Piękne! Dziękuję. Jeszcze wczoraj wieczorem oglądałam na YouTube fragmenty wersji reżyserskiej "Władcy". Żeby podbudować się w walce o dobre życie,o utrzymanie swoich ideałów. A książka to dla mnie dzieło wszechczasów, jedno z tych, które razem z Pismem Świętym zabiera się "na bezludną wyspę". Tak, Tolkien pisał w swoich listach cudowne rzeczy. Mnie najbardziej utkwił w pamięci fragment o Najświętszym Sakramencie (też z listu do syna): "Z mroku mojego życia, tak bardzo zawiłego, stawiam przed tobą jedyną wspaniałą rzecz, którą mamy kochać na ziemi – Najświętszy Sakrament. Tam znajdziesz fascynującą przygodę, chwałę, honor, wierność, prawdziwą ścieżkę wszystkich swoich miłości na świecie - i jeszcze więcej". "Władca Pierścieni" pomaga odkryć na nowo, jak niesamowity jest świat, w którym żyjemy. Jestem bardzo wdzięczna za to, że Tolkien przypomniał nam o tym przez dzieło swojego życia.
Coraz więcej na świecie alergików na chrześcijaństwo, zwłaszcza w wydaniu katolickim. Niestety, jest to taki rodzaj alergii, której sezon trwa okrągły rok. Pozdrawiam mojego ulubionego redaktora GN :)
"Z mroku mojego życia, tak bardzo zawiłego, stawiam przed tobą jedyną wspaniałą rzecz, którą mamy kochać na ziemi – Najświętszy Sakrament. Tam znajdziesz fascynującą przygodę, chwałę, honor, wierność, prawdziwą ścieżkę wszystkich swoich miłości na świecie - i jeszcze więcej".
"Władca Pierścieni" pomaga odkryć na nowo, jak niesamowity jest świat, w którym żyjemy. Jestem bardzo wdzięczna za to, że Tolkien przypomniał nam o tym przez dzieło swojego życia.