Komentarze 8
Wszystkie komentarze »
-
Takie są wyniki, bo ludzie patrzą na sprawy LGBT przez pryzmat TV, manifestacji, obrażania religii i "patriotycznych" bojówek. Natomiast po drugiej stronie stoją zwykli ludzie. Kto z Was zna parę gejowską lub lesbijską wychowującą dzieci? Takie związki w Polsce są, tylko nieoficjalnie. Prawo może co najwyżej pomóc tym, zwykle poukrywanym, rodzinom, bo są to rodziny! Dopiero po dwóch latach żona zorientowała się, że w jej pracy jest lesbijska para. Co więcej, wychowują wspólnie dziecko! Nie obnoszą się, żeby nikt po dziecku nie jechał. Żeby kolega co posiada "prawilnego" ojca nie zwyzywał ich dziecka. Świat się zawalił, że wychowują to dziecko? Bóg zesłał plagi na miasto? Pytania retoryczne, prawda? Kiedyś trochę porozmawiały o swojej sytuacji z żoną. W całym związku tylko biologiczna matka (A) może decydować o dziecku. Jak z dzieckiem do lekarza idzie B, to mówi "koleżanka mamy". Z przedszkola to opiekunki nie chciały wydawać z początku B dziecka. Nawet na głupiej poczcie B nie może odebrać przesyłki dla A, tylko chodzi z jakimiś upoważnieniami i kobiety w okienku dziwnie na nią patrzą. Załatwienie sprawy w urzędzie czasem jest proste (jak B trafi na normalnego człowieka), ale czasem wręcz niemożliwe, bo w okienku siedzi służbista i upoważnienia sprawdza po 3 razy. Trochę upokarzające prawda? Więc spójrzcie na tę sytuację z poziomu drugiego człowieka, a nie przez pryzmat niemieckich parad gejowskich, gdzie widać mężczyzn ubranych tylko w skórzane paski, bo to nie jest prawdziwy obraz tego świata. To polityka, rządna sensacji TV i garstka dewiantów.doceń 4odpowiedz na post 4
-
Spójrz na to przez pryzmat dziecka. A potem jeszcze przez pryzmat jego wieczności.doceń 6odpowiedz na post 1
-
Nie bardzo widzę co z perspektywy tego dziecka będzie gorsze, ale Ty zapewne wiesz, skoro tak napisałeś. Może uświadomisz mi, co w sytuacji tego dziecka zmieni się jeśli B zostanie jego prawną współopiekunką (teraz jest nieoficjalną) i co w jego "wieczności" (nie bardzo wiem co chciałeś powiedzieć) się zmieni i dlaczego?doceń 2
-
-
Można się zgodzić, że homoseksualiści to jedno, a wyznawcy ideologii LGBT - drugie. Niestety, dominuje ideologia; wystarczy się rozejrzeć po świecie.doceń 0odpowiedz na post
-
dziecko jest bezkrytyczne do pewnego wieku, chłonie otoczenie razem z patologiami jako normalne jak nie ma normalnego, potem mu się z tego o wiele trudniej wykręcić niż dorosłemu z tego powodu DLA DOBRA DZIECKA które jest zasadą prawną w polskim prawie rodzinnym nie powinno się go pchać w układ patologiczny, bo oprócz papu i miejsca do spania ma się też wychowywać do życia w rodzinie i społeczeństwie, geje jak żydzi żyją w swoim świecie i wśród swoich tym podobnych znajomych mało się integrując z normalną resztą toteż dawaliby ukierunkowanie na podobny temu styl podopiecznemudoceń 1odpowiedz na post
-
-
Należy pamiętać, że gdy zostanie uznane prawo do małżeństw dla par homo to naturalną konsekwencją będzie prawo do adopcji dzieci. A tego żadnemu dziecku nie wolno zrobić. Dorosły człowiek decyduje sam o swoim losie, ale dziecka nie wolno skazywać na z góry patologiczną sytuację. Zdefiniowaną jako patologiczna. Rozumiem pewne ułatwienia jak dostęp do informacji szpitalnej czy dziedziczenie ustalane u notariusza takich par, ale nie prawo do małżeństwa gdyż małżeństwem z przyczyn biologicznych nigdy nie będą.doceń 11odpowiedz na post 2
-
Problem w tym, że nie ma żadnych ułatwień (nie piszę tu o małżeństwie), ale są wręcz utrudnienia. Jakieś pół roku temu czytałem o dziecku, któremu nie chcą przyznać polskiego obywatelstwa (matka urodziła je w UK a jako że jest Polką więc ono z automatu też jest Polakiem), bo nie ma przetłumaczonego aktu urodzenia. Odmówiono tłumaczenia, bo na brytyjskim akcie jako rodzice są dwie kobiety. To niestety tyle, jeśli chodzi o ułatwienia o których wspomniałeś :/doceń 1odpowiedz na post 1
-
co za problem wpisać tatusia do dokumentów, który tatusiem jest i dostać obywatelstwo; tacy problemowi i nieelastyczni opiekunowie z igły widłydoceń 1
-
-
Dyskusja zakończona.
Niezwykła historia małżeństwa głęboko wierzącej kobiety i zaciekłego ateisty
Jedyne takie miejsce w Ugandzie. Projekt polskich franciszkanów przyciąga wiernych z całego kraju
