• piona
    23.08.2012 13:48
    piona
    Złemu chodzi o totalne zmieszanie wartości. Tak żeby ludzie zło odczytywali jako dobro.
    Z drugiej strony ludzie sakramteny traktują jak swoisty gadżet, który można kupić i nikt nie może odmówić.
    Potrzeba siły i wiary aby z tym walczyć.
    piona
  • Ola
    23.08.2012 14:18
    Przecież to zaprzeczenie i drwina z sakramentu i z Pana Boga. Dziecko nie jest winne i może kiedyś samo wybierze. Ale te Panie kłamały Panu Bogu w oczy mówiąc, że wychowają dziecko po katolicku. Wychowanie to przede wszystkim przykład, a One swoim życiem pokazują, że Pana Boga mają gdzieś.
    • Julia
      23.08.2012 14:32
      Gdyby samo przyszło, nikt by nie interesował rodzicami ani pseudorodzicami. W tym przypadku przez takowych do kościoła został zaniesiony, na tym właśnie problem polega:)
  • Dymitr
    23.08.2012 15:02
    Ksiądz zrobił dobrze. Lesbijki nie wpoja temu dziecku zasad wiary chrzescijanskiej.
  • Luka
    23.08.2012 15:24
    Kościół, chcąc ułatwić podjęcie tej decyzji, stawia kandydatowi do chrztu trzy pytania.

    Czy wyrzekasz się grzechu, aby żyć w wolności dzieci Bożych?
    Czy wyrzekasz się wszystkiego, co prowadzi do zła, aby cię grzech nie opanował?
    Czy wyrzekasz się szatana, który jest głównym sprawcą grzechu?

    Dorośnie będzie świadomy, sprawa jest jasna. Parą homo zostawić te trzy pytania do rozważenia. Czego pragną tak naprawdę.
  • josephine
    23.08.2012 15:38
    No to pomyślcie trochę móżdżkami. I co mają zrobić te panie? Matka ma zostawić partnerkę, bo wychowywanie samej będzie bardziej katolickie? Bo inna kobieta do pomocy w domu itd. tak strasznie wadzi? A może ma związać się z jakimś mężczyzną, by było już idealnie katolicko? Niestety byłaby to sztuczna rodzina bez miłości, bo przecież ta pani się do niej nie zmusi, a ów mężczyzna i tak ojcem nie będzie. No i co sugerujecie?
    • Z
      23.08.2012 16:26
      Niech nie bierze ślubu... a jeśli już, to może zawrzeć białe małżeństwo z mężczyzną dla dobra wychowania dziecka (ciekawe, czy taki mężczyzna by się znalazł), by dać przykład zachowań obojga płci (najbardziej męska kobieta nigdy nie zastąpi mężczyzny)... albo niech żyją obie w czystości - jak siostra z siostrą (czyt. nie uprawiają seksu) i niech nie parodiują małżeństwa. Jeśli nawet wtedy nie mogą się powstrzymać, to raczej nie będzie to dobry przykład dla dziecka...
      To tylko moje luźne myśli - każdy i tak postąpi jak mu się podoba.
      • lola
        24.08.2012 00:01
        "niech żyją w czystości" a co to ma do dziecka? czy ono ogląda, co one w nocy robią? No błagam.
        A biały związek z mężczyzną będzie pozbawiony normalnych, małżeńskich więzów, bo zwyczajnie nie da się do tego zmusić. I jaki to przykład dla dziecka?
    • Piotr
      23.08.2012 16:32
      Tak po ludzku do tego podchodząc to rzeczywiście można mieć niemały problem. No bo jak zrezygnować z miłości do innej osoby.

      Lecz jeśli sobie uświadomimy jako wierzący w Boga (tego jedynego, Stwórcę, a nie innego jakiegoś), że związek homoseksualny jest czymś czym Bóg się brzydzi, to chcąc dochować wierności Bogu należałoby się z grzechu wycofać. Więc należałoby z miłości do Boga zrezygnować grzesznego postępowania i wychowywać potomka w miłości do Boga.
      Grzech sodomii jest grzechem zaprzeczającym miłości Bożej więc tkwienie w nim nie jest postawą chrześcijańską.

      Co sugerujemy? Iść do Jezusa i zaprzeć się samego siebie.
      • Marta
        23.08.2012 17:22
        "Tak po ludzku do tego podchodząc to rzeczywiście można mieć niemały problem. No bo jak zrezygnować z miłości do innej osoby." - a dlaczego ktoś ma rezygnować z miłości do drugiej osoby? Ja też kocham moją przyjaciółkę, moją matkę, moją córkę, jednak rodziny z nimi założyć nie mogę, nie tylko z religijnych, ale przede wszystkich naturalnych powodów:) Natomiast szczera miłość do drugiego człowieka, to z chrześcijańskiego punktu widzenia kolejny krok do zbawienia.
      • Piotr
        23.08.2012 21:52
        Oj Marto, Marto. Chodziło mi o "miłość" pomiędzy tymi kobietami - lesbijek.
      • josephine
        24.08.2012 00:11
        A może związek osób różnych ras też Boga brzydzi? Dam głowę, że 100 lat temu w Ameryce każdy był o tym tak samo święcie przekonany, jak Ty teraz na analogiczny temat.
      • JacekNowak
        24.08.2012 12:13
        JacekNowak
        Biblia nic nie wspomina na ten temat, żeby się Bóg miał brzydzić związkami osób różnych ras. Zostawmy amerykanów sprzed stu lat w spokoju, bo akurat nie ich przekonanie jest tym, co Kościół święty przyjmuje i do wierzenia podaje.

        Udzielanie sakramentów świętych nie służy uatrakcyjnianiu jakichś tam imprez związanych z różnymi wydarzeniami w życiu człowieka, nie służy urozmaicaniu świętowania z okazji przyjścia człowieka na świat. Do przyjęcia każdego sakramentu człowiek musi spełniać pewne warunki, być odpowiednio przygotowany. W przypadku chrztu noworodka te warunki muszą spełniać opiekunowie dziecka. Czy osoby uporczywie trwające w grzesznym związku spełniają te warunki?
      • josephine
        25.08.2012 09:17
        Jacek, zwiazek hetero bez slubu też jest "grzeszny", a jakoś tacy chrzczą bez problemu. Znam osobiście.
    • Sylwia
      23.08.2012 16:35
      Mój móżdżek podpowiada mi,że życie dziecka w takiej"rodzinie" będzie równie skrzywione,co chrześcijaństwo tych pań.
    • Julia
      23.08.2012 17:00
      " No to pomyślcie trochę móżdżkami." - jak ja to uwielbiam, wpada jeden jak meteoryt od razu szufladkuje wszystkich jako niemyślących i jeszcze chce dyskusji, a raczej pyskówki:) Co masz jeszcze do napisania? "Matka ma zostawić partnerkę, bo wychowywanie samej będzie bardziej katolickie?" - Skoro te Panie chcą przyjąć obowiązek wychowania dziecka w wierze katolickiej, to jak mają to zrobić bez odrzucania grzech? Dopóki nie żyją na bezludnej wyspie, sama żadna z nich nigdy nie będzie. "Bo inna kobieta do pomocy w domu itd. tak strasznie wadzi?" - tak, tak, tak, partnerka tylko pomaga w domu, kto by w to wątpił:)A poza tym facet też potrafi w domu pomagać, wcale nie gorzej od kobiety:) "A może ma związać się z jakimś mężczyzną. Niestety byłaby to sztuczna rodzina bez miłości" - A czy na świecie jest jeden jedyny mężczyzna? Otóż nie, jest ich od groma, każdy jest inny, a sama miłość jest ślepa, i nigdy nie można zakładać, że coś będzie sztuczne albo bez miłości. Sami mówicie by otworzyć się na człowieka, a nie na płeć, jednak sami nie potraficie się do tego zastosować. Także trochę więcej człowieka jako takiego, a pokochanie mężczyzny dla jednej i drugiej nie będzie stanowiło problemu, aha i co najważniejsze trochę więcej szczerego uczucia wypływającego z serca, a trochę mniej zwierzęcych instynktów. Gwarantuje że wtedy świat stanie się piękniejszy:) "a ów mężczyzna i tak ojcem nie będzie" - tak samo jak tzw. "druga mama" jest tylko pseudomatką, a samo dziecko jest oszukiwane i wrzucane w fałszywą rzeczywistość. Natomiast biologiczny ojciec jest zawsze, problem polega tylko na tym, czy te Panie zadały sobie trud by w ogóle jego tożsamość ustalić, czy. Poza tym rodzin które wychowują adoptowane dzieci nie brakuje, czy ktoś robi problem z tego że nie są to ojcowie biologiczni?
    • alll
      23.08.2012 17:05
      ta kobieta nie jest do pomocy w domu, tylko do zaspokajania chorych potrzeb seksualnych swojej partnerki ;]
      a lesbijka może kochać mężczyznę, ponieważ miłość nie równa się pożądaniu, przykre że josephine tego nie rozróżnia.
      • josephine
        24.08.2012 00:09
        Josephine oczywiście, że rozróżnia, kocha ojca, brata...
        A skąd mam wiedzieć, że twój mąż/żona nie jest do zaspokajania twoich chorych potrzeb? Że nie ubieracie się w lateksowe stroje i nie biczujecie pejczykami? Wybacz hiperbolizację, ale chyba muszę tłumaczyć jak chłop krowie. Jeśli jesteś zdania, ze związek dwóch pań opiera się na seksie, to chętnie poznam źródła, na których opierasz swoje przekonanie. Pewnie pełno takich par znasz. Ironia, żeby nie było. Nikt nie wybiera tego, kogo kocha. Nikt! I nie spotkałam jeszcze żadnego homoseksualisty, który by sobie wymarzył swoją orientację. Ilu to bardzo chciałoby to zmienić. Ale c'est la vie.
      • Vincent
        24.08.2012 14:13
        @josephine Statystyki dla nich są okrutne, okazuje się że homoseksualiści znacznie częściej uprawiają seks, z tego względniu znacznie częściej zmieniają partnerów, a co za tym idzie znacznie częściej chorują na choroby weneryczne. Dalej piszesz ". Nikt nie wybiera tego, kogo kocha" - kochać to nie znaczy trzymać się za rączki czy całować w miejscu publicznym, kochać to pragnąć dla kogoś dobra bardziej niż własnego, a dobry człowiek powinien "wybrać" jak najwięcej osób, tym bardziej że sam chciałby być kochany. Natomiast założenie rodziny to już inna sprawa, i natura wyznaczyła pewne uwarunkowania (tak samo jak nie pozwoliła mężczyzną na rodzenie dzieci), które dla człowieka prawdziwie otwartego na drugą osobę i przekazania życie, nie stanowi to ŻADNEJ bariery, w dodatku założenie rodziny z jedną osobą, nie wyklucza kochania innej. "Ilu to bardzo chciałoby to zmienić." - podrzuć im tą stronkę --> homoseksualizm.edu.pl Tu zarówno otrzymają pomoc, rzetelne informacje na temat tego zjawiska oraz te statystyki o której pisałem na początku.
  • Jarek
    23.08.2012 16:34
    Jakoś nie pojawił sie temat ojca?
    Nie syszano jeszcze na ziemi żeby kobieta mogła mieć dziecko bez ojca. No z wyjątkiem Maryji, ale to było zapowiedziane.

    Ola - ten tekst że może "samo" wybierze nie ma związku z chrześcijaństwem. Jezus mówi że to nie wyście mnie wybrali ale Ja was. My się co najwyżej opieramy.
    • Vincent
      23.08.2012 17:24
      "Ola - ten tekst że może "samo" wybierze nie ma związku z chrześcijaństwem. Jezus mówi że to nie wyście mnie wybrali ale Ja was. My się co najwyżej opieramy." - hmmm a czy ten fragment nie dotyczy jedynie duchownych? Bo jakby nie patrzeć, Jezus wybrał apostołów i do nich te słowa wypowiedział.
    • lola
      24.08.2012 01:33
      "Maryji"... Maryja się wstydzi za ciebie.
  • Maxim
    23.08.2012 18:18
    Jak widać chrzest jest zupełnie nie ważny skoro księża już nie chcą chrzcić dzieci obojętnie z jakich powodów. Dziecko winne niczemu nie jest więc odmowa księdza była dziwna. Tak naprawdę jeśli księża odmawiają chrztu dzieci to po co w ogóle chrzest dzieci jest potrzebny ? Podrośnie to sam się ochrzci jak będzie chciał być katolikiem.
    • Monka
      23.08.2012 19:59
      Chrzest jest zobowiazaniem. Rodzice obiecują wychować dziecko po katolicku. Jeżeli tego nie zrobią to poniosą ciężkie konsekwencje. Samemu dziecku też nie zrobią przysługi, bo przez sakrament chrztu dziecko jest wezwane przez Boga do większej miłości i jeżeli ono tej miłości nie bedzie realizować (bo rodzice tego go nie nauczą) to też konsekwencje tego będą mocniejsze dla niego. Chrzest jest zgodą rodziców na krzyż w życiu tego dziecka, a jak oni sami zaprzeczają Bogu już teraz i nie chcą dzwigać swojego krzyża (w tym wypadku skłonnosci homo) to jak do przyjecia jakiegokolwiek krzyża przygotują swoje dziecko? Ksiądz widząc że rodzicę mają "dużą szansę" na zaniedbanie tego obowiązku właściwie to robi przysługę rodzicom i dziecku nie udzielając tego sakramentu. Dziecko, jak już dużo osób tutaj napisało, zawsze może później poprosić o chrzest i wtedy taka sytuacją będzie miała więcej sensu.
      • Maxim
        23.08.2012 22:12
        Wg Kościoła Chrzest przede wszystkim oczyszcza z grzechu pierworodnego i to jest jego najważniejsze "zadanie" jeśli można to tak nazwać. Ksiądz odmawiając Chrztu dziecku działa więc na szkodę dziecka uniemożliwiając mu oczyszczenie z grzechu pierworodnego albo nie wierzy więc w to że dziecko przychodząc na świat jest obarczone grzechem pierworodnym. Osobiście także w to nie wierzę że nowo narodzone dziecko jest obarczone jakimkolwiek grzechem no ale księża chyba w to wierzą więc nie powinni odmawiać Chrztu.
      • Piotr
        23.08.2012 23:14
        Maxim, sądzę, że Pan Bóg sobie z problemem grzechu pierworodnego poradzi.

        Ja sobie tak już zwyczajnie po chłopsku myślę, że chrzest wymaga pewnej gotowości - dziecka (z założenia) i rodziców (z deklaracji). To jest tak jak z poświęceniem obrazka - po co go święcić skoro wiesz, że za chwilę ktoś go rzuci w błoto? Przecież w tej sytuacji to by się chyba otarło o świętokradztwo?
      • Maxim
        24.08.2012 17:20
        Piotr

        Pewnie ze Bog sobie poradzi ze wszystkim tylko ze jeszcze do niedawna Kosciol nauczal glupot ze nie ochrzczone dziecko nie trafia do nieba tylko do miejsca zwanego bodajze Limbus. To takie prawie niebo dla nie ochrzczonych dzieci. Prawie robi jednak wielka roznice. Wg tej nauki to te dzieci beda szczesliwe ale jednak nie tak do konca a do prawdziwego Nieba wstepu nie mialy miec bo byly nie ochrzczone.
        Dopiero chyba Papiez Jan Pawel II wyprostowal te glupoty.
    • Vincent
      23.08.2012 22:25
      @Maxim Przecież już o tym Julia napisała. Czasami odmawiają nawet jeśli rodzice nie mają ślubu. Sam napisałeś że jak podrośnie to sam się ochrzci, wtedy nikt o rodziców pytał nie będzie, bo sam weźmie na siebie obowiązek życia w wierze, nikt już go wychowywał nie będzie. Natomiast jeżeli do chrztu zanoszą rodzice czy raczej ich parodia jak w tym wypadku, to oni są punktem odniesienia to na nich ciążą obowiązki. Zresztą artykuł jasno wskazał że to dziecko w końcu ten chrzest otrzymało w Eindhoven, więc to też zależy od samego kapłana.
      • Maxim
        24.08.2012 17:15
        Widocznie ten drugi kaplan to taki prawdziwy kaplan z powolania.
      • Adam
        24.08.2012 19:20
        " To dziecko otrzymało chrzest w Eindhoven" byłem w Holandii właśnie w tym mieście przez rok , chodziłem na msze i wydaje mi się że kościół tam jest poważnie chory obym się mylił.
  • Fryderyk
    23.08.2012 20:29
    Szkoda :-((, że tym paniom nie przyszło do głowy wychować "swoje"? dziecko w wierze Mahometa w Arabii Saudyjskiej lub w Pakistanie.
  • Ania
    24.08.2012 00:16
    Głupie panie. Jak ja będę chrzciła nasze dziecko to pójdę sama, bez żoneczki, po co kusić problemy.
  • ZENEK
    25.08.2012 08:41
    A ja bym nie ochrzcil. Dziecko ma miec stworzone warunki do zycia wiara atutaj prosze: lesba 1 i lesba nr 2. Gdzie tutaj model przekazywany przez Pana Jezusa ???
  • anna
    25.08.2012 09:20
    Jak czytam te komentarze to mam ochotę zostać ateistką. Boże uchroń.
    "Nie sądźcie a nie będziecie sądzeni" - mówi wam to coś? Kto pierwszy rzuci kamieniem... To też wam coś mówi? Bóg osądzi te panie i osądzi każdego, więc sprawiedliwości stanie się zadość, jakakolwiek by nie była. Wy nie musicie być mądrzejsi, naprawdę.
  • Tephilin
    25.08.2012 14:25
    Tephilin
    To nie tylko kpina z sakramentu, ale także kpiarstwo z rodzin wychowujących dzieci w wierze.
    Mam poważne podejrzenie, że sakrament został udzielony nieważnie (że niegodziwie, to nie ma wątpliwości!), gdyż wyraźnie jest powiedziane w przypadku chrztu dzieci, że przyjmują one sakrament w wierze rodziców. W tym przypadku, przyjęto chrzest w NIEWIERZE rodziców.
    W Polsce jest to też co raz bardziej palący problem. Proboszczowie urządzają sobie w tej kwestii wolną amerykankę: Jak jeden nie da chrztu, to inny da, bo mówi dziecko niewinne. A prawda jest taka, że szarga się sakramenty... czyli nie kogo innego jak Chrystusa.
    Argument "pozwólcie dzieciom" jest w tym momencie nie na miejscu, bo chrzest dorosłych jest tutaj jak najbardziej dobrym rozwiązaniem - i przede wszystkim GODNYM.
    • Maxim
      25.08.2012 22:22
      Tephilin

      Kodeks kanoniczny na to zezwala jeśli chodzi o ścisłość. Jeden ksiądz udzieli chrztu a drugi nie. Wg kodeksu obydwaj mogą mieć rację bo liczą się intencje jakimi Ci księża się kierowali. Najważniejsze jest jednak chyba to żeby kierować się miłością. Dziecko niczemu winne nie jest.
      • xyz
        26.08.2012 01:06
        Czytam Wasze komentarze, i myślę sobie- ładnie pięknie, macie swoje zdanie, ale czemu w tym zdaniu nie ma Boga?? Zacznijmy od samego tytułu: Lesbijki wychowają dziecko po katolicku? Otóż wychowanie PO KATOLICKU to wychowanie zgodnie z tym, co sam Jezus uważał, za najważniejsze- a więc wychowanie do miłości. Więc, jeżeli obie te kobiety, będą mówić swemu dziecku, że powinno szanować innych ludzi, być dobrym człowiekiem, który nie będzie zadawał innym cierpienia- to czy nie jest to wychowanie do miłości? Jak długo będziecie jeszcze kupczyć wiarą i sprowadzać ją tylko do tego co gdzie jest zapisane i co wg. jakiego soboru zostało ustalone? Wiara to BÓG- a Bóg mówił: kochaj. i tylko i wyłącznie to jest najważniejsze! dla was ktoś nie jest wierzący tylko dlatego, że ma inna orientację seksualną, kto dał wam prawo, do zabiegania boga tylko dla siebie, na swoją wyłączność? Czy według Boga lepiej, aby lesbijka była w związku z mężczyzną, którego nie pokocha nigdy? Żeby go oszukiwała, że go kocha,żeby narodziło się dziecko i doszło do rozstania? Znam wiele takich nieszczęśliwych związków, które się rozpadły- wszystko przez to, że wy jako społeczeństwo swym napiętnowaniem doprowadzacie do tego nieszczęścia. To jest po katolicku??? Bóg na szczęscie nie jest tak zniewolony umysłowo jak wy... jeśli dwie kobiety darzą sie szacunkiem i miłością, nie krzywdzą się wzajemnie, to w oczach Boga jest to dobre, bo jest to miłość- JEGO najważniejsze przykazanie. Każde kolejne jest oparte na miłości... biurokrację pozostawcie dla siebie...
      • bartek
        26.08.2012 09:52
        Maxim, co to jest miłość w świetle wiary katolickiej ? czy ułatwianie komuś trwania w grzechu, bo im tak jest dobrze i słodko ? czy troska o zbawienie bliźniego , choć droga do zbawienia jest wąska i trudna ? Przy robieniu rachunku sumienia powinniśmy też wziąć pod rozwagę 9 grzechów cudzych.
      • JacekNowak
        26.08.2012 13:05
        JacekNowak
        Miłość.
        Miłość to słowo i jak każdemu innemu słowu nadaje się mu różne znaczenia, czasami mające niewiele ze sobą wspólnego. Skrajnym przykładem jest nazywanie stosunków seksualnych "uprawianiem miłości" bez względu na to czy "kochającym się" w ten sposób rzeczywiście towarzyszy uczucie. Tak więc mówiąc o miłości nie zawsze mówi się o tym samym.
        Ta jak napisał Bartek, miłość o jakiej mówił Jezus, miłość w świetle wiary katolickiej, to troska o zbawienie bliźniego. Miłość chrześcijańska nie polega jedynie na wzajemnym szacunku i niekrzywdzeniu się, nie polega na tym, żeby uważać, żeby innych nie urazić, nie obrazić. Wręcz przeciwnie, sam Jezus, który przecież kochał wszystkich ludzi, nie unikał używania mocnych słów, jak choćby "plemię żmijowe", a nawet czynów, jak wybatożenie w świątyni przekupniów. Nie rzucał kamieniem w grzeszników, nie krzywdził, ale też nie udawał, że zło jest dobrem i że nic złego się nie dzieje. Kochać bliźniego to nie znaczy udawać, że wszystko co ten bliźni robi jest fajne. Wprawdzie mamy nakaz niesądzenia, ale mamy też obowiązek napominania. Różnica jest taka, że sądzenie kończy się wyrokiem, skazaniem bliźniego, chociażby na naszą wzgardę. Tego robić nie powinniśmy. Ale napomnieć i przypomnieć, że opiekunki dziecka żyją w grzechu, przez co dają dziecku zły przykład, należy. I należy wymagać, żeby, jeśli chcą ochrzcić dziecko, wychowywały je w duchu wiary katolickiej.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
14°C Czwartek
dzień
14°C Czwartek
wieczór
12°C Piątek
noc
9°C Piątek
rano
wiecej »