Porozmawiajmy o wyborach Wybory. Jedne za nami inne czekają nas, czy to w bliższej czy dalszej przyszłości. Czekają nas zarówno wybory polityczne jak i te prywatne osobiste wybory pomiędzy dobrem a złem. I nie oszukujmy się termin „mniejsze zło jest tylko wybiegiem do zamaskowania faktu, że jednak mamy do czynienia ze złem. W rzeczywistości jest albo dobro, albo zło. A czasem to zło wynika jedynie z braku dobra. Czasami z braku dobrej woli. A tej ostatniej ewidentnie zabrakło aby sięgnąć po dobro lepszej ochrony cywilizacji życia. Ciekaw jestem ogromnie czy przed kolejnymi wyborami będę gorąco zachęcany do głosowania zgodnie ze swoim sumieniem. Nie, tego nie jestem ciekaw, jestem tego niemal pewien, że tak. Natomiast rzeczywista ciekawość przepełnia mnie w pytaniu czy mam wówczas pamiętać jak moje sumienie ma zareagować na brak dobrej woli w rozpatrzeniu omawianej wyżej ustawy. Sądy są niezależne, jednak nie mydlmy sobie oczu, oczywiste jest z „czyjego ramienia” została powołana pani JP i kto ponosi polityczną odpowiedzialność za istniejący obecnie stan rzeczy. Pamiętajmy o tym przy naszych wyborach pomiędzy dobrem a złem. I osobista prośba. Niech w przyszłości nikt nie zachęca mnie do udziału w wyborach w których wybierać miałbym „mniejsze zło”. Zło to zło, nawet to mniejsze.
Cynizm polityków jest znany od lat, ale cynizm polityków obecnie rządzącej partii to to juz sa szczyty. Moze uczciwiej jest powiedzić - że nie zamierzaja nic zmienic w obecnie obowiazujacych przepisach. A tak Prezydent mówi, ze jak dostanie ustawe to ja podpisze, posłowie mówią, że przegłosuja (tylko pewnie nie maja czego) itp. Czyzby znowu wina Tuska było, że nikt im odpowiedniego projwektuj ustawy nie przygotował?
Prezydent mówi. Posłowie mówią ... A Pani JP ponosi koszty swoje nominacji robiąc za bufor dla niespełnionych obietnic przedwyborczych. Jeżeli więc chcemy szukać odpowiedzialnych za obecny stan rzeczy rozejrzyjmy się na wszystkich nie pod kątem co chcieli a czego nie mogli tylko co osiągnęli a czego nie. Członków władzy czy to sądowniczej czy ustawodawczej nie oceniamy chyba z intencji tylko z efektów? A członkowie elit wiedzą zapewne lepiej niż my prostaczkowie, że sprawstwo nie musi wynikać z działania, przez zaniechanie też można wiele zdziałać i sprawić. I bardzo proszę nie odwoływać się do zbiegów złych okoliczności. Zło zbiega się tylko w takich miejscach gdzie mu się to miejsce przygotuje. Prawda?
I jeszcze ta cudownie dyplomatyczna retoryka w tytule: Źle się stało. SAMO SIĘ STAŁO źle. Nikt mu w tym nie przeszkadzał i nie pomagał. ... no samo stało się źle :)
Wybory. Jedne za nami inne czekają nas, czy to w bliższej czy dalszej przyszłości. Czekają nas zarówno wybory polityczne jak i te prywatne osobiste wybory pomiędzy dobrem a złem. I nie oszukujmy się termin „mniejsze zło jest tylko wybiegiem do zamaskowania faktu, że jednak mamy do czynienia ze złem. W rzeczywistości jest albo dobro, albo zło. A czasem to zło wynika jedynie z braku dobra. Czasami z braku dobrej woli. A tej ostatniej ewidentnie zabrakło aby sięgnąć po dobro lepszej ochrony cywilizacji życia.
Ciekaw jestem ogromnie czy przed kolejnymi wyborami będę gorąco zachęcany do głosowania zgodnie ze swoim sumieniem. Nie, tego nie jestem ciekaw, jestem tego niemal pewien, że tak. Natomiast rzeczywista ciekawość przepełnia mnie w pytaniu czy mam wówczas pamiętać jak moje sumienie ma zareagować na brak dobrej woli w rozpatrzeniu omawianej wyżej ustawy. Sądy są niezależne, jednak nie mydlmy sobie oczu, oczywiste jest z „czyjego ramienia” została powołana pani JP i kto ponosi polityczną odpowiedzialność za istniejący obecnie stan rzeczy. Pamiętajmy o tym przy naszych wyborach pomiędzy dobrem a złem. I osobista prośba. Niech w przyszłości nikt nie zachęca mnie do udziału w wyborach w których wybierać miałbym „mniejsze zło”. Zło to zło, nawet to mniejsze.
Posłowie mówią ... A Pani JP ponosi koszty swoje nominacji robiąc za bufor dla niespełnionych obietnic przedwyborczych. Jeżeli więc chcemy szukać odpowiedzialnych za obecny stan rzeczy rozejrzyjmy się na wszystkich nie pod kątem co chcieli a czego nie mogli tylko co osiągnęli a czego nie. Członków władzy czy to sądowniczej czy ustawodawczej nie oceniamy chyba z intencji tylko z efektów? A członkowie elit wiedzą zapewne lepiej niż my prostaczkowie, że sprawstwo nie musi wynikać z działania, przez zaniechanie też można wiele zdziałać i sprawić. I bardzo proszę nie odwoływać się do zbiegów złych okoliczności. Zło zbiega się tylko w takich miejscach gdzie mu się to miejsce przygotuje. Prawda?