GDZIEJEST MEN ? WYSTARCZY WYDAC PISEMNE ROZPORZADZENIE O ZAKAZIE LGBT W SZKOLACH! Gdzie JEST PANI MINISTER? PIS KLAMIE ZE BRONI RODZINY I DZIECI! KONWENCJA PRZEMOCOWA NIE WYPOWIEDZIANA DO DZIS, ABORCJA JEST NADAL! Lgbt SIE PANOSZY BARDZIEJ NIZ ZA PO! Polacy nie widzicie tego?
Trudno by było wydać taki zakaz, bo zakazać można jedynie treści niezgodnych z prawem, np. głoszenia faszyzmu. Natomiast delegalizacja ruchów LGBT wymagałaby zmiany art 32. Konstytucji.
Panie Marku PIS nie robi nic w sprawach moralnych! I to sa tego skutki! Sam KACZYŃSKI w Jachrance ani słowem nie wspomniał o zabijanych dzieciach w Polsce a to był sztandarowy program przed wyborami! Zapomnieliśmy o tym? Co MEN robi z walką z LGBT w szkołach? Nic? Mimo możliwości!
Szkoła nie rozbudza i nie jest miejscem realizacji potrzeb seksualnych ucznia !!! W szkole uczniowie nie obnoszą się ze swoją orientacją, że względu na inne dzieci dla których to może być szokujące i wywoływać poczucie lęku, jak i zaniepokojenie ich rodziców. Dzieci rozbudzone seksualnie powinny być obiektem badań psychologicznych, bo mogło w ich przypadku dojść do molestowania seksualnego bądż deprawacji. Dlaczego obrońcy dzieci przed demoralizacją nie podnoszą tych i całej reszty argumentów !!!!!!!!!!
Pewnie dlatego, że te argumenty nie odnoszą się do rzeczywistości. Tu nie chodzi o rozbudzanie seksualności dzieci, tylko o edukację. A nie zaprzeczysz chyba, że egldukacja jest potrzebna, skoro na razie jej rolę przejął internet i pornografia?
GOŚĆ ma rację bo ją ma. Bez argumentów, a co tam... Jeszcze raz ci tłumaczę. Dzieci jako istoty niepełnoletnie w różnym wieku, z różnych środowisk, z różnym stopniem dojrzałości emocjonalnej i przebywające bez opieki i wsparcia najbliższych, spędzone tam pod przymusem, jako, że tzw edukacja jest obowiązkowa, nie mogą być narażane na naruszanie, ingerowanie, gmeranie w ich sferze intymnej i to jeszcze na oczach innych dzieci. Małe dzieci mogą nie rozumieć, że inni nie mają do tego prawa, bo seksualizm człowieka ma sens tylko w realizacji miłości małżeńskiej. A ty chcesz im to zniszczyć nim dorosną i pojmą, że zgwałcono ich wstydliwość za podatki ich rodziców. Czyli opowiadasz się po stronie towarzyszki Kołłątaj
Gość ma rację, bo ją ma :) Nie ma propozycji obowiązkowej edukacji seksualnej, więc Twój argument jest chybiony. Proponowany model edukacji ma się odbywać według zasady dopasowania treści do wieku dziecka, więc znów Twój argument jest chybiony. Także chybiony jest argument o "gmeraniu w sferze intymnej dziecka". Program zakłada wprost naukę stawiania granic w celu poszanowania intymności i wrażliwości dziecka. I to nie tylko w sferze samej seksualności, ale całościowo, choćby w tym, by uwrażliwić rodziców małych dzieci, by nie zmuszać ich np. do całowania cioci, jeśli sobie tego nie życzą. Również argument o odbieraniu możliwości realizacji miłości w małżeństwie jest bez sensu, bo nikt tego dzieciom, czy młodzieży nie odbiera. Przeciwnie, prawidłowo przeprowadzona edukacja seksualna sprawia, że podnosi się wiek inicjacji seksualnej (w Polsce jest to realny problem, w sferze deklaracji prawie połowa polskich nastolatków ma za sobą pierwsze doświadczenia seksualne), zmniejsza się zainteresowanie pornografią (po którą sięgają dzieci już w wieku 10 lat) i spada liczba ciąż wśród nieletnich (jesteśmy jednym z niewielu państw w regionie, gdzie liczba ciąż u nastolatek rośnie, zamiast spadać).
Ciekawe, skąd te dane i o jakim "regionie" mowa... Zdaje się, że jednak wolniej te niekorzystne zjawiska postępują niż na zachodzie, więc nasza dotychczasowa edukacja nie wymaga zmiany na bardziej "zachodnią".
Dane bez problemu znajdziesz w internecie (linków nie wklejam, bo z automatu odrzuca komentarz). Jeśli chodzi o porównanie z Zachodem, to zjawiska o których mówimy na Zachodzie mają tendencję spadkową. W krajach Europy Zachodniej sukcesywnie rośnie wiek inicjacji seksualnej wśród nastolatków, u nas z kolei coraz młodsi zaczynają uprawiać seks.
Wiesz co Dremor - wszyscy na forum czekają, żeby z automatu odrzucało komentarze niejakiego Dremora, z linkiem czy bez. Strasznie męczący z Ciebie typ, powiadam Ci. Ale żebyś się z pazurami nie rzucał o "wycieczki osobiste" i brak "merytoryki w komentarzu" (co uwielbiasz wprost czynić) - dodam merytorycznie, że z przeczytanych przeze mnie kilkunastu artykułów NAUKOWYCH wynika, że wiek inicjacji seksualnej na zachodzie statystycznie się obniża, grawitując gdzieś w okolicy 14-15 roku życia. Nigdzie natomiast nie znalazłem potwierdzenia Twoich słów o jego podwyższaniu się, mimo usilnych chęci. Czyli kolejny raz kłamiesz. Albo - po Twojemu mówiąc - Twój argument jest chybiony. Nie pierwszy zresztą.
No właśnie ciekawi mnie czy ktos w końcu zrobi z tym porządek. Bo jak to możliwe żeby zawodowo poświęcać 8 godzin dziennie na walkę z własnym krajem na stronie gościa powtarzając w kółko te same prady i nieprawdy.
Seksudaktorzy powinni być karani za deprawację dzieci, a nie wpuszczani do szkół. Zachęcam do wspierania finansowo i modlitewnie Instytutu Ordo Iuris - sam wspieram i uważam, że mieć taką wspaniałą organizację w kraju, a jej nie mieć to kolosalna różnica. Niech Bóg im błogosławi.
Oo!!! Widzę, że także za rodziców się bierzecie, będziecie ich uwrażliwiać tzn ostrzegać, żeby się mieli na baczności, bo dzieci dostaną adwokatów diabła, a on ich już poprowadzi we właściwym dla siebie kierunku. DOBRZE, ŻE SIĘ DO TEGO PRZYZNAJESZ. Rodzicom zaś z władzy rodzicielskiej pozostanie tylko obowiązek alimentacyjny. Miliony Polaków przebywają na tzw Zachodzie i widzą, że upadł on moralnie, a toto będzie mi wciskało kit, że jest odwrotnie. No i znów przepychanka. Najniższy poziom ciąż u nieletnich w Polsce jeśli chodzi o regiony to Podkarpacie, a szczególnie Małopolska , jej wschód, więc regiony konserwatywne z żywym jeszcze katolicyzmem, no i rzecz jasna jeszcze bez indoktrynacji o tym, jak to dzieci mają między sobą negocjować, a czy realizację też przewidujecie na terenie szkoły np w kiblu na dużej przerwie
Nie ma propozycji obowiązkowej edukacji seksualnej, więc Twój argument jest chybiony.
Proponowany model edukacji ma się odbywać według zasady dopasowania treści do wieku dziecka, więc znów Twój argument jest chybiony.
Także chybiony jest argument o "gmeraniu w sferze intymnej dziecka". Program zakłada wprost naukę stawiania granic w celu poszanowania intymności i wrażliwości dziecka. I to nie tylko w sferze samej seksualności, ale całościowo, choćby w tym, by uwrażliwić rodziców małych dzieci, by nie zmuszać ich np. do całowania cioci, jeśli sobie tego nie życzą.
Również argument o odbieraniu możliwości realizacji miłości w małżeństwie jest bez sensu, bo nikt tego dzieciom, czy młodzieży nie odbiera. Przeciwnie, prawidłowo przeprowadzona edukacja seksualna sprawia, że podnosi się wiek inicjacji seksualnej (w Polsce jest to realny problem, w sferze deklaracji prawie połowa polskich nastolatków ma za sobą pierwsze doświadczenia seksualne), zmniejsza się zainteresowanie pornografią (po którą sięgają dzieci już w wieku 10 lat) i spada liczba ciąż wśród nieletnich (jesteśmy jednym z niewielu państw w regionie, gdzie liczba ciąż u nastolatek rośnie, zamiast spadać).
Jeśli chodzi o porównanie z Zachodem, to zjawiska o których mówimy na Zachodzie mają tendencję spadkową. W krajach Europy Zachodniej sukcesywnie rośnie wiek inicjacji seksualnej wśród nastolatków, u nas z kolei coraz młodsi zaczynają uprawiać seks.
Ale żebyś się z pazurami nie rzucał o "wycieczki osobiste" i brak "merytoryki w komentarzu" (co uwielbiasz wprost czynić) - dodam merytorycznie, że z przeczytanych przeze mnie kilkunastu artykułów NAUKOWYCH wynika, że wiek inicjacji seksualnej na zachodzie statystycznie się obniża, grawitując gdzieś w okolicy 14-15 roku życia. Nigdzie natomiast nie znalazłem potwierdzenia Twoich słów o jego podwyższaniu się, mimo usilnych chęci.
Czyli kolejny raz kłamiesz. Albo - po Twojemu mówiąc - Twój argument jest chybiony.
Nie pierwszy zresztą.