• renata155
    29.01.2010 12:43
    renata155
    Szkoda,ze artykuł już zniknął ze strony głównej..bo myślę,ze warto pociągnąć dyskusje.
    moja pierwsza myśl?--"ma dziewczyna pecha,ze urodziła się w Polsce"..w Anglii dziecko nie byłoby problemem (no chyba,ze po prostu nie chciałaby go mieć)..dostała by konkretną,i długotrwałą pomoc zarówno od państwa,jak i ze swojej parafii (na pewno katolickiej,nie wiem jak jest w innych kościołach)...i bardzo szybko i mocno,stanęła by na własnych nogach
    Właściwie to bardzo lakoniczna informacja-nie wiadomo,z jakiego środowiska jest dziewczyna,ile dokładnie ma lat,jakie jest jest wykształcenie,dlaczego teraz się na to zdecydowała (pół roku jakoś dawała radę),co z ojcem dziecka?,z alimentami? z jej rodziną?.co z pomocą socjalną?
    W Polsce tak pięknie rozwija się wolontariat..przypuszczam,ze nie byłoby problemu ze zorganizowaniem darmowej opieki do dziecka na czas ewentualnej pracy matki,lub w czasie nap,robienia przez nią kursu (tylko nadal nie wiemy jaki jest status społeczny kobiety)...ja lubię zadawać pytania w stylu -a gzie jest kościół?,gdzie parafia?,gdzie ci konkretni ludzie którzy są tak bardzo za życiem od poczęcia?..czy parafia nie może posiadać środków pieniężnych na pomoc w takich przypadkach?,na pomoc dla własnych parafian w potrzebie?...Tylko,ze jest też drugie oblicze polaków,my lubimy innych ciągnąć w dół,lubimy wytykać błędy..pewnie nie jeden by się obruszył.."ja? ja miałbym łożyć na jakiegoś bachora? ja miałbym płacić za czyjąś głupotę?..nie myślała jak rozkradała nogi,to teraz niech zbiera owoce?....ale to tylko jedno dziecko..jedna konkretna kobieta i jej dramat..i nawet temu jednemu społeczeństwo nie jest w stanie pomóc?--to może jednak zamknijmy buzie,przestańmy krzyczeć SToP ABORCJI (przypuszczalnie jej i tak nie byłoby stać na zabieg)..mniej dzieciaków potrzebujących pomocy u siebie ...więcej można robić szumu przy ogólnopolskiej akcji pomocy Haiti.
    Może nie powinnam tego pisać..może nie powinnam zabierać głosu..bo co ja mogłabym dla tej kobiety zrobić?..niewiele.nie pracuje zajmuje się domem,wiec od czasu do czasu mogłabym zająć się dzieckiem (ale też nie codziennie)..być może mogłabym jej tygodniowo przesyłać równowartość mojej cotygodniowej kwoty rzucanej na tacę (w przeliczeniu około 25 zl.pl)..tylko tyle mogę---ale jeśli takich jak ja,lub innych którzy mogliby więcej i przez dłuższy czas--może ta pomoc byłaby wystarczająca,żeby to dziecko jednak wychować?--oczywiście bez pomocy państwa,ta pomoc ginie po kilku latach..bo jednak mieszkać trzeba mieć gdzie..opłaty trzeba mieć za co zrobić,i potrzeba pracy zarobkowej jest niezbędna-----oddać dziecko,to naprawdę jedyny i taki fantastyczny pomysł? (dla kogo?)
  • nati-14
    01.03.2011 22:59
    co stało się z tą kobietą i jej dzieckiem? sama jestem matką i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w jakiej postawiona była ta dziewczyna. może dało się jej pomóc, na pewno było jakieś wyjscie z tej okropnej sytuacji tylko potrzebna byłaby pomoc od władz miasta, a oni to mają innych ludzi w potrzebie gdzieś, najlepiej odebrać dziecko i dać je do adopcji, bo po co zaprzątać sobie głowę takimi problemami. proszę o odp.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12°C Wtorek
rano
9°C Wtorek
dzień
10°C Wtorek
wieczór
9°C Środa
noc
wiecej »