A więc nauczyciele mogą strajkować z czystym sumieniem. Co za ulga, dzieci nie są zakładnikami. Swoją drogą mogliby te egzaminy znieść, jednorazowo z okazji strajku albo na zawsze. W kontekście "DGP: rząd zlecił raport o szkole, poznał smutna prawdę" egzaminy dają tyle, co umarłemu kadzidło