A może Ks. Gancarczyk zacznie od siebie i powie jakieś dobre słowo o i do Alicji Tysiąc? Niezbyt szczerze brzmią te jego pouczenia. Chyba lepiej by zrobił milcząc, a nie lansując siebie przy okazji strasznej tragedii całego narodu. Przepraszam, że mój komentarz piszę tutaj, ale tekstu ks. Gancarczyka nie da się komentować.

Do annamaria. Po pierwsze; Tekst powyższy nie został napisany przez Ks. Gancarczyka (patrz na autora), więc Twoja wypowiedź nie jest na temat. Po drugie, wybacz, ale Twój komentarz brzmi jak kolejne zamykanie ust dziennikarzom, oni są od tego, żeby pisać. Po trzecie; miłość bliźniego nie polega na tym, że rezygnuje się z wartości, które się wyznaje, tylko dlatego, by komuś nie było przykro.

Nie rozumiem, dlaczego należy mówić dobre słowo "o i do Alicji Tysiąc". Dlaczego wciąż każą się nam zachowywać "bo tak wypada"? Dlaczego nie wolno nam głośno piętnować morderstw, tym bardziej bezbronnych dzieci? Ja również nie chcę być "poprawny politycznie".

Nie rozumiem, dlaczego należy mówić dobre słowo "o i do Alicji Tysiąc". Dlaczego wciąż każą się nam zachowywać "bo tak wypada"? Dlaczego nie wolno nam głośno piętnować morderstw, tym bardziej bezbronnych dzieci? Ja również nie chcę być "poprawny politycznie".

Nie dlatego, że "wypada". Dlatego, że ks. Gancarczyk napisał: "od wczoraj wszyscy o sobie mówią dobrze. Nawet gdyby to miało trwać tylko przez jakiś czas, ma swoją wartość". Od księży potrzebujemy nie tylko pouczeń, ale także przykładu. Niech ks. Gancarczyk go da. Niech powie coś dobrego o Alicji Tysiąc. To będzie miało swoją wartość.

Piękny dajecie przykład szacunku dla zmarłych wyświetlając nachalne reklamy w czasie żałoby narodowej. Powinniście się uczyć od świeckich portali. Wstyd mi za Was, bo dotychczas uważałem Was za mój portal. Wiem, że pieniądze są ważne, ale jeśli laickie i natykoscielne portale potrafiły uszanować żałobę narodową, to Wy tym bardziej powinniście świecić przykładem.

Bóg dał odpowiedź już dwa tysiące lat temu:
"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity." (J.12,24)

Pan jak Niesiołowski, chyba niczego nie zrozumiał. Jakoś mi dziwnie...