O tym, że Trybunał Konstytucyjny nie istnieje wiadomo było od 2016 roku. Szkoda, że niektórzy zaczęli to dostrzegać dopiero wtedy, gdy nie udało się przepchnąć "własnego" projektu.
Najbardziej uderzające jest stwierdzenie abp. Gądeckiego, który mówi, że "PiS nie zrealizował obietnicy", mimo, że sprawa formalnie dotyczy TK, czyli (podobno) niezależnego organu konstytucyjnego państwa. Widać mało kto już próbuje się oszukiwać w tej sprawie.
Sprawa dotyczy aborcji. Można było ją załatwić w parlamencie, w którym większość miał PiS. Sprawa TK okazała się wybiegiem taktyczny którego celem było schowanie problemu do szafy.
Wiem. Zwracam tylko uwagę na to, że demontaż TK dla Kościoła nie był problemem, dopóki nie zaczęło chodzić o ustawę, która leży w sferze zainteresowania.
Nie miesza się powiadasz? To nie wiesz, że cyklicznie odbywają się spotkania Episkopatu i rządu, podczas których biskupi aktywnie lobbują na rzecz konkretnych ustaw.
Bardzo smutna konstatacja wysokiej klasy Autorytetu Prawniczego. Tylko czy spowoduje rachunek sumienia u tych, do których się odnosi?? Dlaczego wątpię ??
Macie odwagę. Idziecie pod prąd wielu grupom interesów. Od władzy sądowniczej, przez markety, zagranicę, mafie vatowskie, czyścicieli kamiennic i wiele innych. Dotychczas nic na tym nie tracicie, wręcz przeciwnie. Miejcie odwagę poprawić zgniły kompromis aborcyjny sprzed lat.
Rozwinę myśl byłego Wielkiego Konstytutora. W Polsce nie mamy teraz żadnych sądów ani trybunałów. Jest kpina - z prawa i Narodu. Sądy od najniższych do Najwyższych zajmują się tylko robieniem na złość demokratycznie wybranym Władzom i co za tym idzie głupiemu i godnemu pogardy Społeczeństwu, które znowu źle (dla nich) wybrało. Wszyscy zwalczający legalne władze polskiego Państwa mogą liczyć na całkowitą bezkarność i sympatię, jeśli nawet ktoś ich do tego sądu przywlecze. Wiedzą że mogą pozwolić sobie dosłownie na wszystko i z tej swojej bezkarności oczywiście korzystają. Sędzia który dopuszcza i wspiera czyjąkolwiek bezkarność, a upokarza czy wręcz katuje dwugodzinnym przesłuchaniem na stojąco starszą osobę która na tę bezkarną bezczelność ośmieliła się poskarżyć, z definicji sędzią być przestaje, a miejsce gdzie zasiada przestaje być sądem. C.b.d.u.
Najbardziej uderzające jest stwierdzenie abp. Gądeckiego, który mówi, że "PiS nie zrealizował obietnicy", mimo, że sprawa formalnie dotyczy TK, czyli (podobno) niezależnego organu konstytucyjnego państwa. Widać mało kto już próbuje się oszukiwać w tej sprawie.
Miejcie odwagę poprawić zgniły kompromis aborcyjny sprzed lat.