Nikt nikomu nigdy nie da tego, co mu opozycja obieca. I nie tylko opozycja jak się wydaje. Kasa na "roboty publiczne", dla samorządów na drogi czy coś tam jeszcze... Takich inwestycji nie przygotowuje się w miesiąc, jak chodzi o samorządy to trwa to latami, porcedury itede. A w dodatku teraz urzędy szczelnie zamknęły się przed robieniem czegokolwiek i obsługiwaniem kogokolwiek i nie wiadomo kiedy się odmrożą. I nie wiadomo, czy wirus z wiosną zniknie, czy po poluzowaniu izolacji i zwiększeniu aktywności zaraz nie powróci, czy daje po chorobie odporność, a jak nawet minie teraz, to podobno ma wrócić w październiku. Co za inwestycje zdąży ktoś choćby rozpocząć do tego czasu? Nie czarujmy się, ani rząd ani opozycja nie zapewnią wszystkim bezbolesnego miękkiego lądowania, strat nie da się uniknąć ani zrekompensować. Lepiej się do tego zacznijmy przyzwyczajać.