Biskup Müller rzeczywiscie moze byc poruszony i moze nieakceptowac nieosadzonycvh w prawie kanonicznym swiecen, i ma racje i prawo , ale gadanie , ze nie moze byc katolikiem ten, kto nie akceptuje ostatniego soboru lub jego czesci jest komiczne. Z calym szcunkiem do ostatniego soboru, ale nie ma w jego nauce ani jednego stwierdzenia, ktore by mowilo, ze ten kto czegos z niego nie przyjmuje, nie moze byc w Kosciele. Nauka tego soboru ma charakter wybitnie pastoralny, jej ranga jest niska, a jako ze nie zyjemy w latach 60. albo 70. , nalezalo by sie moze przyjrzec, czy to jest w ogole jeszcze aktualne, czy nie, a nie paplac , wykluczajac bezprawnie ludzi z Kosciola.
Czy zdaniem tego hierarchy ci, którzy żyli przed SW II nie są katolikami? Cóż to tak rewolucyjnego pojawiło się na tym soborze, że mamy do czynienia z innym Kościołem? I czy Kościół w Niemczech jest w tak doskonałej kondycji, że aktywność księdza biskupa musi być skierowana przeciwko kapłanom?