Przepraszam, a od czego są przełożeni?! To nie wiedzą co się dzieje z ich podwładnymi księżmi? A co homoseksualistami i tajnymi współpracownikami służby bezpieczeństwa wśród księży będącymi pedofilami? To do tego trzeba rodziców, aby tak prostej rzeczy się dowiedzieć? Może kogoś przerasta bycie kardynałem, arcybiskupem, czy biskupem? Są tacy wśród szlachetnych kapłanów, którzy sobie z tym problemem poradzą. Jak innych można nauczać o czystości skoro samemu jest się brudnym sodomią? Trzeba do spodu wyczyścić Kościół z sodomii, pedofilii i tajnych SB-ckich współpracowników i Kościół wyjdzie wzmocniony. Jak amen w pacierzu.
Do wykonania są dwa ruchy. Jeden prosty - każdy ksiądz pojawiający się w nowym miejscu czy to parafia czy to rekolekcje przedstawia zaświadczenie o niekaralności z krk i to nie tylko w kwestii przestępstw seksualnych. Bo jak może np. Karany złodziej lub oszust prowadzić rekolekcje? Druga sprawa to lustracja duchownych ale to temat do głębszych rozważań. I trzecia sprawa ale wymaga zmiany kodeksu prawa kanonicznego - skazanie za jakiekolwiek przestępstwo popełnione umyślnie powinno z automatu skutkować usunięciem ze stanu duchownego.
a ostatnio ja czytał co przypadkow tego rodzaju jest znikoma ilość , że nic się nie dzieje a każda diecezja wysyłała pisma ze sprawy są już pozałatwiane . coż ktoś mijał się z prawdą - jednak w kościele dalej nic się nie dziej - adyc pisał ja też - cała hierarchia od samej gory lącznie z papieżem powinna przez 40 mdni o chlebie i wodzie pościć , krzyżem przed ołtarzem leżeć i co tydzień parę batóe na płecy nałożyć . pozostały czas na modlitwę przeznaczyć . wszelkie krzesła z przed ołtarzy usunąć i celebrować msze swięte samym , komunie rozdawać a nie świeckim do rozdawan ia dawać . ot i lekarstwo na taką chorobę już jest . bo szatana przeprosinami się nie zwalczy - są grzwechy co ino modlitwą i postem można załatwić . pozdrawiam
Myślę, że dotarło dziś do wielu, że co tak skrupulatnie ukrywano i tak wyjdzie na jaw. Pedofilia to wierzchołek problemów Kościoła z moralnością którą tak pięknie głosi się z ambon i wymaga od maluczkich, ale nie od swoich.
W wypadku ks. Dariusza to nie tylko systemowa weryfikacja, ale też przekazanie informacji przełożonym, że dochodzi do prób łamania zakazów. Ale tutaj oprócz prawa trzeba zmienić mentalność.