Jakiś czas byłem fanem o. Szustaka. Teraz już nie. Nie mogę się przyzwyczaić do niekonwencjonalnego bycia zakonnikiem. Ojciec Szustak ma jednak potencjał. Jednak jestem zbyt mocnym konserwatystą i sposób bycia podobny do o. Szustaka mnie drażni. Nieuchronnie idzie drogą tych, którzy po osiągnięciu sławy porzucili zakon św. Dominika.
Zgadza się. Zastanawiam się tylko, czy nie ma tutaj winy przełożonych o.Szustaka? (nie zatroszczyli się o jego duchowość; pozwolili na bycie światowcem, celebrytą...)
O. Szustak ma dar mówienia, szczególnie do młodzieży. Starsi łatwo zauważają: że jest kaznodzeją-populistą, że jego słowa nie zawsze są zgodne z Nauczaniem KK, że czerpie z wzorców protestanckich, itp itd Szkoda, naprawdę szkoda, bo ma talent...
Bóg jest tym, który spogląda zawsze z miłością. - Jeżeli cierpisz teraz w środku, to Jezus doskonale o tym wie - dodał o. Szustak. co to za miłość która pozwala bezczynnie przyglądać się cierpieniu
Do wszystkich malkontentów: pismo mówi, że poznaje się drzewo po owocach. Owocami ojca Adama są pękające kościoły i młodzi ludzie przystępujący do sakramentów.