Ciekawe, kiedy u nas się ockną. Wciąż pokutuje u nas przeświadczenie, że "czynić sobie ziemię poddaną" to oznacza rabować i niszczyć przyrodę bez rozumu. Ale u nas myśli się tylko na dziś, nawet nie na jutro i pojutrze - nie mówiąc o dziesięcioleciach dla kolejnych pokoleń. Można było niszczyć puszczę, a dla biskupów i tak ważniejsze było jakieś LGBT.