Dość mgliste to oświadczenie. W przypadku Romana K. były zeznania, proces, ugoda sądowa, 9 miesięcy więzienia i rozdmuchana sprawa medialna, a mimo to Kuria nie poinformowała Kongregacji, mimo, że ma taki obowiązek w przypadku "wiadomości, przynajmniej prawdopodobnej" o czynie zabronionym. A tutaj ksiądz sam przyznał się do winy, mimo to Kuria nie dopełniła obowiązku.