"Mówi nam wręcz, że jeśli nie będziemy spożywali Jego ciała i pili z Jego kielicha, nie wejdziemy do królestwa niebieskiego." No skoro tak, to dlaczego Franciszek pozwolił na zamknięcie wszystkich kościołów we Włoszech? Czyżby naprawdę koronawirus był mocniejszy od Pana Jezusa? Jak ci wierni mają przyjmować eucharystię, skoro kościoły zamknięte? Naprawdę nic innego nie dało się zrobić w tej sprawie? Coś te słowa Franciszka za bardzo rozjeżdżają się czynami i stają się pustosłowiem.