Komentarze do materiału/ów:
Szef polskiego rządu wziął udział w dwudniowym, nieformalnym szczycie Rady Europejskiej.
Istnieje nieodłączna więź między ekumenizmem a misją chrześcijańską.
Zakończył się diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego sługi Bożej.
Może już czas zrozumieć, że żyjemy w społeczeństwie, w którym obok nas żyją ludzie o innych wyznaniach czy ateiści. Czemu służy cytowanie wersetów Biblii w ich kierunku?
Urażeni tymi cytatami równie dobrze mogliby cytować inne fragmenty i mamy wojnę Słowem. (chyba) to jest jednak nie do zaakceptowania.
A zresztą jak dla mnie pewnie będzie wielu potępionych i wrzuconych do ognia piekielnego tych tak bardzo pouczających innych.
Ale tak, znam pracowników którzy publicznie kontestowali swego pracodawcę i mieli z tego tytułu dużo nieprzyjemności. Niestety jestem związany umową o poufności, stąd nie mogę podać kogo to dotyczy.
Bardzo ciekawe byłoby, gdyby dokładnie takie samo zachowanie pojawiło się u kogoś, kto jest zdeklarowanym antykatolikiem. Co gdyby na pomysł firmy wspierający choćby jakiś katolicki marsz tak samo zareagował szeregowy pracownik będący jawnym przeciwnikiem Kościoła.
Sprawa jest prosta, nie pasuje komuś zaangażowanie firmy w jakieś społeczne wydarzenie to może odejść.
I pewnie gdyby na formu napisał, że jest katolikiem i nie weźmie udziału, to nie bybłoby tego tematu.
Natomiast postanowił pouczać innych czyniąc to w dodatku nawet nie po katolicku. BO o ile mi wiadomo, to słowo może też zabić. A cytaty wyjęte z kontekstu nauczania Kościoła tym bardziej.
Pracownik możne odmówić ze względu na swoje przekonania wykonania czegoś poza zakresem obowiązków, ale nie zachował się roztropnie wszczynając bezsensowną dyskusję.
Pracując kiedyś w dużej firmie wiem o czym piszę i wiem, że też takie dyskusje w firmach kończą się zwolnieniami, co do których pracodawca ma oczywiste prawo.
A o gender dostatecznie jasno się ostatnio wypowiedział Watykan. Po co więc takowa dyskusja?
A tak Biblia posłużyła jedynie do wszczęcia bezsensownej dyskusji, która notabene szkodzi nam, katolikom.
Mógłbym również wspomnieć o dyscyplinarkach (czy groźbach) za koszulki z napisem "KONSTYTUCJA" i o wielu innych ...
"Pewna liczba mężczyzn i kobiet przejawia głęboko osadzone skłonności homoseksualne. Skłonność taka, obiektywnie nieuporządkowana, dla większości z nich stanowi ona trudne doświadczenie. Powinno się traktować je te osoby z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji. Osoby te są wezwane do wypełniania woli Bożej w swoim życiu i - jeśli są chrześcijanami - do złączenia z ofiarą krzyża Pana trudności, jakie mogą napotykać z powodu swojej kondycji."
W mojej skromnej ocenie cytowanie tendencyjnie wybranych fragmentów Biblii nie jest wypełnieniem tego punktu KKK.
Bo jak dla mnie niedopuszczalne jest cytowanie Biblii sprzeczne z tym punktem KKK który zacytowałem powyżej, a takowe cytowanie miało przecież miejsce.
I oczywiście można się publicznie okładać cytatami z Biblii, tylko jak dla mnie to nie jest godne katolika i nie prowadzi do celu, czyli nawrócenia grzeszników.