Pracować nie wychodząc z domu... Jako młoda dziewczyna dziwiłam się: któż może chcieć czegoś takiego? Z biegiem lat przekonałam się, że to całkiem niegłupi pomysł. Niestety, u nas ciągle jeszcze daleki od realizacji. Biurowy rytuał jest silniejszy od zdrowego rozsądku i poza małymi wyjątkami kobiety muszą swoje odsiedzieć. Gdyby wykonały pracę w domu i były konkretnie, zadaniowo, rozliczane, gdzież podziałaby się duszna biurowa atmosferka z molestowaniem od czasu do czasu, z mobbingiem, z pajęczyną drobnych intryg, w której sporo panów i pań czuje się całkiem dobrze?