Odtrąbiona najważniejsza zmiana - ale PRZESUWANIE podatków naprawdę niewiele zmienia w gospodarczej sytuacji przedsiębiorstw. W sytuacjach kryzysowych podatki się znosi, a nie przesuwa w czasie.
Oderwane od rzeczywistości. A wystarczy trochę pomyśleć - ot, choćby: Każecie nam pracować z domu - pozwólcie nam wrzucić w koszty domowy prąd.
To wszystko jest zbyt skomplikowane, zbyt zagmatwane. Zniesiemy ZUS, ale średni dochód matki żony sąsiada nie może przekroczyć 73% kosztów uzyskania przychodu kota męża sąsiadki za lata 2010-2020. Netto.

"Warunkiem uzyskania pomocy z Funduszu byłoby jednak to, że pracodawca do końca trzeciego kwartału 2020 roku nie zalegałby m.in. z podatkami, czy składkami na ZUS" To chyba jakaś pomyłka, bo III kwartał 2020r. jest jeszcze daleko przed nami.... A wszystkim Parlamentarzystom życzę jasności umysłu, dużo sił i wytrwałości, a przede wszystkim wzajemnej życzliwości i pokoju oraz odłożenia swarliwości na inne czasy (a może ad calendas graecas, daj Boże?)

Panie Prospro - też jestem przedsiębiorcą i też stoję przed tym problemem, co Pan. Przesunięcie podatków mnie również pozwoli przetrwać przez jakiś czas - ale przesunięcie podatku nie załatwia sprawy długoterminowo. Za parę miesięcy będziemy w dokładnie tym samym kryzysie, co teraz. Teraz nie zapłacę 45% podatków od zysku z pierwszej połowy marca, tylko dam całość pracownikom - super. Ale w czerwcu skarbówka upomni się o moje 45% podatku za marzec – razem z tymi za czerwiec. Skąd im wezmę podwójne podatki, jeśli czerwiec dalej będzie kulawy (a zdrowy rozsądek podpowiada, że będzie)? Tak naprawdę te rozwiązania to homeopatia, a nie lekarstwo. I to miałem na myśli, mówiąc, że przesuwanie podatków niewiele zmienia w gospodarczej sytuacji przedsiębiorstw. Faktycznie - krótkowzrocznie coś tam zmienia. Ale to życie na kredyt.