• Jarod
    13.05.2011 16:45
    and has the aim of:
    - b. effectively guaranteeing and ensuring the use of the forma extraordinaria for all who ask for it

    Autorzy tego artykułu zapomnieli napisać o tym, że celem Summorum Pontificum jest:
    - skuteczne ZAGWARANTOWANIE i zapewnienie użycia nadzwyczjanej formy rytu rzymskiego dla WSZYSTKICH, którzy o to proszą.

    Czy polscy biskupi będą posłuszni Ojcu Świętemu i zagwarantują wszystkim, którzy dotychczas ich o to poprosili?

  • KaeL
    13.05.2011 17:03
    Glownym problemem, jak mi sie wydaje, jest ilosc kaplanow, ktorzy potrafia "bezblednie"
    odprawic Msze sw wg rytu nadzwyczajnego.
    A dlaczego bezblednie? Otoz z wielu komentarzy osob, ktore uznaja wyzszosc rytu nadzwyczajnego nad zwyczajnym i uczestnicza w Mszach sw wg tegoz rytu wynika, ze dbalosc o detale jest dla nich najwazniejsza. Czasem sprawia to wrazenie, ze nie wazne jest czym jest naprawde Msza sw, obojetnie w jakim rycie, ale czy kaplan odprawiajacy odpowiednia ilosc razy odpowiednio gleboko sie poklonil i przezegnal. Tak jakby od tego zalezala waznosc sprawowanej Eucharystii.

    Nic dziwnego, ze niewielu kaplanow "posoborowych" potrafi zdac ten ciezki egzamin u wiernych. A bez kaplanow, nie da sie sprawowac Mszy sw w rycie nadzwyczajnym w kazdej parafii dla kazdego pojedynczego chetnego...
  • Jerzyk
    13.05.2011 18:59
    Jestem wychowany w liturgii przedsoborowej, pamiętam nawet duże fragmenty ministrantury łacińskiej. Z trudnością, na początku, przyjmowałem zmiany w liturgii. Zawsze jednak uważałem, że to Jezusowy Kościół i Duch Święty prowadzi Go. Bóg nieustannie zmienia świat, także naszymi rękami. To co było dobre kiedyś, dziś niekoniecznie musi być dobre. Niemożliwe jest, aby tak wielu ojców Kościoła obecnych na soborze, myliło się.
    Nasuwa się pytanie,
    - o co właściwie chodzi przeciwnikom rytu zwyczajnego?
    - co chcą osiągnąć?
    Według mnie, całkowicie pomijają osobę Jezusa i to co Jezus nakazał, a eksponują człowieka i to co zostało uzgodnione na soborze Trydenckim.
    Smutne to, że dzieci tego samego Boga i Ojca coraz bardziej się różnią. Ważniejsze jest "ja" niż "my".
    - To egoizm, miłość własna, która zabija.
    • Sebastian
      13.05.2011 22:06
      "To co było dobre kiedyś, dziś niekoniecznie musi być dobre."

      "To, co dla poprzednich pokoleń było święte, również dla nas pozostaje święte i wielkie i nie może być nagle całkowicie zakazane lub, tym bardziej, uznane za szkodliwe."
      Benedykt XVI

      Myślę, że ta opinia Benedykta XVI jednoznacznie pokazuje, iż niedorzecznym jest odrzucać liturgię, na której wzrastały w wierze rzesze świętych i która przyczyniała się do zbawienia ludzkości przez ponad tysiąclecie.
      ---------------------------
      "Niemożliwe jest, aby tak wielu ojców Kościoła obecnych na soborze, myliło się."

      Zauważ, że sobór to jedno a reforma liturgii po soborze to drugie. Dokumenty soborowe nie określają formy nowej liturgii. Przykład - sobór dopuścił języki narodowe w wyjątkowych sytuacjach, podkreślając, że językiem Kościoła pozostaje łacina - jak widać z wyjątku zrobiła się reguła. To samo z orientacją versus populum i innymi rzeczami. Sobór nie postulował oderwania liturgii od tradycji.
      ---------------------------
      "Według mnie, całkowicie pomijają osobę Jezusa i to co Jezus nakazał, a eksponują człowieka i to co zostało uzgodnione na soborze Trydenckim."

      A ja myślę, że jest całkowicie odwrotnie. To własnie nowa Msza kładzie większy akcent na człowieka zamiast na Boga (zrezygnowanie z orientacji versus Deum, większa ilość dialogów - to wszystko sprawia wrażenie zamkniętej społeczności w której akcent położony jest na ludziach, a nie na Bogu). A co do soboru Trydenckiego i ogólnie eksponowania dawnych nauk - nie może być tak, że odrzuca się tradycyjną naukę, ukształtowaną na przestrzeni dwóch tysiącleci, bo to jawne odrzucenie nauki samego Chrystusa.
      ---------------------------
      "- o co właściwie chodzi przeciwnikom rytu zwyczajnego?
      - co chcą osiągnąć?"

      O to, by odzyskać utracone poczucie sacrum na Mszy św., by ukrócić nadużycia liturgiczne, by odnowić wiarę w realną obecność (smutne jest to, że mogą być nawet kapłani, którzy w to wątpią), by zachować negowaną nieraz tradycję. "Lex orandi - lex credendi".
      ---------------------------
      "Zawsze jednak uważałem, że to Jezusowy Kościół i Duch Święty prowadzi Go."

      To prawda, ale czasem też może zadziałać zły duch, może się on nawet wedrzeć w struktury Kościoła. Na koniec jako ciekawostkę i materiał pobudzający do refleksji przytoczę cytat z homilii papieża Pawła VI, wygłoszonej AD 1972:
      "Odnosimy wrażenie, że przez jakąś szczelinę, wdarł się do Kościoła Bożego swąd (dym) szatana. Jest nim zwątpienie, niepewność, zakwestionowanie, niepokój, niezadowolenie, roztrząsanie. Brak zaufania do Kościoła. (...) Również i w Kościele panuje klimat niepewności. Należało sądzić, że po Soborze słońce zajaśnieje nad Kościołem, zamiast słońca mamy chmury, burze, ciemności, szukanie, niepewność. Mówimy o ekumenizmie a codziennie coraz bardziej rozdzielamy się. Tworzymy przepaście zamiast je zasypywać! Jak mogło to nastąpić? Sądzimy, że spowodowała to nieprzyjazna noc. Jej imię jest szatan, ta tajemnicza istota o której wzmiankuje św. Piotr w swoim liście (l P 5,8-9)."
    • Adaltare
      14.05.2011 09:25
      Widać jaki z pana Katolik, jesli podważa pan nauczanie Benedykta 16.
      Nim zacznie pan szkalować Ojca Świętego, proszę się zapoznać z Summorum Pontyficum, oraz z tym nowym dokumentem.
      Jeśli panu te dokumenty przeszkadzają może pan zostać "bratem odłączonym" w starej terminologii - heretykiem.
      • Tephilin
        14.05.2011 14:37
        Tephilin
        Żeby zostać heretykiem trzeba czegoś więcej niż nieakceptacja jakiegoś dokumentu, którejś papieskiej rady. Instrukcja choćby osobiście napisana przez papieża nie ma rangi nieomylnej - nie dotyczy kwestii dogmatycznych bądź moralnych głoszonych wyraźnie ex cathedra... Pan Jerzyk w niczym nie szkaluje i nie podważa nauczania papieskiego. Za to ciągle mam wrażenie, że z każdym kolejnym komentarzem zwyczajni katolicy są coraz bardziej łajani przez tych "lepszych", "nadzwyczajnych". Tylko czy Pan Jezus pochwalał uczniów, którzy chcieli być "lepsi" od innych?
      • Adaltare
        14.05.2011 14:50
        Przypominam, że katolik ma obowiązek uznawać nauczanie wszystkich Soborów.
        -
        "Według mnie, całkowicie pomijają osobę Jezusa i to co Jezus nakazał, a eksponują człowieka i to co zostało uzgodnione na soborze Trydenckim."
        Tu jest zanegowanie nauczania jednego z soborów.
        -
        Przypominam też że katolik ma obowiązek przyjmowania nauczania podanego przez Ojca świętego, również tego podanego w formie zwyczajnej - nie musi ono być podawane jako Nieomylne.
    • rodbi
      14.05.2011 14:11
      Ale ojcowie soborowi żadnej nowej mszy nie promulgowali, tylko napisali w konstytucji o liturgii, że msza ma być po łacinie a niektóre wybrane części pod pewnymi warunkami mogą być w językach narodowych. Nowy mszał w całości po polsku to zaprzeczanie ustaleniom soboru.
    • hołp
      14.05.2011 14:53
      Heretykiem zapewne p. Jerzyk nie jest, ale o historii liturgii pojęcie ma blade, skoro miesza reformę mszału Pawła VI z ustaleniami Soboru. Mogę się założyć, że nie czytał soborowej konstytucji o liturgii.
  • Jarod
    14.05.2011 08:32
    "Niemożliwe jest, aby tak wielu ojców Kościoła obecnych na soborze, myliło się."

    No właśnie. Ojcowie soborowi uchwalili używanie łaciny w Kościele Powszechnym. Nie możliwe, aby sie mylili.

    Sobór nie wyrugował łaciny, Sobór nie prosił o Msze "przodem do ludzi", Sobór prosił o bardzo umiarkowaną reformę niektórych aspektów. Prosze nie utożamiać dzisiejszej Mszy w Soborem.
  • Ziemek
    15.05.2011 18:05
    Cieszę się, że jest miejsce dla rytu nadzwyczajnego, tzw. trydenckiego. Myślę, że jego obecność w liturgii Kościoła może pomagać wiernym w głębszym przeżywaniu sacrum podczas mszy świętej odprawianej w rycie zwyczajnym. I mam prośbę: czy ktoś z komentujących wie może jak odbywa się w Polsce wprowadzanie do liturgii propozycji papieża Benedykta XVI, tzn: krzyż w centralnym miejscu na ołtarzu, częstsze odmawianie Kanonu Rzymskiego (I Modlitwa Eucharystyczna), komunia św. na kolanach, śpiew gregoriański i więcej miejsca na "święte milczenie"? W mojej parafii ma już to miejsce, ale chciałbym nawiązać kontakt z osobami, które doceniają wagę papieskich propozycji. Może w ten sposób uda się rozwinąć nowy ruch liturgiczny w Polsce (a może on już istnieje?), o którym mówi papież.
    Mój telefon do kontaktu: 501588594
  • Dominik
    17.05.2011 10:56
    otóż problemem jest to, że większość delegowanych ,,na siłę" kapłanów odprawia tę liturgię na zasadzie ,,niechcem ale muszem". a to widać. i to w istocie uwłacza godności odprawianej liturgii, nic dziwnego, że przeszkadza wiernym.

    większość kapłanów traktuje też wiernych tradycyjnej liturgii jak wiernych gorszej kategorii (wbrew słodyczy słów). obserwowałem ten proces przez 7 lat. dopiero radykalna zmiana w postaci Benedykta XVI i jego postawy poprawiła ten stan.

    co więcej, to same episkopaty wprowadziły bunt prawny i ,,wytyczne" sprzeczne z Motu Proprio (które jest niesłychanie jasnym aktem prawnym) i stąd Universae Ecclesiae. a internet i prasa katolicka dalej pęka w szwach od półprawd na ten temat... jak choćby komentarze niektórych tutaj obecnych.

    NIEMOŻLIWE jest to, żeby miliony świętych się myliło modląc się w starej formie. NIEMOŻLIWE jest to, żeby to, co było dobre wczoraj (w liturgii) dziś było niewłaściwe.

    a przede wszystkim - to Jezus właśnie, Jego osoba jest w ,,starej Mszy" eksponowany, to ON jest na pierwszym miejscu, to w Jego stronę skierowany jest lud i kapłan, to jemu kapłan się kłania! i jeśli robi to niedbale, choć ma jasno rozpisany ryt i własne sumienie, to całkiem słusznie, że wiernym to się nie podoba. to nie moje JA, a właśnie pragnienie wspólnoty z całym Kościołem, tym w niebie (rzesze świętych obcujących z Bogiem, którzy kiedyś tak się modlili) i zwykli grzesznicy, którzy w tej cichej, pełnej harmonii formie szukają Boga. to też wspólnota. tylko, że ,,zatroskani" widzą wspólnotę jedynie we własnej wizji i swojej ,,wspólnocie"

    o co właściwie chodzi ,,zatroskanym" posoborowcom, Panie Jerzyk? bo mnie o to, bym mógł modlić się tak jak miliony świętych, jak pokolenia wiernych, bym w tej formie mógł wielbić Boga i się do Niego zbliżać. dlaczego to komuś przeszkadza?


    długo by pisać, tylko, że nie ma sensu. wychowani na półprawdach wierni i tak tego nie przyjmą, ich intelekt się obroni, rozum ma już swoją wizję, a jeśli ,,sprawa od Boga pochodzi", to czas pokaże...


    pozdrawiam
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
15°C Piątek
dzień
17°C Piątek
wieczór
15°C Sobota
noc
12°C Sobota
rano
wiecej »