A moze zrezygnowac z takich imprez i pieniadze przekazac dla najbiedniejszych tego swiata-glodujacych,cierpiacych na niezliczone choroby -kraje Afryki.
Po co komu takie zgromadzenia,z ktorych nic nie wynika,wielki show open air.
A może Kościół ma zupełnie zrezygnować z nauczania i tylko zająć się zbieraniem pieniędzy na najbiedniejszych? "Nie samym chlebem żyje człowiek..." Zauważ, że uczestnicy ŚDM pochodzą także z biednych krajów i do nich wrócą napełnieni usłyszanym słowem i przeżyciami. Dostali wędkę, a nie rybę, którą szanowny avatarze102 chciałbyś im dać. Proponuję lekturę artykułów o pomocy, jaką organizuje m.in. Caritas dla biednych i głodujących. Ta pomoc nie bierze się znikąd. Pochodzi także od osób, które są karmione Słowem, również tym głoszonym na ŚDM.
Komentarz avatar to komentarz ignoranta, niestety, który nic nie rozumie z procesów społecznych.
Tak krótko - żeby dawać, to trzeba mieć pewną mentalność do dawania. Takiego rodzaju spotkania sprzyjają wykształcaniu się postaw właściwych i chętnych do dawania. Przykładu nie będę daleko szukał daleko - dziś w mojej parafii, całkiem niedużej, ogłoszono, że na głodujących w Somalii zebrano właśnie 3400 zł. Gdyby nie było tych, którzy schodzą się na Eucharystię, nie zebrano by nic.
Panie (Pani) "Avatar"! Nie zgadzam się z Panem (Panią). Kościół to wspólnota! Więcej nie trzeba Panu (Pani) tłumaczyć... (Prywatnie dodam, że wolałbym, aby takie spotkania odbywały się corocznie).
problemu biedy nie rozwiąże się dając tylko pieniądze... bieda(czyli brak pieniedzy, warunków i wszystko co rozumiemy pod tym pojęciem) to tylko efekt czegoś głębszego... Może właśnie wspólne spotkanie, modlitwa, integracja między kulturowa i przede wszystkim nawrócenie konkretnych ludzi poprowadzi do uleczenia biedy - nie tylko objawowego ale przede wszystkim przyczynowego.
Skąd się biorą misjonarze w Afryce? skąd dzieła Caritasu? Skąd zbiórki na głodujące kraje? Gdzie ci ludzie czerpali inspirację i natchnienie?? właśnie bardzo często z Ewangelii oraz przykazania miłości Boga i bliźniego. Tego było bardzo dużo na ŚDM w Madrycie.
Wielkie czyny miłosierdzia rodzą się z autentycznej modlitwy - której wierzę, że nie zabrakło tym młodym ludziom z BXVI na czele.
Inna sprawa, że problem biedy nie jest jedynym problemem świata. Istnieje współcześnie wiele zagmatwanych sytuacji społecznych, religijnych, ekonomicznych i gospodarczych... Jak je rozwiązać? To człowiek jest wielki i człowiek nad tym panuje. Więc przemiana konkretnego człowieka owocuje przemianą społeczeństwa w ogóle. Trzeba iść do źródła. Dlatego takie spotkania mają przede wszystkim wymiar duchowy i wewnętrzny. Osobiście znam człowieka, który po jednym z takich światowych dni poczuł powołanie. Został księdzem. Ile zrobi dobrego - nie da się zmierzyć i przeliczyć. Myślę, że podsumowanie w stylu - zrezygnyjmy z takich imprez i dajmy pieniądze na.... - jest nieco pochopne. Co się bardziej opłaca?? wejdźmy w problem głębiej:) Warto.
Internaucie podpisanemu avatar102 proponuję jeszcze jedno wyjście: może zrezygnować z olimpiad, mistrzostw świata i poszczególnych kontynentów, wielkich imprez organizowanych przez J.O. i jego fanów? Też pochłaniają masę wydatków, a jakoś nikt wtedy nie myśli o głodującej Afryce. A czy avatar102 przekazał choć raz choćby symboliczną złotówkę na cele dobroczynne???
Dokładnie tak jak avatar102 powiedział Judasz gdy Panu Jezusowi namaszczono nogi drogim olejem. A ewangelista dodał, że Judasz powiedział tak bo był złodziejem...
Dokładnie tak mówili też rewolucjoniści w ZSRR i zamieniali kościoły na różne użyteczne obiekty po czym ludzie w tym kraju z głodu umeierali ...
bardzo dobrze ze sa SDM ile wydajemy pieniedzy na papierosy, restauracje,itp. Mlodzi ludzie potrzebuja autorytetu takiego jakim jest Papiez Benedykt XVI,ktory im mowi jak powinni postepowac w swoim zyciu. Pewnie jest wazne ,aby pomoc ludziom w Afryce. 1 Pytanie ile lezy w smietniku chleba lub innych rzeczy ktore by mozna bylo zjesc.........? Zastanowmy sie takze nad naszym postepowaniem.
Pieniądze nie rozwiążą ŻADNEGO problemu ludzi biednych, głodujących i umierających z braku wody. To tylko chwilowa "ulga" w agonii cywilizacji, która oparła swoje życie na systemie wolnorynkowym i monetarnym. Ale coś robić trzeba, dlatego już lepiej w rozsądnych proporcjach dawać "rybę", ale przede wszystkim "wędkę" ludziom potrzebującym. W obecnym systemie, to jedyne co możemy zrobić, nie łamiąc zasad "gry", w której przyszło nam żyć na tej planecie, w XXI wieku.
A kto zajmuje się ubogimi w Brazylii - w zasadzie tylko Kościół. Proszę sie nie martwić - takie spotkania owocują wieloma osobami dajacymi siebie na słuzbę ubogim w Imię Jezusa. Idź i zobacz.
A moze zrezygnowac z takich imprez i pieniadze przekazac dla najbiedniejszych tego swiata-glodujacych,cierpiacych na niezliczone choroby -kraje Afryki.
Po co komu takie zgromadzenia,z ktorych nic nie wynika,wielki show open air.
Zauważ, że uczestnicy ŚDM pochodzą także z biednych krajów i do nich wrócą napełnieni usłyszanym słowem i przeżyciami. Dostali wędkę, a nie rybę, którą szanowny avatarze102 chciałbyś im dać.
Proponuję lekturę artykułów o pomocy, jaką organizuje m.in. Caritas dla biednych i głodujących. Ta pomoc nie bierze się znikąd. Pochodzi także od osób, które są karmione Słowem, również tym głoszonym na ŚDM.
Komentarz avatar to komentarz ignoranta, niestety, który nic nie rozumie z procesów społecznych.
Tak krótko - żeby dawać, to trzeba mieć pewną mentalność do dawania. Takiego rodzaju spotkania sprzyjają wykształcaniu się postaw właściwych i chętnych do dawania. Przykładu nie będę daleko szukał daleko - dziś w mojej parafii, całkiem niedużej, ogłoszono, że na głodujących w Somalii zebrano właśnie 3400 zł. Gdyby nie było tych, którzy schodzą się na Eucharystię, nie zebrano by nic.
Skąd się biorą misjonarze w Afryce? skąd dzieła Caritasu? Skąd zbiórki na głodujące kraje? Gdzie ci ludzie czerpali inspirację i natchnienie?? właśnie bardzo często z Ewangelii oraz przykazania miłości Boga i bliźniego. Tego było bardzo dużo na ŚDM w Madrycie.
Wielkie czyny miłosierdzia rodzą się z autentycznej modlitwy - której wierzę, że nie zabrakło tym młodym ludziom z BXVI na czele.
Inna sprawa, że problem biedy nie jest jedynym problemem świata. Istnieje współcześnie wiele zagmatwanych sytuacji społecznych, religijnych, ekonomicznych i gospodarczych... Jak je rozwiązać? To człowiek jest wielki i człowiek nad tym panuje. Więc przemiana konkretnego człowieka owocuje przemianą społeczeństwa w ogóle. Trzeba iść do źródła. Dlatego takie spotkania mają przede wszystkim wymiar duchowy i wewnętrzny. Osobiście znam człowieka, który po jednym z takich światowych dni poczuł powołanie. Został księdzem. Ile zrobi dobrego - nie da się zmierzyć i przeliczyć. Myślę, że podsumowanie w stylu - zrezygnyjmy z takich imprez i dajmy pieniądze na.... - jest nieco pochopne. Co się bardziej opłaca?? wejdźmy w problem głębiej:) Warto.
Dokładnie tak mówili też rewolucjoniści w ZSRR i zamieniali kościoły na różne użyteczne obiekty po czym ludzie w tym kraju z głodu umeierali ...
Pewnie jest wazne ,aby pomoc ludziom w Afryce. 1 Pytanie ile lezy w smietniku chleba lub innych rzeczy ktore by mozna bylo zjesc.........?
Zastanowmy sie takze nad naszym postepowaniem.