Z obowiązkiem odczytywania wyroków do pustej sali sędziowie już dawno sobie poradzili: nie czytają ich, bo to kompletny nonsens, a i tak nikt nie sprawdzi, czy faktycznie wyrok ogłoszono. Poza tym samo odczytanie wyroku to kwestia maksymalnie kilku minut, nie licząc spraw bardziej skomplikowanych, więc nie jest to obowiązek, który w istotny sposób obciąża sędziego. W kwestii zaniechania przesłuchania świadków, których zeznania są mniej doniosłe - toż i obecnie przepisy na to pozwalają (art. 392 kpk). Jaka to zmiana?