Czy Polacy w ogóle są bez winy? W II RP Polacy, głównie narodowcy spierali się z Żydami a potem ich ratowali w trakcie wojny. Polakom nie powinno się przypisywać zbrodni nazistowskich i o tym jest ustawa, ale Polacy bywali zmuszani do wykonywania poleceń nazistów niemieckich i ci stawali się wspolwinnymi zbrodni. Naród nie, jednostki tak. Naród jest bohaterem zbiorowym. Antysemityzm można przypisywać części narodowcow i komunistom. Mienie przedwojenne należałoby im zwrócić. Tylko pytanie czy powinni to zrobić Polacy czy Niemcy.
Hej, a ja niczego nie oczekuję. Co mi z jakiegoś "wycofywania się" tak że znów powtarza się to samo, wmawia że powiedział nie to co powiedział, że my źle rozumiemy a powinniśmy tak jak oni... Czy my jesteśmy w piaskownicy? Dość tego. Co do Mamy, to na pewno nic mi z mlekiem nie wpoiła. Miała do czynienia z Żydami, i to wtedy też kiedy wpadli do nas z dłuższą wizytą Niemcy, i o znanych Jej żydowskich rodzinach, sąsiadach ze wsi i tych wysiedlonych z miasta nie słyszałem od Niej ani jednego złego słowa. Owszem, mieli swoje osobliwe w oczach "naszych" zwyczaje i obyczaje, żeby w sobotę rozpalić ogień pod kuchnią musieli najmować jakąś chrześcijankę, ale przypatrywano się im bardziej z ciekawością niż jakąkolwiek wrogością. I ja nie widziałem dotąd specjalnych powodów by Żydów nie lubić, ani by Oni nie lubili nas. Tak powinno zostać, ale ktoś robi wszystko by nie zostało. Nie nienawidzę i nie mam zamiaru. Za co nienawidzą mnie, nie rozumiem. I już nawet nie próbuję. Trzeba będzie z tym żyć.