Mieliśmy wspaniałego księdza w podstawówce , który zamieniał czasem lekcje religii w piłkę nożną , było super i śmiechu co niemiara ,rękami podkasywał sutannę, że nie mógł się rozpychać wkoło siebie , potem dorośliśmy trochę i naszym bogiem stał się Bruce Lee , a teraz już mam nadzieję znów odkerywac Go i fascynować się jedynym Bogiem , Jezusem Chrystusem