Prawdziwa modlitwa prowadzi do zjednoczenia z Bogiem, wiec zjednoczenie z Bogiem w czasie calego naszego zycie czy w rodzinie, czy w pracy. Nie wiem dlaczego autor artykulu widzi w tym jakies niebezpieczenstwo dla duchowosci czlowieka. Matka Teresa pokazuje, ze zjednoczenie na modlitwie przeradzalo sie w sluzbe najubozszym w ktorych takze spotyka sie Boga, a nawet o wiele bardziej niz np. na adoracji.
Modlitwa to słowa, czyny, myśli, intencje, całe moje życie. Jezu Kocham CIę, chcę to .... robić dla Ciebie. Autor nie zrozumiał słów Jezusa o nieustającej modlitwie, a napisał artykuł. Zgłaszam do moderatora :)
kooool, to Ty nie zrozumiałeś. Modlitwa promieniuje na całe nasze życie: na myśli, czyny, na intencje. Intencje to intencje, myśli to myśli, modlitwa to modlitwa, nie można mówić, że jedno to drugie, chociaż jedno na drugie może mieć wpływ. Oszukują samych siebie ci, którzy rezygnują z modlitwy twierdząc że całe życie jest modlitwą. To taka chwytliwa i miło brzmiąca teza,trzeba jednak uklęknąć i poświęcić czas na spotkanie z Panem Bogiem.
Modlitwe można porównać do małżeństwa. Autor pisząc o w/w niebezpieczeństwie ma na myśli sytuację kiedy mąż przebywa w pracy od rana do nocy bo kocha żonę i chce by jej nic nie brakowało. A wiec z "miłości" do żony mąż nie przebywa z żoną. Modlitwa człowieka zmierza do zjednoczenia takiego by powstało jedno, analogicznie jak w małżeństwie podczas aktu małżeńskiego , i chodzi o tu i teraz w tym życiu. Najważniejsza informacja , że modlitwa tak jak małżeństwo tak długo trwa jak długo jest wola obu stron by trwało.Dłuższy temat do obgadania.
Masz rację, ale chodzi o to, by tą "modlitwą życiem" nie zastąpić czasu poświęconego WYŁĄCZNIE na modlitwę. A Matka Teresa i siostry jej zgromadzenia nie obywają się bez godziny CODZIENNEJ adoracji Jezusa Eucharystycznego
Piękny i dobry tekst o tym samym mówi cały czas benedykt .A nauka modlitwy powinna być pierwszym obowiązkiem każdego kapłana w stosunku do wiernych .Nic nie osiągniemy bez modlitwy takiej właśnie systematycznej codziennej przezwyciężając słabości swojego ciała - bo duch wprawdzie ochoczy , ale ciało mdłe .Dlatego radość mnie przepełnia gdy czytam tego typu słowa - to znaczy , że zaczynamy dostrzegać głęboki sens modlitwy nie tylko tej polegającej na krótkich westchnieniach do Boga , ale przede wszystkim taj systematycznej ( ale jakże niejednokrotnie uciążliwej ).
Modlitwa to spotkanie z Bogiem ale i zadanie, które Bóg daje człowiekowi. Modlitwa to niełatwa sprawa święci sami wyznawali, że w modlitwie trzeba się ćwiczyć. Jak mówi Biblia: "Mistrzu naucza nam się modlić..."
Matka Teresa pokazuje, ze zjednoczenie na modlitwie przeradzalo sie w sluzbe najubozszym w ktorych takze spotyka sie Boga, a nawet o wiele bardziej niz np. na adoracji.
Jezu Kocham CIę, chcę to .... robić dla Ciebie.
Autor nie zrozumiał słów Jezusa o nieustającej modlitwie, a napisał artykuł. Zgłaszam do moderatora :)
A Matka Teresa i siostry jej zgromadzenia nie obywają się bez godziny CODZIENNEJ adoracji Jezusa Eucharystycznego
Modlitwa to spotkanie z Bogiem ale i zadanie, które Bóg daje człowiekowi. Modlitwa to niełatwa sprawa święci sami wyznawali, że w modlitwie trzeba się ćwiczyć. Jak mówi Biblia: "Mistrzu naucza nam się modlić..."