.02.2019 20:09
    O przemocy to oczywiste, Kościół mówi o tym od dawna (JP2, Benedykt, Franciszek). Jest coś ważniejszego (o czym tu ani słowa) co słyszałem z bezpośredniej relacji (w RM, jeśli tłumaczenie na żywo było wierne) - papież Franciszek jednoznacznie stwierdził, że celem dialogu nie jest jakiś religijny SYNKRETYZM, ale bycie z sobą i obok siebie w pokojowej odienności i różnorodności. Być może już to kiedyś mówił, ale nie w tak ważnnej oficjalne sytuacji.
  • zamieszanie
    05.02.2019 10:00
    W roku 1095 papież Urban II wezwał „chrześcijan” do wyzwolenia Ziemi Świętej z rąk muzułmanów. Na apel odpowiedzieli królowie, książęta, rycerze oraz prości ludzie ze wszystkich krajów uznających zwierzchnictwo papieża. Jak zauważył pewien średniowieczny kronikarz, „mało kto żyjący według prawa Chrystusa” nie pośpieszył, by udzielić poparcia tej sprawie.
    Ochotnicy w większości „mieli niezachwianą pewność, że wstępując w szeregi krzyżowców, podejmują służbę u samego Boga” — wyjaśnia historyk, pani Zoé Oldenbourg. Uważali się za „aniołów zniszczenia walczących z dziećmi diabła”. Wierzyli też, jak to ujął publicysta Brian Moynahan, że „wszyscy, którzy polegną, otrzymają w niebie koronę należną męczennikom”.
    Być może krzyżowcy nie zdawali sobie sprawy, iż ich wrogowie myśleli podobnie. Jak pisze historyk John M. Roberts w książce Shorter History of the World (Krótszy zarys historii świata), również muzułmanie chwytali za broń w przekonaniu, że robią to dla Boga i że „śmierć w bitwie z niewiernymi otwiera im wrota do raju” w niebie.
    Walczącym po jednej i po drugiej stronie wpajano, że ich wojna jest sprawiedliwa, a więc cieszy się uznaniem i błogosławieństwem Bożym. Przywódcy religijni i polityczni umacniali w takiej wierze poddanych i grali na ich uczuciach. W rezultacie obie strony popełniały straszliwe zbrodnie.
  • tomak
    05.02.2019 13:12
    "Na zakończenie konferencji papież i wielki imam Al-Azharu podpisali dokument „Braterstwo między ludźmi dla pokoju na świecie i wspólnej koegzystencji”." WSPANIALE!! Tylko jak to pogodzić ze słowami profesorki muzułmańskiej Suad Saleh z tego samego kairskiego uniwersytetu, na którym pracuje ów wielki imam. Otóż pani profesor muzułmańska powiedziała w wywiadzie dla telewizji Al-Hayat tak: „Kobiety, które są jeńcami wojennymi to „te, które są twoją własnością’. Aby je upokorzyć, stają się własnością dowódcy armii lub [innego] muzułmanina, a on może uprawiać z nimi seks, tak jak uprawia seks ze swoimi żonami”.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
8°C Czwartek
wieczór
6°C Piątek
noc
3°C Piątek
rano
9°C Piątek
dzień
wiecej »