Według Pricewaterhouse Coopers wkład Kościoła w Hiszpanii w dobrobyt życia doczesnego polega na: - działalności charytatywnej (400 mln Euro), - edukacji (3,3 mld Euro), - tworzenie miejsc pracy (930 mld Euro).
Tak to się kończy jak księgowi biorą się za ocenę skutków ekonomicznych. Ja bym to napisał inaczej:
- edukacja: Jeżeli Kościół oduczył Hiszpanów złodziejstwa, pijaństwa, czy rozbijania rodzin, to w polu edukacja można by wpisać nie 3,3 ale 100 mld Euro zysku, a jeżeli tego nie nauczył, to znaczy, że zmarnował te 3,3 mld Euro. - tworzenie miejsc pracy: Kościół przekonując ludzi do przyzwoitego życia zabiera miejsca pracy policjantom, więziennictwu, ośrodkom uzależnień. Co by nie mówili księgowi korzyściami są bezpieczeństwo, czy zdrowie, a nie etaty w policji czy w służbie zdrowia.
Na koniec istotna dygresja. Głównym celem Kościoła jest przygotowanie do życia wiecznego, a nie tworzenie dobrobytu.
Porównaj statystyki i stwierdzisz żeś się pomylił przypisując przestępstwa dokonane w Polsce Bogu-Ducha winnym Hiszpanom. Ostudź swój - nienawiścią nasiąknięty język, bo nie wiesz czy za parę lat nie będziesz musiał w Hiszpanii żebrać o chleb.
- działalności charytatywnej (400 mln Euro),
- edukacji (3,3 mld Euro),
- tworzenie miejsc pracy (930 mld Euro).
Tak to się kończy jak księgowi biorą się za ocenę skutków ekonomicznych. Ja bym to napisał inaczej:
- edukacja: Jeżeli Kościół oduczył Hiszpanów złodziejstwa, pijaństwa, czy rozbijania rodzin, to w polu edukacja można by wpisać nie 3,3 ale 100 mld Euro zysku, a jeżeli tego nie nauczył, to znaczy, że zmarnował te 3,3 mld Euro.
- tworzenie miejsc pracy: Kościół przekonując ludzi do przyzwoitego życia zabiera miejsca pracy policjantom, więziennictwu, ośrodkom uzależnień. Co by nie mówili księgowi korzyściami są bezpieczeństwo, czy zdrowie, a nie etaty w policji czy w służbie zdrowia.
Na koniec istotna dygresja. Głównym celem Kościoła jest przygotowanie do życia wiecznego, a nie tworzenie dobrobytu.